Nie obawiam się, żeby projekt ustawy o utworzenia sieci szpitali w Sejmie upadł - zapewnił w czwartek minister zdrowia Konstanty Radziwiłł. Rząd przyjął projekt we wtorek. Zdanie odrębne zgłosił wicepremier, minister nauki i szkolnictwa wyższego Jarosław Gowin.

"Dyskusja między nami ma charakter merytoryczny i jestem głęboko przekonany, że zmiany, których już dokonaliśmy w projekcie w porównaniu z tym pierwszym zbliżają nas do siebie i osiągniemy konsensus" - powiedział w Radziwiłł w Radiu ZET o dyskusji z Gowinem.

Zdaniem ministra zdrowia nie ma zagrożenia, by projekt nie miał poparcia większości w Sejmie, gdzie w klubie PiS związana z Gowinem grupa liczy dziewięciu posłów (klub PiS ma 234 z 460 posłów). "Myślę, że jest duża szansa, że przynajmniej część tych osób da się przekonać. Sejm to poza tym są także inni i myślę, że nie ma problemu z tym, ja nie obawiam się tego, żeby ten projekt w Sejmie upadł" - przekonywał Radziwiłł.

Dopytywany, czy uzależnia swoje losy na stanowisku ministra zdrowia od uchwalenia projektu, Radziwiłł powiedział: "Ja nie jestem szefem partii, ja nie jestem szefem rządu i proszę im zostawić decyzję w tym zakresie".

"Oczywiście ja się bardzo emocjonuje tą ustawą, ale przede wszystkim skupiam się na jej merytorycznej zawartości. Poprawiamy to od kilku miesięcy, a w zasadzie od roku tak naprawdę praca nad tym trwa, zapraszamy do pracy mnóstwo ekspertów i ona jest naprawdę dobrze przygotowana" - dodał.

Minister zapewnił, że nie obawia się o losy projektu, ani o losy pacjentów.

Pytany o obawy, że projektowana ustawa doprowadzi do upadku części prywatnych szpitali, minister zdrowia odpowiedział, żeby nastąpiła diametralna zmiana w porównaniu do tego, co jest obecnie. Duża część takich placówek - tłumaczył Radziwiłł - wykonuje świadczenia jednodniowe, które będą rozliczane tak, jak do tej pory, a projekt o sieci szpitali dotyczy przede wszystkim podstawowego zabezpieczenia pacjentów, szczególnie tych szpitali, które mają oddziały ratunkowe.

"Jest jeszcze trochę czasu na to, żebyśmy się wzajemnie przekonywali. Między innymi dlatego odsunęliśmy troszeczkę termin wejścia w życie tej ustawy" - powiedział Radziwiłł. We wtorek rząd wprowadził do projektu autopoprawkę, zgodnie z którą ustawa miałaby wejść w życie od 1 października, a nie jak pierwotnie planowano od 1 lipca.

Zgodnie z projektem szpitale będą kwalifikowane do sieci po spełnieniu ściśle określonych kryteriów dotyczących zakresu i charakteru udzielanych świadczeń, niezależnie od struktury własności. Szpitale znajdujące się w sieci mają zostać podzielone na siedem poziomów systemu zabezpieczenia, a kwalifikacji do każdego poziomu będzie się dokonywać na cztery kolejne lata kalendarzowe. Placówka zakwalifikowana do sieci będzie miała zagwarantowane zawarcie umowy z NFZ.

W sobotę Gowin mówił, że ze zmian proponowanych przez MZ należy zrezygnować lub przeprowadzić pilotaż, by je przetestować. Według wicepremiera projektowana ustawa mogłaby "wręcz doprowadzić do pogorszenia opieki zdrowotnej".