Poprawianie torów w Tatry idzie powoli, rewolucję przyniósłby dopiero nowy skrót za 7 mld zł.
Kraków - Zakopane / Dziennik Gazeta Prawna
Kolej po wielu latach sporów przekazała samorządowi Zakopanego zabytkowy budynek wraz z przyległym terenem. To otwiera drogę do remontu dworca i budowy węzła przesiadkowego, co ma się skończyć w 2020 r.
Od podróży pociągiem z Krakowa do Zakopanego odstrasza długi czas przejazdu: 3 godz. – 3 godz. 30 min. Autobusem da się dotrzeć w ponad 2 godz.
Do Zakopanego jedzie się zygzakiem liniami, które budowano głównie w XIX w. Do tego na ciasnych łukach w górzystym terenie nie da się rozwijać dużych prędkości. Na wielu odcinkach dopuszczalna prędkość to 50 km/h. Przed II wojną światową słynna Lux Torpeda pokonała ten odcinek w 2 godz. 18 min.
Spółka PKP PLK dopiero niedawno zabrała się za remonty i inwestycje, które mają skrócić czas podróży. To głównie budowa łącznic, dzięki którym pociągi nie będą musiały zmieniać kierunku jazdy, co wiąże się z czasochłonnym przełączaniem lokomotyw.
W czerwcu otwarto łącznik w Suchej Beskidzkiej, co skróciło podróż o 15 min. W grudniu ma zostać ukończona podobna łącznica w Krakowie. Dzięki niej pociągi nie będą musiały dojeżdżać do stacji Kraków Płaszów, gdzie zmieniały kierunek. Od grudnia ekspresy pokonają odcinek z Krakowa do Zakopanego w 2 godz. 45 min.
Mirosław Siemieniec z PKP PLK zapowiada następne roboty. Kolejowa „zakopianka” za 950 mln zł ma być przebudowywana na odcinku Skawina – Zakopane. Zawarto umowę na przebudowę odcinka ze Skawiny do Suchej Beskidzkiej. Wkrótce ma być podpisany kontrakt na fragment z Zakopanego do Chabówki. W rejonie tej ostatniej miejscowości zaplanowano kolejną łącznicę, dzięki której zniknie ostatnie miejsce na trasie Kraków – Zakopane, gdzie trzeba zmienić kierunek jazdy. Kolejarze zakładają, że prace skończą się w 2022 r.
Podróż w góry rewolucyjnie usprawniłby dopiero planowany od wielu lat skrót z Krakowa w stronę Tymbarku i Mszany Dolnej (linia Podłęże – Piekiełko o długości 58 km). Powstałby wtedy szybki korytarz nie tylko w Tatry, lecz także w stronę Krynicy i dalej na Słowację. Podróż z Krakowa w Tatry skróciłaby się do 90 min.
Ta inwestycja pochłonęłaby jednak ogromną kwotę – 7 mld zł, co wynika z konieczności przebijania tuneli. – Na temat finansowania rozmawiamy m.in. z Europejskim Bankiem Inwestycyjnym. Liczymy, że linia będzie gotowa w 2026 r. – mówi wiceminister infrastruktury Andrzej Bittel.