Jeżeli należące do Skarbu Państwa linie lotnicze porozumieją się, krajowe rejsy wciąż obsługiwać będą mniejsze i nowsze bombardiery, a nie większe, lecz starsze embraery. Te pierwsze należą do Eurolotu, z którym negocjuje LOT.
Ruch krajowy w najważniejszych portach / Dziennik Gazeta Prawna
– Na przełomie 2013 i 2014 r. rozpoczęliśmy rozmowy z Lotem w sprawie przedłużenia umowy partnerskiej na wynajem naszych samolotów. Zależy nam na dalszej współpracy i jesteśmy dobrej myśli co do pozytywnego zakończenia negocjacji – potwierdza Karina Lisowska, rzecznik Eurolotu.
Strony mają coraz mniej czasu, bo dotychczasowa, zawarta w połowie zeszłego roku umowa przestaje obowiązywać z końcem stycznia 2014 r. Sprawa jest poważna – Eurolot realizuje dla LOT-u dużą część rejsów krajowych i regionalnych.
Na początku stycznia pojawiły się nieoficjalne informacje, że LOT zamierza zakończyć współpracę z Eurolotem. Dowodem na to miało być wprowadzenie od lutego do systemów rezerwacyjnych na trasach krajowych maszyn LOT-u zamiast eurolotowskich bombardierów.
Barbara Pijanowska-Kuras, rzecznik prasowy PLL LOT, zapewnia, że to o niczym nie świadczy. – Prowadzimy rozmowy o dalszej współpracy, ale też jesteśmy przygotowani na wykonywanie wszystkich rejsów z wykorzystaniem naszych samolotów. Dlatego też w systemie rezerwacyjnym od lutego pojawiły się wyłącznie maszyny LOT-u – mówi. Dodaje, że to standardowa procedura.
– Podobnie było w ubiegłym roku, kiedy przedłużana była umowa o współpracy. Przed jej przedłużeniem w systemie widniały samoloty LOT-u, które po decyzji o dalszej współpracy zostały zamienione na maszyny należące do Eurolotu – wyjaśnia Pijanowska-Kuras.
LOT i Eurolot współpracują od dawna, ale od 1 czerwca ub.r. obowiązuje nowa umowa. Na jej podstawie Eurolot zobowiązał się do świadczenia usług na rzecz największego lotniczego polskiego przewoźnika przy użyciu siedmiu nowych samolotów typu Bombardier. Niestety, Eurolot miał wtedy problemy z wprowadzaniem nowych maszyn do rozkładu lotów. Przewoźnik nie był w stanie ich zapewnić, dlatego zdarzały się sytuacje podstawiania innych maszyn lub niepodstawiania ich wcale. Wówczas rejsy odbywały się albo samolotami LOT-u, albo były odwoływane. We wrześniu i w październiku LOT musiał odwołać kilkadziesiąt rejsów. Obydwie firmy obciążały się nawzajem odpowiedzialnością za taką sytuację. LOT szacował straty w milionach, a Eurolot narzekał na niskie wynagrodzenie.
Mimo to Zbigniew Sałek, członek Międzynarodowego Stowarzyszenia Menedżerów Lotnisk, uważa, że obie spółki powinny ze sobą ściśle współpracować.
Obecnie ponad 90 proc. lotów Eurolot wykonuje na rzecz narodowego przewoźnika. Zerwanie współpracy oznacza konieczność znalezienia nowych tras dla jego samolotów, co prędzej czy później zakończy się otwartą konkurencją państwowych firm. Z kolei przejęcie wszystkich połączeń do Eurolotu zmusiłoby LOT do skierowania na te trasy embraerów. Wprawdzie są większe, ale i kosztowniejsze w obsłudze. Eksperci przypominają zaś, że sytuacja finansowa obydwu firm nie jest najlepsza – obie od kilku lat przynoszą straty.