Firmy zajmujące się transportem międzynarodowym od lat narzekają, że przednie szyby ciężarówek są obwieszone jak choinki urządzeniami służącymi do poboru e-myta.
W poszczególnych krajach poborem opłat elektronicznych zajmują się bowiem różni operatorzy, stosujący inne urządzenia. W dodatku przejeżdżając przez kilka krajów, z każdym lokalnym operatorem trzeba podpisać oddzielną umowę i z każdym oddzielnie się rozliczać. Karta flotowa jest tylko częściowym ułatwieniem.
Rozwiązaniem mają być operatorzy działający we wszystkich państwach UE, w których pobiera się e-myto. Komisja Europejska decyzją z 2009 r. w sprawie definicji Europejskiej Opłaty Elektronicznej (EETS – European Electronic Toll Service) zobligowała państwa członkowskie do przyjęcia ram prawnych dla EETS. Choć czas na implementację przepisów upłynął w czerwcu 2012 r., Sejm dopiero teraz przyjął odpowiednią nowelizację ustawy o drogach publicznych oraz ustawy o autostradach płatnych i o Krajowym Funduszu Drogowym, wprowadzającą do naszego systemu prawnego usługę EETS.
Jakie korzyści ma to przynieść firmom transportowym? Jak tłumaczy Jerzy Polaczek, poseł sprawozdawca, przedsiębiorcy będą mogli zawierać jedną umowę z jednym dostawcą, która będzie umożliwiać podróżowanie po wszystkich płatnych drogach UE.
– Użytkownik EETS otrzyma jedno rozliczenie od dostawcy za wszelkie naliczone mu opłaty na terenie całej Wspólnoty. Opłaty mają być pobierane za pomocą jednego interoperacyjnego urządzenia pokładowego – wyjaśnia Polaczek.
Ustawa może wejść w życie już w maju tego roku, ale trzeba pamiętać, że usługa EETS umożliwia wspólne rozliczenie tylko z tymi zarządcami dróg płatnych, którzy pobierają opłatę elektronicznie. W Polsce dotyczy to płatnych odcinków zarządzanych przez Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad.