Polskie przedsiębiorstwa z różnych sektorów gospodarki mają obowiązek zmniejszenia negatywnego oddziaływania na środowisko. Zachowania proekologiczne mogą jednak stanowić również o ich przewadze konkurencyjnej, zarówno w kraju, jak i na stawiających wysokie wymagania w zakresie ochrony środowiska rynkach międzynarodowych
Dbałość o środowisko jest jednym z najważniejszych założeń zasady zrównoważonego rozwoju, która przyjęła Unia Europejska. Niezależnie jednak od regulacji prawnych (zawartych zarówno na szczeblu unijnym, jak i w wewnętrznym prawie krajów członkowskich) staje się na naszych oczach warunkiem przetrwania na rynku. Klienci coraz większą wagę przykładają do odpowiedzialności wobec otoczenia – środowiska naturalnego, ludzi w sąsiedztwie i w przedsiębiorstwie. W Polsce ta świadomość jeszcze raczkuje i póki co dotyczy raczej klientów bogatszych i lepiej wykształconych, ale wzorem krajów zachodnich i u nas się rozwija. Mali i średni przedsiębiorcy powinni już teraz zdać sobie sprawę, że CSR, czyli społeczna odpowiedzialność biznesu – nie dotyczy tylko wielkich korporacji.
Bliższa koszula ciału
Ekologia zyskuje na popularności. Zarówno klienci, jak i przedsiębiorcy są coraz bardziej świadomi, chociaż jak na razie wydaje się, że ten temat staje się dla nich ważny z powodów osobistych i ma bezpośredni związek nie tyle z biznesem, co z przekonaniami. Pytani o to, dlaczego ekologia jest ważna, właściciele i menedżerowie firm zwracają uwagę na troskę o przyszłe pokolenia i dbałość o zdrowie własne i rodziny. Rzadziej podkreślają potrzebę dbania o wyczerpujące się zasoby naturalne oraz względy ekonomiczne.
Firmy podejmujące działania na rzecz środowiska mają jednak dzięki temu również możliwość wyróżnienia się na rynku. Produktami ekologicznymi interesuje się coraz więcej klientów. Szacuje się, że najszybciej rozwijającymi się sektorami ekobiznesu są branże spożywcza, która rośnie rocznie o 20–30 proc.) oraz kosmetyczna (rosnąca o około 10 proc. rocznie). Coraz większym zainteresowaniem cieszą się także ekologiczne drukarnie, papier pochodzący z recyklingu czy też ekologiczne myjnie samochodowe.
Co oznacza że firma jest eko- czy zielona? Nie znaczy to, że w ogóle nie oddziałuje na środowisko, tylko że analizuje skutki swoich działań i planuje, co należy zrobić, jakie procedury zmienić, by zmniejszyć negatywne oddziaływanie na środowisko naturalne. Tymczasem, jak wynika z raportu „Zrównoważona produkcja w działalności przedsiębiorstw”, PARP 2011, tylko 5,6 proc. firm z sektora MSP bada skutki swoich działań na środowisko naturalne, a zaledwie 9,5 proc. ma świadomość, że zużywając wodę, wpływają na środowisko. Trudno uwierzyć w alarmujące informacje, skoro na co dzień nie odczuwamy tego skutków, wodę mamy w nielimitowanych ilościach. Wystarczy odkręcić kran. Polska jest jednak w Europie jednym z najbardziej zagrożonych brakiem wody. Nasze zasoby wody pitnej są porównywane do zasobów Egiptu.
Mówiąc o innych zasobach warto przypomnieć, że zasoby naturalne, które „bezkarnie” (czyli dając naturze szansę na zregenerowanie się) mogliśmy wykorzystać w 2014 roku wyczerpaliśmy już 19 sierpnia. Od tego momentu żyjemy na kredyt. Globalnie ludzkość zużywa rocznie zasoby 1,5 raza tyle, ile planeta może wyprodukować. Oczywiście mowa o średniej. My co roku zużywamy dwukrotnie więcej zasobów niż jesteśmy w stanie wydobyć. Oznacza to że, powinno zależeć nam na oszczędzaniu.
