Portugalia spodziewa się w tym roku prawdziwego turystycznego boomu. Wszystko przez arabską wiosnę, która zniechęca podróżnych do odwiedzania Turcji czy niespokojnych krajów Afryki Północnej.

Tylko w maju w portugalskich hotelach zameldowały się 3 miliony zagranicznych turystów - to o 15 procent więcej, niż w tym samym okresie ubiegłego roku. Wśród przyjezdnych najwięcej było Brytyjczyków, Irlandczyków i Niemców. Wygląda na to, że dobra passa utrzyma się do końca sezonu. Agencje turystyczne, na które powołuje się dziennik Diario de Noticias, mówią o nawet 20-procentowym wzroście liczby osób zainteresowanych wakacjami w Portugalii.

Eksperci z branży nie mają wątpliwości, że do tego boomu przyczyniła się niestabilna sytuacja w krajach takich jak Egipt, Tunezja czy Turcja. Śledzący wiadomości turyści szukają obecnie bezpieczniejszych, europejskich kurortów. Obok Portugalii, zyskały na tym także Grecja, Hiszpania czy Włochy.

Przedsiębiorcy z branży hotelarsko-turystycznej przyznają jednak, że z powodu kryzysu zagraniczni goście zostają na krócej i wydają mniej pieniędzy, niż jeszcze kilka lat temu. Problemem jest także popyt wewnętrzny - z powodu wszechobecnych cięć coraz mniej Portugalczyków stać na wakacyjny wyjazd.