Stawki za postój uzależnione od wysokości minimalnej pensji oraz czterokrotnie wyższa kara za brak opłaty. I to wszystko już od przyszłego roku.
PRZYCHODY ZE STREF PŁATNEGO PARKOWANIA W 2016 R. / Dziennik Gazeta Prawna
Zmiany szykuje Ministerstwo Rozwoju (MR), które pracuje nad projektem nowelizacji ustawy o partnerstwie publiczno-prywatnym i niektórych innych ustaw. – Po naszej stronie prace są na ukończeniu. Liczymy na to, że jeszcze we wrześniu projektem zajmie się Komitet Stały Rady Ministrów (KS RM). Jeśli proponowane przepisy zostaną zaakceptowane, projekt trafi do parlamentu – zdradza nasz rozmówca z resortu.
O dokumencie zrobiło się głośno kilka miesięcy temu, gdy okazało się, że MR chce dać samorządom możliwość tworzenia śródmiejskich stref parkowania. To w nich wyjściowe stawki za parkowanie mają być trzykrotnie wyższe niż normalne, czyli ok. 9 zł za pierwszą godzinę postoju. Wszystko po to, by zapewnić większą rotację miejsc parkingowych w ścisłych centrach miast oraz zachęcić mieszkańców do korzystania z transportu publicznego. Początkowo propozycja odnosiła się tylko do miast powyżej 200 tys. mieszkańców. Ale wskutek nacisków władz lokalnych MR postanowiło obniżyć pułap do 100 tys. Dzięki temu takie strefy będzie mogło wprowadzić 39 zamiast 16 miast.
Zmienione zasady
Okazuje się jednak, że to niejedyna rewolucja, jaka czeka zmotoryzowanych Polaków. Projekt ustawy, nad którym po wakacjach pochyli się KS RM, będzie się znacznie różnił od wersji początkowej, przynajmniej w kwestii parkingów. Pierwsza kluczowa zmiana to nowe zasady ustalania stawek za postój. Dziś maksymalna opłata za pierwszą godzinę to 3 zł. Górna stawka za drugą godzinę wzrasta o 20 proc. (czyli do 3,60 zł). Podobnie za godzinę trzecią (z reguły to ok. 4,20 zł). Od czwartej godziny wzwyż stawka wraca do poziomu opłaty za pierwszą godzinę postoju.
Ministerstwo Rozwoju postanowiło zmienić zasady. Proponuje sie?, aby opłaty były oparte na minimalnym wynagrodzeniu. Taki wskaz´nik znajduje podstawe? prawna? i jest zwykle zmieniany corocznie – wynika z przygotowanego przez resort zestawienia uwag po konsultacjach projektu. Zmiana jest fundamentalna, bo MR chce odejść od sztywnego mechanizmu kwotowego na rzecz algorytmu, zgodnie z którym im więcej będziemy wszyscy zarabiać, tym więcej zapłacimy za zostawienie samochodu w centrum.
Urealnione ceny
Stawki opłat będą powiązane z pensją minimalną. Ta w 2017 r. wynosi 2 tys. zł, a od przyszłego roku wzrośnie nawet do 2100 zł (ostateczna decyzja w tej sprawie jeszcze nie zapadła). Plan zakłada, by w przypadku zwykłych stref płatnego parkowania stawki wynosiły nie więcej niż 0,15 proc. tej kwoty, czyli 3 zł obecnie i 3,15 zł w 2018 r.
– Nieprzypadkowo ustaliliśmy na takim poziomie odniesienie procentowe. Chcieliśmy wystartować z poziomu obecnych stawek, by zmiana na razie nie była odczuwalna. Ale w ten sposób otwieramy drogę do stopniowego urealniania cen za parkowanie – wskazuje nasz rozmówca z MR.
W przypadku śródmiejskich stref parkowania stawka ta ma być na poziomie 0,45 proc. pensji minimalnej, czyli 9 zł teraz i 9,45 zł w 2018 r. Stawki w obu strefach będą progresywnie rosły wedle dzisiejszych zasad. Czyli w najdroższym wariancie (za trzecią godzinę parkowania w strefie śródmiejskiej) zapłacimy prawie 13 zł za godzinę.
Wyższe kary
Druga zmiana również jest związana z pensją minimalną. Chodzi o kary za brak uiszczonej opłaty za parkowanie. Dziś jest to jedynie 50 zł.
– Obecna kara przy załoz˙eniu całodziennego postoju samochodu w SPP byłaby opłata? niższa? niz˙ wnoszenie opłaty za cały dzien´ postoju – przekonują urzędnicy z Poznania. Ministerstwo Rozwoju przychyliło się do tej prośby. „Opłata be?dzie wynosiła 10 proc. minimalnego wynagrodzenia. Zmiana oznacza podniesienie pułapu opłaty dodatkowej z obecnych 50 zł do 200 zł” – informuje resort. Tak więc na dzień dobry czekają nas kary czterokrotnie wyższe niż obecnie. Przy czym trzeba mieć świadomość, że z uwagi na zastosowany mechanizm one również z czasem będą rosły.
Bez białych linii
Trzecia zmiana ma na celu eliminację luki w przepisach, z której skrzętnie korzysta część kierowców. Po wjechaniu do strefy płatnego parkowania wyszukują miejsc, które nie są oznaczone białymi liniami. Wówczas pojawia się problem, czy faktycznie można ich ukarać za brak wniesionej opłaty (bo miejsce parkingowe powinno być oznakowane znakami poziomymi i pionowymi).
Szczecin wskazuje, że na prawie 7,3 tys. miejsc parkingowych, znajdujących się w SPP, ok. 2 tys. ma nawierzchnię utrudniającą namalowanie tam białych pasów (kostka, płyty kamienne, konstrukcyjnie wybudowane zatoki postojowe itp.). Ministerstwo podziela te wątpliwości. Projekt znosi wymóg poziomego oznakowania miejsc parkingowych.
Samorządy chwalą kierunek obrany przez MR. Ale resort stawia warunki. Proponuje, by gminy przeznaczały co najmniej 65 proc. dochodów z opłat i kar na poprawę transportu publicznego, modernizację dróg i zieleni.
Dziś pieniądze te rozpływają się w lokalnych budżetach. Pytanie, jak daleko idące zmiany w polityce parkingowej będą skłonne zaakceptować gminy. Jeśli chodzi o zmiany stawek i wysokość kar, zwyczajnie będą musiały dostosować się do nowych regulacji, o ile ustawa w takim kształcie wejdzie w życie. Ale drogie strefy śródmiejskie (których ustanawianie będzie kompetencją władz lokalnych) nie muszą się szybko pojawić. W przyszłym roku czekają nas wybory samorządowe. A to zazwyczaj okres dogadzania wyborcom, a nie przykręcania im śruby.
Za trzecią godzinę parkowania możemy zapłacić nawet 13 zł