Bezkosztowa rewolucja
Działania proekologiczne kojarzą się często z dodatkowymi kosztami lub sporymi inwestycjami. Tymczasem np. oszczędzanie wody, energii elektrycznej czy też innych zasobów przynosi podwójne korzyści – chronimy środowisko, ale również dbamy o własne rachunki. Powinniśmy więc postarać się np. nie zużywać bez sensu zasobów, choćby oszczędzając papier czy wodę.
– Jeśli ochrona środowiska jest dla nas ważna, warto rozważnie gospodarować tym co mamy. Trzeba mieć świadomość, że jedna tona papieru powstaje z 17 drzew, a do tego dochodzi zużycie wody, zużycie prądu, emisja gazów cieplarnianych. To jest cały łańcuch produkcyjny, który ma wpływ na nasze środowisko i nie chodzi tylko o same drzewa – tłumaczyAnna Dmochowska, Telesales&Green Market Managerem w firmie Antalis, która zajmuje się dystrybucją papieru.
Oszczędzanie wody w pierwszym odruchu kojarzy się nam z obniżeniem standardów higienicznych. Tak być jednak nie musi, jak zapewnia Leszek Nowaczyk, kierownik projektu „3xŚrodowisko” wspierającego firmy z sektora MSP we wprowadzaniu zmian proekologicznych. Warto przyglądać się nawykom własnym i pracowników, często sama świadomość i chęć oszczędnego korzystania z wody pozwala na spore oszczędności. Niewymagających nawet inwestycji. W salonie fryzjerskim przy myciu głowy klienta, warto odkręcć kran jedynie na moment zmoczenia, a potem spłukiwania włosów. Innym przykładem nieświadomego marnotrawstwa są cieknące krany. To strata nawet 30 l dziennie, czyli 10 tys. l rocznie. Oszczędzanie wody umożliwiają też perlatory, czyli napowietrzacze wody, baterie z ogranicznikami przepływu wody czy też baterie z czujnikiem ruchu. Te ostatnie sprawdzają się np. w salonach fryzjerskich, kosmetycznych lub biurach, a oszczędności sięgają nawet 50–60 proc. wydatków na wodę. Oprócz oszczędzania na rachunkach mamy również świadomość dbania o środowisko.
Leszek Nowaczyk podkreśla, że takie projekty, jak „3xŚrodowisko” to ogromna okazja dla firm z sektora MSP, to m.in. możliwość skorzystania z bezpłatnych warsztatów, podczas których są wypracowywane metody oszczędzania dostosowane do konkretnej firmy i zużywanych w niej zasobów, np. wody, drewna, czy energii elektrycznej. Aby dowiedzieć się, jakie przykładowe rozwiązania mogą być u nich zastosowane, firmy mogą skorzystać z ciągle uzupełnianej bazy dobrych praktyk znajdujących się na portalu projektu www.3xsrodowisko.pl
Kolejne oszczędności przyniesie wymiana oświetlenia na ledowe, zastosowanie czujników ruchu na korytarzach lub klatkach schodowych, gdzie oświetlenie może być włączane tylko na czas przejścia. Dla małej firmy takie zmiany mogą być ciekawym argumentem, jednak będzie on zdecydowanie mocniejszy, gdy połączy się go z działaniami proekologicznymi, w które angażowani są pracownicy. Jak pokazują wyniki badań amerykańskiej organizacji ULCA, pracownicy firm ekologicznych są nawet o 16 proc. bardziej efektywni. Autentyczne zaangażowanie społeczne opłaca się przedsiębiorcom.
Zmiana się opłaca
Na naszym rynku pojawia się coraz więcej firm podkreślających swój ekologiczny profil, powstają, by realizować sprecyzowaną strategię oraz misję.
