Ekspert od geopolityki będzie koordynować budowę Centralnego Portu Komunikacyjnego i setek kilometrów nowych torów. Spółki, na której czele stanie, jeszcze nie powołano.
Szef spółki, która ma nadzorować i koordynować inwestycje związane z budową Centralnego Portu Komunikacyjnego, został przedstawiony w czasie wczorajszej konferencji Impact w Katowicach. To dr Jacek Bartosiak, ekspert ds. geopolityki, absolwent prawa na Uniwersytecie Warszawskim, współwłaściciel kancelarii „Bartosiak i partnerzy”. Ostatnio był też bardzo aktywnym członkiem zespołu doradczego ds. budowy Centralnego Portu Komunikacyjnego. Jak przyznał wiceminister Mikołaj Wild, Bartosiak miał duży wpływ na kształt przyjętej przez rząd pod koniec zeszłego roku koncepcji nowego portu. – CPK to projekt nie tylko transportowy, ale ma on też duże znaczenie strategiczne i technologiczne. Pojawią się tam rozwiązania, których jeszcze nie było – mówił w Katowicach Bartosiak. Na sali odtworzono wypowiedź generała Bena Hodgesa, byłego dowódcy amerykańskich wojsk lądowych w Europie, który pochlebnie wypowiadał się o Jacku Bartosiaku. Sam Hodges kilka miesięcy temu stwierdził, że CPK będzie miał też znaczenie dla bezpieczeństwa tej części Europy, bo ułatwiłby szybki przerzut wojsk do Polski.
DGP zapytał Mikołaja Wilda, na jak długo zostanie podpisany kontrakt z Jackiem Bartosiakiem. – Misja prezesa zakończy się, kiedy CPK osiągnie wydajność ekonomiczną, czyli w 2027 r. (planowany termin otwarcia portu – red.) – stwierdził wiceminister infrastruktury (rozmowa poniżej). Dodał, że rząd tak jak od menedżerów projektów inwestycyjnych będzie wymagał od prezesa osiągnięcia ściśle założonych celów.
Wiadomo już, że w zarządzie spółki celowej znajdą się jeszcze trzy lub cztery osoby. Mikołaj Wild nie chce na razie zdradzać ich nazwisk, bo trwają rozmowy w tej sprawie. Choć znamy już prezesa, to sama spółka jeszcze formalnie nie została powołana. Tymczasem jeszcze wiosną wiceminister Wild zakładał, że stanie się to przed końcem lipca. Teraz liczy, że spółka powstanie niebawem, ale nie podaje terminów.
Wiadomo za to na pewno, że przed nowym prezesem są ogromne wyzwania. Oprócz koordynacji przygotowań do stworzenia od zera gigantycznego lotniska podmiot będzie odpowiedzialny za budowę aż 1300 km nowych linii kolejowych, które mają powstać przy okazji budowy CPK. Przypomnijmy, że od 1989 r. powstało zaledwie kilkadziesiąt kilometrów nowych torów. Jacek Bartosiak przyznał, że to wielka odpowiedzialność, ale patrząc na sieć kolejową w Polsce, na której widać białe plamy transportowe, te inwestycje trzeba będzie zrealizować.
Tymczasem wciąż nie ma odpowiedzi na pytanie, co się stanie z Lotniskiem Chopina po wybudowaniu CPK. Wiceminister Mikołaj Wild twierdzi, że dopiero po dokonaniu studium wykonalności (ma być gotowe na przełomie 2019 i 2020 r.) dowiemy się, czy port na Okęciu będzie można zostawić jako lotnisko wspomagające. Mimo to Patryk Jaki, wiceminister sprawiedliwości i kandydat PiS na prezydenta Warszawy, powiedział w rozmowie z jednym z portali, że przekonał Ministerstwo Infrastruktury do tego, by po oddaniu CPK lotnisko na Okęciu działało dalej.
Duża część ekspertów twierdzi jednak, że utrzymanie dwóch lotnisk – CPK i portu na Okęciu – nie ma sensu ekonomicznego. Podobnego zdania byli niedawno szef LOT-u Rafał Milczarski i prezes przedsiębiorstwa Porty Lotnicze Mariusz Szpikowski.
Centralny Port Komunikacyjny ma być zdaniem rządu największym projektem infrastrukturalno-biznesowym w Polsce w XXI stuleciu. Jego budowa pochłonie co najmniej 35 mld zł, choć pojawiają się już opinie, że ostatecznie może okazać się nawet dwa razy droższa. Za pozyskanie pieniędzy na budowę ma odpowiadać Polski Fundusz Rozwoju kierowany przez Pawła Borysa.
Zdaniem szefa PFR jest już grupa inwestorów finansowych z całego świata zainteresowana współpracą z polskim rządem w zakresie inżynierii finansowej inwestycji. CPK będzie portem, w którym dominującą pozycję otrzyma PLL LOT, ale część zagranicznych linii lotniczych, np. Emirates i Lufthansa, złożyła już wstępne deklaracje prowadzenia w przyszłości operacji z nowego hubu. Były to jednak na razie jedynie formalne i grzecznościowe formy bez konkretnych zobowiązań.