Linia lotnicza, która z powodu dyplomatycznej izolacji Kataru była zmuszona ograniczyć siatkę połączeń o prawie jedną piątą oraz wydłużyć część tras, próbuje ratować sytuację, uruchamiając nowe kierunki i wprowadzając niestosowane dotąd ułatwienia dla pasażerów.

Ci, którzy mają rezerwacje na odwołane połączenia, mogą otrzymać pełną refundację za niewykorzystany bilet (oczywiście zachowując prawo do domagania się przysługujących odszkodowań). Wprowadzono też możliwość bezpłatnego przebukowania biletu w ciągu 30 dni od daty odlotu. Poprzez Facebooka można umówić się na oddzwonienie przez pracowników linii w dogodnym dla podróżnego terminie.
Nasi rozmówcy z biur podróży zwracają uwagę na jeszcze jedną korzyść – ceny biletów tego przewoźnika wyraźnie spadły, w związku z czym stał się konkurencyjny na tle innych obsługujących dalekie kierunki. Przedstawiciele biur szacują, że koszty przelotów spadły o kilka procent. – Trudno oszacować skalę obniżki. Ceny biletów zmieniają się bardzo dynamicznie. Niewątpliwie jest taniej, na czym akurat zyskują polscy turyści, dlatego decydują się podjąć ryzyko podróży tą linią. Nie mieliśmy od nich jak dotąd żadnych skarg – komentuje Piotr Henicz, wiceprezes Itaki.
Qatar Airways zapewnia, że loty przebiegają bez większych zakłóceń, w 90 proc. przypadkach wylot jest opóźniony nie więcej niż o 15 minut.
Uelastycznienie polityki handlowej to sposób na ograniczenie strat. W Polsce przewoźnik w szybkim tempie zyskiwał pasażerów. W ub.r. linie obsłużyły ich ponad 40 tys., dwa razy więcej niż w 2015 r. W tym roku wzrosty stały pod znakiem zapytania. Jak sygnalizują touroperatorzy, turyści wstrzymują się z wykupem wczasów na kierunkach obsługiwanych przez tę linię. Mowa m.in. o wycieczkach na Malediwy, Sri Lankę, Seszele czy do Tajlandii. – Rezerwujący wczasy pytają o linię lotniczą, z którą polecą. Słysząc, że to Qatar, wstrzymują się z decyzją. Boją się, że nie dolecą na czas lub że lot zostanie odwołany w ostatnim momencie – komentuje Marcin Małysz, dyrektor operacyjny z Exim Tours.