Dotychczas inwestycje w szlaki komunikacyjne łączące regiony były domeną GDDKiA. Spółka PKP Polskie Linie Kolejowe była znana z fragmentarycznych nakładów, które – poza trasami dla Pendolino – nie dawały efektu poprawy standardu. I to się zmienia. Pokazujemy założenia pierwszego kompletnego planu inwestycyjnego, który ma zostać zrealizowany w Polsce wschodniej przez PKP PLK do 2023 r.
Plan zakłada modernizację linii łączących stolice pięciu województw: Olsztyn, Białystok, Lublin, Rzeszów i Kielce. Koncepcja została zaakceptowana przez resort rozwoju rozdzielający dofinansowanie i ma kosztować ok. 6,7 mld zł (środki na nią pójdą m.in. z programów: Infrastruktura i Środowisko, Polska Wschodnia oraz CEF „Łącząc Europę”.
Prezes PKP PLK Ireneusz Merchel dostał zadanie skokowej poprawy parametrów infrastruktury kolejowej na wschodzie. Bo rządowa diagnoza jest taka, że istnieje problem z przejazdem koleją przez ścianę wschodnią z północy na południe (i odgałęzienia m.in. do Olsztyna i Rzeszowa). W tym rejonie sieć PKP jest rzadka i zdegradowana: efekt zaniedbań ćwierćwiecza.
Planowane jest podniesienie dopuszczalnej prędkości dla pociągów pasażerskich do 120–160 km/h, a dla towarowych 80–120 km/h. Bo dzisiaj te szlaki pełne są ograniczeń, np. do 20 albo 40 km/h. Chodzi też o podniesienie dopuszczalnych nacisków na oś, co jest ważne dla przewoźników cargo. PLK zakładają też elektryfikację wybranych odcinków, po których dziś jeżdżą jedynie składy spalinowe. Tak stanie się np. na prawie 100-kilometrowym fragmencie Ełk i Korsze, dla którego PLK obiecują przetarg w marcu 2017 r.
Na odcinku Lewki – Hajnówka na Podlasiu, pod granicą z Białorusią, kolejarze przywrócą ruch na liniach, na których wcześniej został on zawieszony z powodu fatalnego stanu infrastruktury. W przypadku odcinków jednotorowych kolejarze planują wykonanie nowych mijanek, tak stanie się m.in. na odcinku między Działdowem i Olsztynem.
Dzisiaj w polskim transporcie towarowym dominują drogi: przypada na nie ponad 82 proc. ładunków. – Lepsze połączenia między miastami Polski wschodniej powinny doprowadzić do zwiększenia udziału transportu kolejowego, powodując odciążenie dróg – twierdzi Adam Hamryszczak, wiceminister rozwoju.
Czy się uda – zależy od sprawności PKP PLK. Bo hasło Magistrali Wschodniej jest niczym pojemny worek, do którego wrzucono projekty o różnym stopniu zaawansowania. Trwają już np. prace na linii 30 między Łukowem i Parczewem, która będzie stanowić objazd podczas modernizacji trasy Warszawa – Lublin.
W planach jest wiele odcinków słabo zaawansowanych od strony przygotowań. Dla szlaku w kształcie litery L łączącego Białystok, Suwałki i granicę z Litwą w Trakiszkach dopiero trwa opracowywanie studium wykonalności. Na tym samym etapie jest inwestycja na granicy Podkarpacia i Świętokrzyskiego: remont torów między Stalową Wolą, Tarnobrzegiem, Sandomierzem i Ocicami.
Dobrze, że prace w szlaki kolejowe mają być skoordynowane z remontami dworców. Sześć dworców – w Białymstoku, Czeremsze, Olsztynku, Siemiatyczach, Skarżysku-Kamiennej i Szczytnie – jest już na etapie przetargu na projekty. Jak powiedział DGP Marek Michalski z zarządu PKP, w sumie kolej wytypowała w Polsce wschodniej 57 czynnych dworców do modernizacji do 2021 r.