Lekka, wdzięczna i ekstrawagancka Syrena Sport wraca na polskie drogi. We wtorek przed Pałacem Kultury i Nauki w Warszawie, fani motoryzacji i PRL-owskich konstrukcji mogli podziwiać pierwszą na świecie replikę polskiego, legendarnego auta sportowego.

W 52. rocznicę debiutu Syreny Sport odbyła się premiera repliki samochodu, który nigdy nie trafił do produkcji. Powstał tylko jeden egzemplarz czerwonego kabrioletu, który nie korespondował jednak z PRL-owską rzeczywistością.

Oryginalna Syrena Sport została zaprezentowana publiczności 1 maja 1960 roku podczas państwowych uroczystości w Warszawie. Spośród wielu powojennych, polskich konstrukcji, do dziś uważana jest za największą "stracona szansę" dołączenia do europejskich producentów aut sportowych. Jak na tamte czasy była to konstrukcja supernowoczesna i efektowna.

Zachwyca swym wyglądem także jej replika, której autorem jest Mirosław Mazur. Samochód powstał w Lublinie na podstawie zdjęć oraz strzępów dokumentacji.

"Kiedy po raz pierwszy zobaczyłem zdjęcia Syreny Sport cztery lata temu, zakochałem się w niej od pierwszego wejrzenia. Przygotowania do pracy, zbieranie informacji zajęły mi rok. Sama budowa trwała półtora roku. Wymagało to mnóstwo czasu, energii, a przede wszystkim cierpliwości. Zbudowałem ją własnymi rękami" - powiedział PAP Life Mirosław Mazur.

Syrena Sport wyróżnia się niskim nadwoziem i przebiegającą płasko maską, pod którą kryje się silnik z francuskiego Panharda Dyna. Konstruktor wykorzystał także podzespoły z Junaka.

W rekonstrukcji Syreny Sport sprawę komplikował fakt, że auto powstało tylko w jednym egzemplarzu, który nie zachował się do dnia dzisiejszego. Ogromnym problemem był również brak dokładnych planów konstrukcyjnych. Nie zachowała się też praktycznie żadna dokumentacja techniczna.

"Najbardziej pomocne okazały się artykuły redaktora Andrzeja Glajzera oraz rady inż. Władysława Skoczyńskiego, jednego z głównych konstruktorów oryginału. W reszcie polegałem na sobie, swojej wyobraźni i zachowanych zdjęciach" - zdradził konstruktor.

Spod Pałacu Kultury w asyście samochodów zabytkowych Syrena Sport wyruszyła w pierwszą podróż po Warszawie, na dawny tor jazd próbnych FSO na Żeraniu.

"Moja Syrena Sport to nie atrapa, jest na chodzie i to jakim. Na razie najszybciej jechałem nią 80km/h. Jeszcze ją oszczędzam, wsłuchuję się, jak pracuje jej silnik, a potem przyjdzie czas na testowanie możliwości" - dodał Mirosław Mazur.

Oryginalną Syrenę Sport na początku lat 60. XX wieku, stworzyła grupa inżynierów FSO. Powoła do życia auto odmienne od dominującej w Polsce szarej, socrealistycznej rzeczywistości. Konstrukcję samochodu opracował Cezary Nawrota, polski projektant wzornictwa przemysłowego, wykładowca Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie.

Mimo iż projekt cieszył się sporym zainteresowaniem, spotkał się z niechęcią władz komunistycznych. Prototyp Syreny Sport stał w magazynach Ośrodka Badawczo - Rozwojowego w Falenicy do lat 70. Następnie wydano decyzję, by go zniszczyć. Dziś auto dostało drugie życie.