PKP PLK zakończyły prace na półwyspie w 2015 r. Koszt: 170 mln zł. Ale spółka znowu musi wrócić nad morze. Sama dokumentacja to koszt 5 mln. – Zakres tamtego przedsięwzięcia był za mały – twierdzą eksperci.
W środku wakacji pociągi na Hel pękają w szwach. Jednotorowa linia i spalinowe pociągi nie radzą sobie z dużą liczbą podróżnych. To dlatego marszałek Pomorza Mieczysław Struk podjął decyzję o sfinansowaniu dokumentacji projektowej w celu poprawy przepustowości. Chodzi m.in. o budowę nowych mijanek. To punkty, w których jadące z naprzeciwka pociągi mogą się wyminąć, bo na półwyspie nie ma miejsca na budowę drugiego toru. Planowana jest budowa dodatkowych przystanków, a docelowo także elektryfikacja linii.
Jak potwierdziliśmy w pomorskim urzędzie marszałkowskim, postępowanie na przygotowanie dokumentacji ma ruszyć w IV kwartale. Pieniądze na ten cel (kwota szacowana jest na 5 mln zł) popłyną z Regionalnego Programu Operacyjnego (RPO) dla Pomorza.
Sfinansowanie przebudowy linii na Hel przekracza możliwości samorządu, dlatego toczy się gra o wpisanie inwestycji przez Ministerstwo Infrastruktury i Budownictwa (MIB) do rządowych planów. I może tak się stanie. Rzecznik MIB Szymon Huptyś powiedział nam, że poprawa przepustowości linii na Hel wraz z elektryfikacją może zostać ujęta w Krajowym Programie Kolejowym. – W przypadku finansowania przedsięwzięcia ze środków UE koniec realizacji winien nastąpić nie później niż w 2023 r. – przewiduje Sławomir Lewandowski z biura prasowego UM na Pomorzu. Harmonogram zależy od spółki PKP PLK, która byłaby tu inwestorem.
Dziennik Gazeta Prawna
Zaledwie w 2015 r. PLK zakończyły rewitalizację 62-kilometrowej linii PKP łączącej Redę, Puck i Hel. Pochłonęła łącznie prawie 170 mln zł – też z RPO. Pierwszy etap o wartości 117 mln zł dobiegł końca w 2014 r. Jak podaje spółka PKP PLK, zmodernizowano m.in. 57 km torów, 12 stacji, dwa wiadukty i trzy mosty. Przy okazji także przejścia i przejazdy kolejowo-drogowe. – Efekty to skrócenie czasu przejazdu o 17 minut, podniesienie prędkości pociągów do 100 km/h i zwiększenie przepustowości – twierdzi Mirosław Siemieniec, rzecznik PKP PLK.
Drugi etap inwestycji trwał do jesieni 2015 r. Polegał na przebudowie stacji Hel, która zyskała wyższe perony, nowe oświetlenie i wiatę oraz została dostosowana do potrzeb osób niepełnosprawnych. Koszt – ponad 49 mln zł.
– Zakres prac był zbyt mały. PKP PLK nie wybudowała na trasie ani jednej nowej mijanki, nie pojawił się żaden nowy przystanek osobowy – wylicza Jakub Majewski, prezes Fundacji ProKolej. Jego zdaniem efekt modernizacji jest niepokojący. – PKP PLK najpierw kosztem dużych utrudnień modernizują linię, potem patrzą, co z tego wyszło, a jeśli się nie udało, zaczynają kolejny remont. Po jednym z największych inwestorów infrastrukturalnych w Polsce spodziewałbym się więcej – kwituje Majewski. – Środki pochodziły z RPO województwa pomorskiego na lata 2007–2013. Zakres wynikał z przeznaczonej na projekt kwoty – odpowiada Mirosław Siemieniec z PKP PLK.
Według PLK latem między Gdynią i Helem kursują 24 pary pociągów (w tę i z powrotem; poza sezonem – 11 par) w ciągu doby. Zapotrzebowanie ze strony PolRegio, PKP Intercity i Arrivy jest większe, ale na więcej nie pozwala infrastruktura.
Sprawna kolej zdjęłaby część ruchu z dróg. Dzisiaj pokonanie trasy z Trójmiasta na Półwysep Helski zajmuje latem nawet kilka godzin. – Kierowcy tkwią w wielokilometrowych korkach. Kolej jest jedyną realną alternatywą – ocenia Jakub Majewski.
Nowe mijanki miałyby powstać np. w Swarzewie, Chałupach oraz między Jastarnią i Helem. Ich budowa nie będzie prosta.
– Półwysep Helski charakteryzuje się ograniczoną możliwością poszerzenia pasa kolejowego – zauważa Szymon Huptyś.
Na linii helskiej mijanki znajdziemy dziś tylko w Mrzezinie, Pucku, Władysławowie, Kuźnicy i Jastarni. Zostały zlokalizowane w nierównych odległościach od siebie, a to utrudnia układanie rozkładu. Dla nowych przystanków i peronów między Redą i Helem rozważanych jest kilkanaście lokalizacji. Szczegóły rozstrzygnie studium wykonalności. Zwieńczeniem prac miałaby być elektryfikacja, której koszt samorząd szacuje wstępnie na 85 mln zł. Dzisiaj na Hel dojeżdża tylko tabor spalinowy, dlatego np. w przypadku PKP Intercity potrzebna jest kłopotliwa i czasochłonna zmiana lokomotyw.
Do 2023 r. spółka PKP PLK powinna wydać na inwestycje 66 mld zł. W 2016 r. „przerobiła” ponad 4 mld zł, a na ten rok zaplanowała 5,3 mld zł.