Ustawa o płacach minimalnych dla pracowników medycznych przeszła przez Sejm w błyskawicznym tempie. Posłom jej uchwalenie zajęło półtorej doby (głosowanie odbyło się w nocy). Nie trafiła nawet ponownie do prac w komisji zdrowia, mimo poprawek zgłoszonych w drugim czytaniu, przewidujących m.in. podwyższenie minimalnych wynagrodzeń. To jeden z najszybszych procesów legislacyjnych w tej kadencji parlamentu, choć prace nad ustawą trwały rok.
Nie uwzględniono m.in. postulatów związkowców i opozycji, by połączyć prace nad projektem rządowym z obywatelskim w tej samej sprawie. – Taki pośpiech ma na celu wprowadzenie społeczeństwa w błąd, że rząd odpowiada na postulaty środowisk medycznych, przyjmując ustawę gwarantującą podwyżki dla pracowników służby zdrowia – stwierdziło w komunikacie Porozumienie Zawodów Medycznych.
Do 2021 r. podwyżki będą kosztować blisko 17 mld zł. Wiele osób już zarabia więcej niż ustalone minimum, więc ich w ogóle wzrost nie obejmie, a dla innych będzie on nieznaczny. Docelowo w 2022 r. i latach kolejnych np. lekarz z I stopniem specjalizacji ma zarabiać przynajmniej 5,9 tys. zł brutto, a stażysta ok. 3,7 tys. Średnia płaca w gospodarce zbliża się dziś do 4,4 tys. zł, więc nadal pensje nie będą uwzględniać odpowiedzialności związanej z pracą, czasu nauki czy faktu, że za granicą ten sam lekarz zarobić może 4–5 razy tyle. Najniższe pensje dla pielęgniarek, fizjoterapeutów czy diagnostów wyniosą od 3,2 do 5,3 tys. zł brutto zależnie od wykształcenia i kompetencji. Podwyżki nie spełniają więc oczekiwań środowiska, ale tylko na takie przystało Ministerstwo Finansów.
Ustawa przyjmowana na ostatnią chwilę to problem dla szpitali i poradni. W odróżnieniu bowiem od np. feralnej ustawy 203, która wpędziła szpitale w długi, politycy nie przyznali podwyżki wszystkim i nie ma ona jednej wartości. Dla każdego trzeba obliczyć różnicę w obecnej pensji zasadniczej a ustawowym minimum, a gdy płaca jest za niska, wyznaczyć ścieżkę dojścia do wyższych zarobków. W tym roku zniwelowane ma zostać minimum 10 proc. różnicy między obecną pensją a docelową.
Etap legislacyjny
Projekt trafi do Senatu