Lizbona zdecydowanie odcina się od greckich żądań dotyczących renegocjacji lub umorzenia długu wobec trojki. Premier Portugalii skrytykował decyzję nowego rządu w Atenach, który odmawia współpracy z trojką, czyli Komisją Europejską, Europejskim Bankiem Centralnym i Międzynarodowym Funduszem Walutowym.

"Nie stanę po tej stronie" - zapewnił premier Portugalii Pedro Passos Coelho podczas wczorajszego wystąpienia w parlamencie, broniąc się przed ostrą krytyką ze strony lewicowej opozycji. Szef rządu podkreślił, że nie poprze greckiej propozycji zorganizowania europejskiej konferencji na temat renegocjacji długów państw, które otrzymały wielomiliardowe pożyczki, w zamian za realizację programów antykryzysowych. "Nie chcę jeszcze raz przechodzić przez ten proces i nie wierzę, że chce tego społeczeństwo" - dodał premier Coelho.

Z kolei jeden z deputowanych rządzącej Partii Socjaldemokratycznej zarzucił opozycyjnym ugrupowaniom lewicowym, że na siłę starają się udowodnić swoje podobieństwo do radykalnej greckiej Syrizy.

Portugalia od prawie 4 lat wprowadza w życie program restrykcyjnych cięć i reform antykryzysowych. Przez międzynarodowych wierzycieli z trojki jest uznawana za partnera, który niemal wzorowo wypełnia swoje zobowiązania.