Lot chce sprzedać samolot, embraera, aby zaraz go wynająć. Zdaniem spółki to element planu restrukturyzacji.
Tuż przed Wigilią odbędzie się przetarg, na którym będzie można zdobyć prawo własności embraera 170-200. – Przedmiotem przetargu jest leasing zwrotny samolotu – precyzuje Leszek Chorzewski, rzecznik prasowy PLL LOT. Dodaje, że w ten sposób firma chce zdobyć 22,9 mln dol. netto. – To kolejny etap restrukturyzacji spółki. Tak jak zapowiadaliśmy wcześniej, chcemy skoncentrować się na naszej podstawowej działalności, czyli lataniu – mówi Chorzewski.

Firma stawia na leasing

Tyle że o leasingu zwrotnym samolotów do tej pory LOT nie wspominał. Informował tylko o sprzedaży spółek zależnych, a nawet leasingu zwrotnym biurowca (firma sprzedała nieruchomość, a następnie ją wynajęła – podobnie ma być z samolotem). Do sprzedania została jeszcze baza techniczna wraz z nieruchomościami nieopodal siedziby spółki w Warszawie.
Zakupem tych nieruchomości zainteresowana była Agencja Rozwoju Przemysłu, a transakcja była szacowana nawet na pół miliarda złotych. Jednak dotąd nie wiadomo, czy i kiedy transakcja zostanie sfinalizowana.
Wyniki finansowe LOT / DGP
Zapewne dlatego LOT zdecydował się na leasing zwrotny samolotu. Nie wiadomo jednak, czy na jednej maszynie się skończy. Teoretycznie podobnie spółka mogłaby postąpić z 26 innymi embraerami, których średni wiek nie przekracza 4,5 roku, oraz pięcioma boeingami 767 w wieku około 18 lat. LOT ma jeszcze kilkadziesiąt boeingów 737. Jednak część tych maszyn już może być leasingowana.

Latanie przynosi straty

Dla ekspertów informacja, że LOT decyduje się na leasing zwrotny samolotów, brzmi niepokojąco. To nie jest tani sposób finansowania działalności. Bardziej opłacalny byłby zwykły kredyt. Sebastian Gościniarek, partner zarządzający firmy konsultingowej BBSB, mówi wprost: najwyraźniej czarne chmury nie zniknęły znad LOT-u.
– Mimo że narodowa linia zapewnia, że z miesiąca na miesiąc przybywa jej pasażerów i ubywa strat w kasie, to jednak wyniki są nadal pod kreską – mówi. Dodaje, że szkodzić spółce może też spowolnienie gospodarcze, które zwykle przekłada się na mniejszą liczbę pasażerów.
Po III kw. 2011 r. LOT stracił na lataniu, czyli swojej podstawowej działalności, 52 mln zł. Wprawdzie po III kw. 2011 r. spółka miała dodatni wynik netto (+ 5,4 mln zł), jednak przedstawiciele firmy przyznają, że jest to efekt transakcji kapitałowych. Leszek Chorzewski odpiera sugestie o rzekomych kłopotach finansowych. – Pieniądze mamy, a co do samolotu to racjonalizujemy koszty – zapewnia Leszek Chorzewski.