Zarządzająca torami spółka PKP Polskie Linie Kolejowe pochwaliła się wczoraj projektem nowych stawek za dostęp do torów w 2014 r. – średnia cena wzrośnie o 3,7 proc., co oznacza lekkie wyhamowanie skali corocznych podwyżek. Jednocześnie bez rozgłosu ustaliła nowe zasady przydzielenia newralgicznych tras, m.in. na linii średnicowej w Warszawie, najbardziej zatłoczonym odcinku torów w Polsce.
W regulaminie znalazł się zapis, że od grudnia PLK będą miały prawo nie wpuszczać na dalekobieżny odcinek „średnicy” między Dworcem Zachodnim a Wschodnim tych pociągów, które nie są objęte tzw. obowiązkiem służby publicznej, czyli nie są dotowane. Pociągi będą musiały jeździć objazdem przez Warszawę Gdańską, co dla pasażerów oznacza przesiadki.
Samorządowe Przewozy Regionalne puszczają codziennie linią średnicową 20 pociągów. W myśl nowych przepisów większość z nich może zostać z centrum Warszawy wyrugowana. Jednocześnie reguły gry zostały ustalone tak, że powodów do obaw nie powinno mieć PKP Intercity. Np. ekspres „Lech” PKP Intercity nie jest objęty służbą publiczną, ale za to nie wyklucza się go z tunelu średnicowego, bo osobny zapis w regulaminie gwarantuje pociągom tej kategorii priorytet przy przydzielaniu tras.
Po drugie, od grudnia na kluczowy odcinek Centralnej Magistrali Kolejowej łączącej Warszawę z Krakowem i Śląskiem nie będą miały wstępu pociągi pasażerskie, które nie rozpędzają się do 120 km/godz. Tu znowu ucierpią tylko Przewozy. Co prawda pociągi InterRegio „Piast” i „Matejko” oraz RegioExpress „Chemik” ciągną lokomotywy spełniające te kryteria, ale w przypadku awarii standardem jest wypuszczanie składu elektrycznego ED72, którego prędkość maksymalna to 110 km/godz.
Ograniczenia mogą mieć związek z szykowanym po 2013 r. remontem dalekobieżnej części linii średnicowej i szykowaniem CMK do kursowania Pendolino od 2015 r. Spółka PKP PLK nie ustosunkowała się wczoraj do pytań DGP w sprawie zastosowanych kryteriów.
– Nowe zapisy w regulaminie PKP PLK są precyzyjnie wymierzone w pociągi Przewozów Regionalnych, a neutralne dla PKP Intercity – twierdzi Karol Trammer, redaktor naczelny „Z biegiem szyn”. – Spółki PLK i Intercity należą do jednej grupy kapitałowej PKP. A stracą tylko Przewozy Regionalne, które wyszły z PKP i nie zgodziły się zająć wyłącznie połączeniami regionalnymi, ale uruchomiły pociągi InterRegio, które odebrały Intercity część klientów – twierdzi.
Urząd Transportu Kolejowego może nałożyć karę finansową w przypadku stwierdzenia nierównego traktowania przez PLK uczestników rynku. Jak sprawdziliśmy, na razie taki wniosek Przewozów Regionalnych nie wpłynął. – Liczymy na wypracowanie kompromisu z PKP PLK w ramach konsultacji przed wejściem regulaminu w życie – mówi Kamil Migała z PR.