Około 24 tys. dodatkowych pacjentów będzie mieć wykonany zabieg usunięcia zaćmy z publicznych pieniędzy. Minister Zdrowia Konstanty Radziwiłł zwrócił się do NFZ o przekazanie dodatkowych środków na ten cel.
Tegoroczny plan finansowy funduszu został skorygowany o ponad 75 mln zł, by znalazły się pieniądze na dodatkowe świadczenia okulistyczne. Najwięcej z tej puli dostanie śląski oddział funduszu – 8,7 mln zł, a po ok. 7,4 mln zł trafi do województw mazowieckiego i dolnośląskiego. Najmniej – niespełna milion trafi do województwa lubuskiego. Przy podziale ważna była liczba osób oczekujących na operację w danym regionie.
Na usunięcie zaćmy w ramach ubezpieczenia czeka się niemal dwa lata. Osób czekających na ten zabieg może być nawet pół miliona. Według Fundacji Watch Health Care na koniec zeszłego roku czas oczekiwania wynosił średnio 23,5 miesiąca (blisko 42 miesiące w województwie opolskim, a niespełna rok w kujawsko-pomorskim). Część pacjentów omija kolejki, płacąc za operacje z własnej kieszeni (koszt ok. 2,5–3 tys. zł zależy m.in. od wybranej soczewki) lub operuje się w innych krajach korzystając z obowiązującej w UE dyrektywy transgranicznej. Pozwala ona ubiegać się o zwrot kosztów od NFZ (choć w praktyce pacjent często poza podróżą musi sam sfinansować np. część badań czy nawet zabiegu). Jak informował niedawno NFZ w latach 2015–2016 złożono 15,5 tys. wniosków o zwrot kosztów leczenia w ramach dyrektywy transgranicznej na łączną kwotę 48,98 mln zł, z czego ponad 91 proc. wniosków dotyczyło zwrotu kosztów usunięcia zaćmy. Kraje, w których Polacy najczęściej ją leczą, to Czechy i Niemcy.