Zeszłą zimę pod piramidami spędziło 108 tys. Polaków. W tym roku króluje Hiszpania. Wszystko przez niepokoje na Bliskim Wschodzie.
Gdzie najchętniej zimujemy / Dziennik Gazeta Prawna
We wczorajszym zamachu na hotel w egipskim Al-Arisz zginęły cztery osoby. Coraz częstsze ataki na turystów w tym kraju zmienią strukturę wyjazdów Polaków w zbliżającym się sezonie zimowym. W praktyce oznacza to dalszy spadek popularności Egiptu. Arabska wiosna sprawiła, że liczba naszych zimowych turystów zmalała ze 160 tys. w 2010 r. do 81 tys. w 2011 r. Od tej pory wskaźnik ten nie wrócił do poziomu z czasów przedrewolucyjnych, a w tym sezonie zimowym może być trudno osiągnąć nawet poziom z 2011 r.
– Wszystkie biura wycofały się z lotów do Szarm el-Szejk, a liczba tych do Hurghady i Marsa Alam została ograniczona z ponad 20 tygodniowo do sześciu, siedmiu – mówi prezes TUI Poland Marek Andryszak. Dla Egiptu oznacza to jedno: utratę palmy pierwszeństwa wśród kierunków zimowych z udziałem w rynku lotów czarterowych sięgającym niekiedy 55 proc. Rykoszetem może dostać się też Izraelowi, Tunezji i Turcji, które też z roku na rok tracą na znaczeniu. Ich miejsce zajmuje Hiszpania, a dokładnie Wyspy Kanaryjskie.
Zimowa popularność tego kierunku rośnie nieprzerwanie od dekady; liczba pasażerów w tym czasie zwiększyła się dziewięciokrotnie. – Rezerwa wobec Egiptu jest w tym roku większa. Trzykrotny spadek rezerwacji to efekt ostrzeżeń MSZ, ale jeszcze większe znaczenie miał październikowy zamach na rosyjski samolot. W rezultacie Boże Narodzenie i Nowy Rok na Kanarach chce spędzić o 50 proc. więcej turystów niż w zeszłe święta. W tym okresie będzie to najpopularniejszy kierunek – komentuje Radosław Damasiewicz z TravelPlanet.pl. Większe zainteresowanie to efekt spadku cen. Jeszcze 10 lat temu za tygodniowy pobyt w czterogwiazdkowym hotelu z dwoma posiłkami trzeba było zapłacić nawet 4 tys. zł za osobę. Dziś – 2,5 tys. zł.
– Niższa cena to zasługa większej konkurencji wśród przewoźników. Nie bez znaczenia są spadki cen paliwa oraz to, że biura, dzięki wzrostowi liczby turystów, mają większe możliwości negocjacji cen u miejscowych hotelarzy – tłumaczy Marek Andryszak. Najbliższe lata powinny przynieść dalszy wzrost popularności archipelagu. Sprzyjają temu tanie linie, których rosnąca obecność przyspiesza spadki cen przelotów. W dużej mierze to zasługa Ryanaira, który uruchomił połączenia z Polski na Wyspy Kanaryjskie. – Najpierw cztery, a od tego sezonu zimowego dziewięć połączeń tygodniowo na Teneryfę i Gran Canarię. Kosztowo jest to często oferta zbliżona do egipskiej – komentuje Andrzej Betlej, ekspert z firmy TravelData. Jak tłumaczą biura, wycieczki organizowane we współpracy z tym przewoźnikiem są o 100–700 zł tańsze w porównaniu do pozostałych.
Zamożniejsi Polacy zamieniają Egipt na egzotykę. Do Gambii na tydzień z wyżywieniem można polecieć już za 3 tys. zł od osoby. Za 3,7 tys. zł można wykupić objazdową wycieczkę z dwoma posiłkami po Chinach – wynika z danych TravelPlanet.pl. Ceny tych kierunków są nawet kilkadziesiąt procent tańsze niż jeszcze kilka lat temu. Dzięki temu w ubiegłym roku w dalekie podróże wybrało się o 30 proc. więcej Polaków niż rok wcześniej. Branża oczekuje w tym roku dalszego przyrostu. Na upowszechnianie odległych kierunków ma wpływ uruchomienie połączeń z Polski. W efekcie w pierwszej dziesiątce najpopularniejszych kierunków czarterowych są już cztery kraje egzotyczne: Dominikana, Kuba, Meksyk i Tajlandia.
