Irytację wywołała w Niemczech informacja o tym, że główny dworzec kolejowy w Berlinie wymaga poważnego remontu. Nowoczesny budynek oddano do użytku zaledwie 7 lat temu. W mediach słychać już o budowlanej fuszerce.

Berliński dworzec kolejowy to jedna z wizytówek stolicy. Jego budowa trwała 11 lat i pochłonęła ponad miliard euro. W 7 lat od otwarcia wielopiętrowa konstrukcja wymaga jednak remontu.

Okazuje się, że materiały wykorzystane do budowy jednego z poziomów dworca są za słabe. Na naprawę trzeba będzie wydać około 25 mln euro. W dodatku, cześć dworca trzeba będzie zamknąć na kilka miesięcy.

Niemieckie media przypominają, że to nie pierwsza budowlana wpadka towarzysząca dużej niemieckiej inwestycji. Słynna jest już budowa wciąż nieczynnego nowego berlińskiego lotniska, które miało działać już dwa lata temu.

Koszt jego budowy sięgnął już 4 mld euro, choć według planów miały wystarczyć 2 mld. Spektakularną wpadką jest także budowa nowej filharmonii w Hamburgu. Szacuje się, że inwestycja pochłonie siedem razy więcej pieniędzy niż zakładał kosztorys.