Na kilku inwestycjach trwa wyścig z czasem, by oddać je przed świętami Bożego Narodzenia. Poślizg złapała budowa prawie 50 km nowych tras.



Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad liczy, że przed Bożym Narodzeniem uda się udostępnić kierowcom prawie 120 km nowych tras. We wszystkich przypadkach chodzi o odcinki dróg ekspresowych. Ostatnio głośny jest bój o przejezdność powstającej obwodnicy Marek, czyli 15-kilometrowego fragmentu trasy S8 Warszawa – Białystok. Dzięki niemu nie trzeba będzie wreszcie stać w koszmarnych korkach przed wjazdem do stolicy z tego kierunku. Obwodnica Marek miała być oddana pod koniec lipca. Teraz największe opóźnienie ma budowa 8-kilometrowego fragmentu tuż przy granicy Warszawy, który realizuje włoska firma Salini. Niedawno wiceminister infrastruktury Marek Chodkiewicz zagroził wykonawcy, że zostanie wyrzucony z placu robót. Na razie umowy nie rozwiązano, ale drogowcy postawili wykonawcy ultimatum: droga musi być przejezdna najpóźniej 15 grudnia.
– Trzeba tam jeszcze wykonać m.in. prace ziemne, odwodnienie i dokończyć budowę zbiorników retencyjnych – wylicza Jan Krynicki, rzecznik GDDKiA.
Przed świętami planowane jest otwarcie jeszcze dwóch innych odcinków trasy S8 Warszawa – Białystok w województwie podlaskim. To 14-kilometrowy fragment Mężenin – Jeżewo i 15-kilometrowy odcinek z Zambrowa do granicy z Mazowszem.
– W obu przypadkach raczej nie ma groźby, że otwarcie zostanie przesunięte na przyszły rok – mówi Krynicki. Według planów drogowców cała trasa ekspresowa S8 z Warszawy do Białegostoku ma być ukończona w przyszłym roku.
W grudniu szybciej mamy pojechać także trasą S7 z Warszawy do Gdańska. GDDKiA chce oddać do użytku dwa odcinki tej drogi w woj. warmińsko-mazurskim w rejonie Olsztynka i Ostródy. Jednocześnie otwarty zostanie fragment południowej obwodnicy tego ostatniego miasta (w ciągu drogi nr 16).
Kierowcy ze zniecierpliwieniem czekają też na otwarcie kolejnych dwóch części trasy S5 z Wrocławia w stronę Poznania. Po oddaniu fragmentów o łącznej długości 32 km podróż między obydwoma miastami powinna się skrócić o około pół godziny.
GDDKiA zamierza oddać w tym roku ponad 340 km nowych dróg (tras ekspresowych i obwodnic). To oznacza, że nie uda się zrealizować wszystkich zapowiedzi. Poślizg złapała budowa prawie 50 km. Aż z rocznym opóźnieniem ma być skończony m.in. 20-kilometrowy odcinek ekspresowej „siódemki” w woj. świętokrzyskim – z Chęcin do Jędrzejowa. Tak jak w przypadku obwodnicy Marek, jego wykonawcą jest włoska firma Salini. Początkowo minister infrastruktury Andrzej Adamczyk groził jej karami finansowymi. Ostatecznie jednak drogowcy uznali argumenty Włochów, którzy wskazywali, że do opóźnień przyczyniły się m.in. zła pogoda i niekorzystne warunki gruntowe. Opóźnienie złapała także budowa obwodnicy Kłodzka.
W tym roku udało się otworzyć 222 km nowych dróg. Najbardziej – aż o ponad 70 km – wydłużyła się trasa ekspresowa S7. Oddano m.in. fragmenty w woj. świętokrzyskim (Jędrzejów – granica z Małopolską) czy na Mazowszu (od obwodnicy Radomia do Skarżyska-Kamiennej). Oprócz tego przybyły też nowe odcinki tras S3, S5, S11 czy S19 (fragment powstającej w rejonie Rzeszowa Via Carpatii). Nowymi obwodnicami można ominąć: Inowrocław, Kościerzynę, Nysę czy Wieluń.