Zmiana trendów nie ma na razie wpływu na kondycję biur. Wciąż najważniejsza jest bieżąca sytuacja gospodarcza. Dlatego lata 2009–2012 były czasem, w którym touroperatorzy notowali straty. Była to konsekwencja kryzysu, na skutek którego złoty osłabił się względem głównych walut, przez co biura, zamiast zarabiać, dokładały do sprzedawanych wycieczek, a i popyt na nie był znacząco niższy. – W latach 2012–2013 biura liczyły na odbicie, więc zaplanowały duże programy. Rzeczywistość okazała się inna. W 2012 r. zostało obsłużonych tyle samo turystów, ile w 2011 r., a w 2013 r. ich liczba jeszcze spadła – wylicza Andrzej Betlej.
Z szacunków branży wynika, że ten rok zakończy się zyskiem na poziomie zbliżonym do 2013 r., czyli ok. 80 mln zł. Nadchodzący rok będzie wyzwaniem, choć biura nauczyły się szybko reagować na zmieniające się warunki rynkowe. Nie należy się spodziewać przetasowań w czołówce. Wielka piątka – Itaka, Rainbow Tours, TUI Poland, Wezyr i Neckermann – od lat się nie zmienia. Biura zaprzestały agresywnej walki cenowej o klienta, która w poprzednich latach doprowadziła do licznych bankructw, w tym tak znanych firm, jak SkyClub i Triada.
Górale zaczną żniwa w sylwestra
Z ponad 2800 lokalizacji dostępnych w zakopiańskiej ofercie portalu rezerwacyjnego Booking.com wczoraj dostępnych było zaledwie pięć. Większość noclegów zarezerwowano już na początku listopada, a z szalejącego popytu skrzętnie korzystali właściciele ośrodków. Niektórzy z nich na sylwestra podbijali ceny nawet o 500–600 proc. Niedostępne są już nawet te hotele, które za nocleg dla pary liczyły ponad 3000 zł. Kilka tygodni temu średnia cena oscylowała w granicach 300–400 zł za noc. To dużo, nawet w porównaniu do szczytu sezonu.
Zainteresowaniem cieszą się także pozostałe ośrodki w polskich górach. Miejsca kończą się w Szklarskiej Porębie, gdzie hotelarze nie podbili cen aż w takim stopniu, jak w stolicy Tatr. O wolne miejsca trudno już także w Karpaczu, Dusznikach-Zdroju, Krynicy-Zdroju i okolicach Ustrzyk Dolnych. Co innego nad morzem; w większości tamtejszych kurortów sylwestrowa oferta jest wciąż bardzo bogata, a ceny – nieznacznie wyższe. Konkurencja między zimowymi centrami turystycznymi jest ogromna, a same miejscowości co roku zwiększają wydatki na inwestycje. Z raportu Polskich Stacji Narciarskich i Turystycznych wynika, że w tym roku ośrodki wydadzą 31 mln zł, czyli o prawie 10 mln zł więcej niż przed rokiem.
Pieniądze przeznaczą na rozwój infrastruktury, w tym na nowe wyciągi, sprzęt naśnieżający, parkingi, miejsca noclegowe i zaplecze gastronomiczne. W Zieleńcu najważniejszą inwestycją oddaną z początkiem sezonu jest kolej linowo-krzesełkowa wchodząca w skład kompleksu narciarskiego, który jest rozwijany także z myślą o najmłodszych narciarzach. W tym roku uruchomiony zostanie kolejny wyciąg szkoleniowy o długości 90 metrów, przeznaczony dla początkujących narciarzy najmłodszego pokolenia.
Do nadchodzącego sezonu zimowego przygotowuje się także Jaworzyna Krynicka. Na części trasy nr 6 powstanie najdłuższy i największy w Polsce snowpark o długości 1000 metrów i szerokości 25 metrów. Po przeciwnej stronie trasy przygotowane zostanie coś dla amatorów szybkiej jazdy – trasa z tyczkami do slalomu z pomiarem czasu. W górnej część trasy nr 1 powstanie z kolei mały fun park. Na inwestycje stawia też Czarna Góra, którą w sezonie odwiedza 5 tys. osób dziennie. Miniony sezon narciarski 2014/2015 był rekordowy pod względem liczby sprzedanych karnetów zjazdowych. W sumie z ośrodka skorzystało prawie cztery razy więcej narciarzy niż w sezonie 2007/2008, kiedy liczba sprzedanych karnetów wyniosła 80 tys.