– Dla firm już funkcjonujących może to nie być łatwe ale jest możliwe – zapewnia Piotr Samoraj, dyrektor handlowy ekologicznej drukarni offsetowej DB Print. – Zachęcam na początek do oszczędzania wody i prądu, do segregacji odpadów. Te działania dają same korzyści, przede wszystkim optymalizację wydatków. Namawiam do uświadamiania pracowników, że w ten sposób chronimy środowisko. Często nie mamy tej świadomości, że samym oszczędzaniem zasobów działamy proekologicznie. W mojej branży kolejnym etapem jest wprowadzenie farb biodegradowalnych, wyeliminowanie alkoholu z procesu druku. Chwalmy się tym swoim klientom. Mówmy, jak dbamy o środowisko, co zmieniamy w swojej firmie. Możemy rozszerzyć ofertę papieru o papiery certyfikowane i ekologiczne. Możemy z nich korzystać, mimo że firma nie jest certyfikowana.
Takie zachowania potwierdzają faktyczne zaangażowanie firmy w działania na rzecz ochrony środowiska. Jednak taka misja nie może być tylko chwytem marketingowym. Musi być rzeczywiście realizowana, autentyczna, tylko wtedy będzie z czasem przynosić korzyści.
– Podejście ekologiczne może mieć dla firm również walor marketingowy. Współczesny marketing coraz bardziej odchodzi od sprzedawania produktu na bazie jego funkcjonalnych korzyści na rzecz budowania z konsumentem trwałej relacji w oparciu o wspólne wartości emocjonalne i określony styl życia. Podejście proekologiczne może być dobrą platformą do zdobycia nowoczesnych, młodych konsumentów. Trzeba podkreślić, że wykorzystanie trendu eko powinno być rozpatrywane w kontekście całej strategii marki. Powinno ono pasować do całej koncepcji marki i jej pozycjonowania. Wspieranie postaw pro-ekologicznych pasuje np. do firm i marek, które pozycjonują się jako naturalne i zdrowe. Takie firmy uzyskają największą wartość wizerunkową z podejścia pro-ekologicznego – mówi Agnieszka Węglarz z firmy Go2 Market, strateg i praktyk biznesowy z wieloletnim stażem menedżerskim w dużych korporacjach, członek-założyciel Stowarzyszenia Marketing 4 Business, wykładowca i trener na konferencjach.
Na polskim rynku nadal jest miejsce dla przedsiębiorców z takim pomysłem na własny biznes. Według badań TSN OBOP aż 40 proc. ankietowanych przyznało, że jest skłonne wydać więcej na produkt wykonany z naturalnych składników lub jeśli przyczynia się tym do ochrony środowiska. To dobra wiadomość także dla drobnych przedsiębiorców. Wracając do przywoływanej już branży fryzjerskiej: salonów fryzjerskich jest na naszym rynku prawie 50 tys., więc otworzenie salonu w 100 proc. ekologicznego wyróżni nas na tym konkurencyjnym rynku. A takie możliwości są w niemal każdej branży. Dzięki takim działaniom można zapewnić sobie przewagę konkurencyjną i jednocześnie przyczynić się do ochrony przyrody, także przez pokazywanie dobrych wzorów.
– I faktycznie tak to wygląda. Właściciel sklepu z eko-kosmetykami jest też doradcą swoich klientów, on nie tylko sprzedaje kosmetyki, lecz zna ich skład i właściwości. Przedstawiciel drukarni ekologicznej jest również ambasadorem działań na rzecz ekologii. Dostawcy takiej drukarni wraz ze swoimi z klientami tworzą nieformalną grupę zaangażowaną w działania proekologiczne na poziomie lokalnym i przyczyniają się do polepszenia sytuacji środowiska naturalnego na całym świecie – mówi Joanna Gruss z firmy Main Message PR, praktyk w branży B2B, od lat współpracująca zarówno z dużymi, specjalistka budowania wizerunku korporacyjnego, zarządzania sytuacjami kryzysowymi oraz budowania relacji z klientami.