O niestandardowych instrumentach bezpieczeństwa i sukcesie organizacyjnym Światowych Dni Młodzieży mówi Mirosław Pawłowski – prezes Polskich Kolei Państwowych SA.
Mirosław Pawłowski, prezes PKP SA / Dziennik Gazeta Prawna
Czy to prawda, że na dworcach kolejowych zatrzymano w trakcie Światowych Dni Młodzieży kilka osób, które stanowiły realne zagrożenie dla bezpieczeństwa?
Przygotowaliśmy na czas ŚDM niestosowane jeszcze w Polsce rozwiązania w zakresie bezpieczeństwa, które jak się okazało, były konieczne. Na kluczowych dworcach bezpieczeństwa pasażerów pilnowały patrole pirotechniczne, a do dyspozycji służb zainstalowaliśmy urządzenia prześwietlające bagaż i bramkowe wykrywacze metali. Na dworcach byli, oprócz widocznej dla każdego policji, żandarmerii wojskowej i Straży Ochrony Kolei także nieumundurowani specjaliści od rozpoznawania zagrożeń. W trakcie ŚDM na dworcach skontrolowano pod kątem posiadania niebezpiecznych materiałów bądź urządzeń prawie 5 tys. osób. Ujawniono i wykryto kilka osób, które stanowiły zagrożenie.
Jakie to było zagrożenie?
O szczegółach może wypowiadać się tylko policja oraz inne uprawnione służby. Były to jednak zagrożenia realne. Policja zatrzymała wskazane osoby. Zatrzymaliśmy np. pasażera, który wiózł noże i pałki teleskopowe. Jedna z osób, która została wydalona z Polski na mocy ustawy antyterrorystycznej, została zidentyfikowana na dworcu kolejowym.
Jak porównałby pan zabezpieczenie dworców kolejowych w Polsce i w Europie?
Środki bezpieczeństwa, które zastosowaliśmy, według mojej wiedzy wprowadzono w innych krajach dopiero po zamachach terrorystycznych. Cały czas, także po ŚDM, działa Centrum Bezpieczeństwa Dworców Kolejowych.
Jak wyglądały kontrole na dworcach?
Eksperci bezpieczeństwa wraz z pracownikami służb ochrony monitorowali osoby wchodzące na dworzec. Wybrane osoby poddawano kontroli takiej, którą znamy z lotnisk: pirotechnicznej, prześwietlenia bagażu oraz z użyciem wykrywacza metalu. Prześwietlono prawie 2 tys. bagaży. Całodobowe patrole pirotechniczne przeprowadziły ponad pół tysiąca kontroli. Dzięki temu uniknęliśmy kłopotliwych dla pasażerów ewakuacji obiektów.
Funkcjonowanie kolei podczas ŚDM oceniono bardzo dobrze.
Długo przygotowywaliśmy się do ŚDM. Dużo mówiłem o bezpieczeństwie, a to jedynie wycinek naszej pracy. W pracę na rzecz tego wydarzenia zaangażowanych było ponad 10 tys. kolejarzy. Uruchomiliśmy wspólnie z PKP Intercity i przewoźnikami samorządowymi niemal 500 dodatkowych pociągów. Przewieźliśmy w ciągu zaledwie kilku dni, w ramach jednego tylko regionu i kierunku, ponad 1,1 mln pasażerów. Krakowskie uroczystości z udziałem Ojca Świętego oraz pielgrzymów z całego globu były jedną z największych imprez masowych na świecie i największą, z jaką mieliśmy do czynienia w Polsce w ostatnim ćwierćwieczu. Spółki Grupy PKP były jednak dobrze przygotowane do ŚDM i w efekcie poradziły sobie z wyzwaniem. PKP PLK sprawnie odprawiła prawie 2600 rejsowych pociągów do i z Małopolski oraz 400 pociągów specjalnych. Sprawdził się pomysł umieszczenia na krakowskich dworcach 100 mobilnych sprzedawców biletów – szybko rozładowali tłok przy kasach.
Czy doświadczenia z ŚDM usprawnią funkcjonowanie kolei na co dzień?
Będziemy wdrażać sprawdzone wtedy procedury. Podjęliśmy już np. decyzję o częstszym wykorzystywaniu mobilnych kasjerów.

Materiał przygotowany we współpracy z PKP SA