Polacy zdają się nie zauważać kryzysu gospodarczego i tłumnie wyjadą na świąteczne wakacje.

Biura podróży oceniają, że dawno nie było takiego zainteresowania świąteczną ofertą. Magdalena Plutecka-Dydoń reprezentująca dużego, międzynarodowego operatora mówi, że wycieczki na okres świąt sprzedają się znakomicie. - Królują narty. Najpopularniejszy jest cały region alpejski, szczególnie tereny w Austrii i we Włoszech. Chętnie zmieniamy także klimat i szukamy ciepłych miejsc, gdzie możemy szybko doładować baterie - mówi przedstawicielka biura podróży.

W tym roku wzrost zainteresowania świąteczną ofertą spowodowany jest między innymi korzystnym układem w kalendarzu. - Często wyjeżdżamy na święta i łączymy je z sylwestrem. Odnotowaliśmy na przykład 40-sto procentowy wzrost zainteresowania dalekimi kierunkami w tym okresie - mówi Magdalena Plutecka-Dydoń.

Polacy jadą na święta na narty, ale nie tylko. Coraz popularniejsze stają się wyjazdy do dalekich egzotycznych krajów. Tomasz Rosset z Polskiej Izby Turystycznej mówi, że Polacy chętnie uciekają przed zimnem na przykład na Karaiby. - Tu numerem jeden jest Dominikana, ale coraz większym zainteresowaniem cieszy się także Wenezuela. Wyjeżdżamy także do Azji i tu takim numerem jeden jest Tajlandia - mówi przedstawiciel branży turystycznej.

Tygodniowy wyjazd na narty w Alpy to koszt około 1600 zł na osobę, na Słowację około 900 zł. Zdecydowanie więcej trzeba wydać jeśli chce się uciec od śniegu w tropiki.Tygodniowy pobyt świąteczny w Wietnamie to koszt około 5 tysięcy złotych od osoby. Dziewięć dni z sylwestrem w Meksyku to wydatek rzędu 10 tysięcy złotych od osoby.