Szybko rośnie sprzedaż zagranicznych wycieczek autokarowych. W tym roku, jak wynika z danych Polskiego Związku Organizatorów Turystyki, opracowanych na podstawie systemu rezerwacyjnego Merlin, wybiera je o 12,5 proc. więcej turystów. Eksperci podkreślają jednak, że system ten obejmuje tylko połowę polskiego rynku turystyki zagranicznej.
– Według moich wyliczeń w tym roku na tym rynku wzrost wynosi przynajmniej 20 proc. Dla porównania w ubiegłym roku sprzedaż autokarowych wycieczek zagranicznych wzrosła o 15 proc., a w 2012 r. – o 10 proc. – zauważa Piotr Sućko, prezes biura podróży FunClub.
Rosnący popyt odzwierciedlają dane sprzedażowe największych graczy. Mowa o Rainbow Tours, Funclub oraz Itace, w rękach których pozostaje połowa rynku (reszta należy do kilkuset małych firm).
– Spodziewamy się, że w tym roku autokarem na urlop wybierze się z nami minimum 0 30 proc. więcej klientów niż przed rokiem. W ubiegłym roku obsłużyliśmy 45 tys. takich turystów. Tym samym odnotowaliśmy 25-proc. przyrost – wyjaśnia Piotr Sućko.
Wstępne prognozy Rainbow Tours na ten rok, uwzględniające dotychczasowe trendy sprzedażowe, przewidują 21-proc. wzrost w grupie osób podróżujących autokarem. W ubiegłym roku z takich wycieczek skorzystało u tego touroperatora 34,5 tys. Polaków, co stanowiło 16-proc. wzrost w porównaniu z 2012 r.
Coraz większe zainteresowanie wycieczkami autokarowymi ma kilka przyczyn. Pierwsza i najważniejsza to cena. Jest nawet o połowę niższa niż w przypadku wyjazdów samolotowych. Itaka czterodniowe wyjazdy oferuje już od 927 zł, a sześciodniowe od 1127 zł.
Jak mówią touroperatorzy, im cel podróży jest mniej oddalony od Polski, tym wyjazd jest bardziej opłacalny autokarem. – Dlatego do Paryża autokarem pojedziemy na urlop o połowę taniej niż samolotem. Podobnie do Berlina, Pragi, Wiednia czy Kopenhagi. W przypadku Rzymu różnica wyniesie 30–40 proc. W sumie będzie taniej, zawsze gdy odległość nie przekracza 3 tys. km – dodaje Piotr Sućko.
W przypadku wyjazdów autokarem ceny rzadziej przekraczają 2 tys. zł na osobę. A ta kwota to granica, którą wyznacza sobie duża część Polaków.
Rosnąca popularność autokarów negatywnie odbija się na sprzedaży wycieczek samolotowych.
– Ten ostatni wzrost odnotowały w 2011 r. Wówczas ich sprzedaż zwiększyła się o 4,5 proc. W 2012 r. nastąpiło już odwrócenie trendu, co przyniosło 2,9-proc. spadek popytu, który pogłębił się w 2013 r. do 4,5 proc. – wylicza Jacek Dąbrowski, analityk z firmy badającej rynek turystyczny Travel Data.
Wzrost zainteresowania wycieczkami autokarowymi to również efekt zmieniających się trendów w podróżowaniu. Przybywa Polaków, którzy wolą aktywnie wypoczywać, czyli zwiedzać, zamiast leżeć na plaży. Nie bez znaczenia jest też stały rozwój oferty w tej kategorii wycieczek. Jeszcze parę lat temu autokarem można było wybrać się tylko do największych stolic Europy, przeważnie na tydzień. Obecnie można kupić zarówno wycieczkę trzydniową, jak i piętnastodniową. Kierunki podróży również się zmieniły. Można się wybrać do Albanii, Azerbejdżanu czy Uzbekistanu, który jest tegoroczną nowością np. w Itace. Kiedy wycieczki organizowane są do miast europejskich, to zwykle wiążą się z dodatkowymi atrakcjami. – Jeśli wyjazd jest do Amsterdamu, to w czasie, gdy kwitną tulipany i wszystkie ogrody są otwarte dla turystów, gdy do Niemiec – to w okresie Oktoberfest – tłumaczy Piotr Sućko.
Specjaliści mówią też o nowych grupach klientów, dla których biura muszą przygotować specjalną ofertę, przede wszystkim autokarową. Po pierwsze mowa o turystach w wieku 50+, którzy nastawieni są przede wszystkim na zwiedzanie. Są jak niemieccy emeryci, tylko 15 lat temu, czyli na razie szukają tanich ofert. Kolejną rosnącą grupą jest młodzież. Rynek turystki młodzieżowej rośnie nieprzerwanie od kilku lat w tempie ok. 30 proc. w skali roku. Dziś szacowany jest na ok. 600 mln zł, z czego 100 mln zł to turystyka zagraniczna.