Dwa warszawskie porty mocno zyskują. W sumie mają prawie połowę rynku.
Lotnisko Chopina i Modlin na tle rynku / Dziennik Gazeta Prawna
Modlin obsłużył we właśnie zakończonym roku niemal 1/4 tego, co Lotnisko Chopina. A to ostatnie pobiło swój historyczny rekord frekwencji. Dwa warszawskie porty odwiedziło w 2015 r. 13,8 mln pasażerów, co stanowi już 46 proc. rynku.
Mniejszy Modlin rzuca na kolana dynamiką wzrostu liczby pasażerów: 47 proc. rok do roku. W 2014 r. przez ten drugi port dla Warszawy przewinęło się 1,7 mln podróżnych. W 2015 r. ostatniego dnia grudnia na liczniku było już prawie 2,6 mln ludzi, w tym ponad 2,2 mln w lotach zagranicznych. To dlatego brytyjski serwis Anna.aero przyznał Modlinowi w 2015 r. tytuł najszybciej rozwijającego się portu w Europie. Modlinowi pomógł efekt niskiej bazy, ale prognoza na 2016 r. też robi wrażenie: 3 mln pasażerów. Granica przepustowości terminala to 3,5 mln, w związku z czym Modlin zamierza w pierwszej połowie roku uruchomić przetargi na jego rozbudowę.
Prezes Lotniska Modlin Piotr Okienczyc miałby powody do pełnej satysfakcji, gdyby jego port na siebie zarabiał. A przewidywana strata netto z działalności spółki Port Lotniczy Modlin za 2015 r. to 5,2 mln zł. – Jest o ponad połowę niższa od planowanej, a w stosunku do 2014 r. ponad 3,5 raza lepsza – replikuje Magdalena Bojarska, rzeczniczka Lotniska Modlin. – Zysk EBITDA na koniec roku to ok. 14 mln zł – podkreśla. Rentowność spółki w 2015 r. wyniesie minus 9 proc. Dla porównania, rok wcześnie wskaźnik ten wyniósł minus 43 proc. – Zysk netto osiągniemy w 2017 r., czyli pięć lat po uruchomieniu portu – dodaje Magdalena Bojarska. Irlandzki Ryanair, który praktycznie posiadł Modlin na wyłączność, od sezonu zimowego uruchomił nowe połączenia do Kolonii, Malagi i Göteborga, a latem 2016 r. polecimy dodatkowo na Korfu.
Lotnisko Chopina, czyli starszy brat Modlina, w okolicach świąt przekroczyło rekordowy pułap 11 mln pasażerów. Państwowe Porty Lotnicze (PPL) komentują, że coraz większy ruch to zasługa otwartego na wiosnę, wyremontowanego terminala i coraz większego zainteresowania Polaków lataniem. – W 2016 r., o ile nie wydarzy się nic nieprzewidzianego, obsłużymy ok. 12 mln pasażerów. To stawia Lotnisko Chopina na pierwszym miejscu wśród portów w Europie Środkowej i Wschodniej – twierdzi dyrektor Lotniska Chopina Michał Kaczmarzyk. Na tle Modlina Chopin jest krezusem. PPL prognozuje, że na koniec 2015 r. zysk netto wyniesie 180 mln zł, a EBITDA 376 mln zł na plusie.
– Marża EBITDA na poziomie 50 proc. stawia nas w ścisłej czołówce europejskich portów. Większą mają tylko Ateny, Kopenhaga i Düsseldorf – twierdzi PPL. To odmiana, bo 2014 r. PPL skończyły na potężnym minusie. Nowy wynik ma być m.in. efektem dość bolesnej restrukturyzacji i dwukrotnego powiększenia strefy komercyjnej na lotnisku po uruchomieniu zmodernizowanej części terminala. Tuż przed sylwestrem Chopin ogłosił 25 nowych tras. Wizz Air od 2 stycznia uruchomił połączenia m.in. do Barcelony i Zagrzebia, a od 13 stycznia LOT trzy razy w tygodniu zacznie latać do Tokio.
Czy porty mogłyby się rozwijać szybciej? PPL, czyli państwowy zarządca Lotniska Choina, już od miesięcy ostrzy zęby na Modlin, lansując stanowisko, że mniejszy port powinien przejść pod jego kontrolę. Efektem ma być wspólna polityka handlowa, np. w sprawie opłat lotniskowych. Nowe Ministerstwo Infrastruktury i Budownictwa (MIB) jest przychylne tej koncepcji. „Potencjalna współpraca dwóch warszawskich lotnisk może pozytywnie stymulować rozwój transportu lotniczego w centralnej Polsce. Mogą się one uzupełniać pod względem operacyjnym i oferty handlowej” – takie stanowisko otrzymaliśmy z resortu Andrzeja Adamczyka. MIB zastrzega jednak, że sprawa wciąż jest analizowana.
Dominik Sipiński z portalu Pasażer.com twierdzi, że nieformalnie duoport już funkcjonuje, bo między lotniskami nie ma konkurencji. – Wyniki Chopina i Modlina robią wrażenie, ale potencjał jest większy. Berlińskie lotniska Tegel i Schönefeld odprawiły w tym samym czasie w sumie 30 mln pasażerów, a Praga – 12 mln, choć Czechy to kraj cztery razy mniejszy od Polski – komentuje.