Pokrycie asfaltem kilometra drogi kosztuje kilkaset tysięcy złotych, a położenie gumowej maty na tym samym odcinku tylko 45 tys. zł. Tego typu nawierzchnia przy niewielkim ruchu jest trwała - mówi w wywiadzie dla DGP Rafał Ryszczuk, burmistrz Kisielic.

Gminy od lat borykają się z problemem dziurawych i błotnistych dróg. Na ich modernizację same nie mają odpowiednich środków, a uzyskanie grantów zewnętrznych graniczy z cudem. Rafał Ryszczuk, burmistrz Kisielic, znalazł receptę na tanią drogę, taką, na jakiej budowę z pewnością może sobie pozwolić większość samorządów. Jej pierwszy odcinek powstał niedawno w Kisielicach w całości z... gumy – konkretnie z gumowych taśm przenośnikowych. To innowacja na skalę krajową, a jej koszt to tylko 45 tys. zł za kilometr. Dla porównania taki sam odcinek z asfaltu kosztuje setki tysięcy złotych. Jest to jednak rozwiązanie na drogi o niewielkim natężeniu ruchu.

Skąd pomysł? Włodarz zobaczył utwardzone taśmami gumowymi place budów i miejsca pod silosy w gospodarstwach rolnych, tam było to rozwiązanie. Podobną nowinką postanowił obdarować więc mieszkańców swojej gminy. Burmistrz w rozmowie z DGP podkreśla, że gumowa nawierzchnia jest nie tylko tania, ale trwała i przyjazna dla środowiska. Rafał Ryszczuk zapowiada już budowę kolejnych „elastycznych” dróg.

Rozniosła się wieść o pomyśle na gumową drogę w gminie Kisielice. Skąd ten pomysł?
Musimy doprecyzować – konkretnie to do naprawy dróg wykorzystujemy gumowe taśmy przenośnikowe. Pomysł był odpowiedzią na wnioski mieszkańców skarżących się na błotniste i nieprzejezdnych trakty. Bardziej przypominały one gościńce z XIX-wiecznego Serbinowa z „Nocy i Dni” niż te budowane współcześnie. To o wiele tańszy sposób napraw, na które zawsze samorządom brakuje pieniędzy. Najczęściej grząską powierzchnię zastępuje się płytami betonowymi, przy którym koszt kilometra wynosi około 250 tysięcy zł, lub asfaltem. Ten zaś kosztowałby setki tysięcy złotych za kilometr. A położenie na tym samym odcinku gumowej maty tylko 45 tys. zł. Różnica jest ogromna, a w przypadku dróg wykorzystywanych przez rolników ta nawierzchnia jest nawet trwalsza od asfaltu...
...ale pewnie bardziej śliska?
Podczas opadów oczywiście tak, ale coś za coś. Można wybrać – brak dojazdu przez błoto i koleiny czy nieco ostrożniejszą, ale komfortową jazdę.
Czy guma na drodze jest już stosowana w Polsce?
Z tego, co wiem, nigdzie jeszcze nie wykonywano całych dróg w tej technologii. Ale na świecie wykorzystywano tego typu maty jako drogi tymczasowe w trudnym terenie. Sprawdzały się znakomicie. Uznałem, że nie ma żadnych przeciwwskazań do tego, aby trakty o małym natężeniu ruchu, takie jak w Kisielicach, mogły być wykonane w ten sposób – w całości i na stałe. Przy czym idea wykorzystania tej technologii narodziła się po tym, jak zobaczyłem utwardzone takimi taśmami place budów czy miejsca pod silosy w gospodarstwach rolnych. Przy czym prof. Jacek Pigłowski Politechniki Wrocławskiej potwierdził, że tego typu materiał jest nie tylko atrakcyjny ekonomicznie, ale też nieszkodliwy dla środowiska.
Czy jesteście już po testach? Kiedy powstanie pierwsza droga?
Po zakupie materiału ułożyliśmy pierwszy odcinek, by przetestować rozwiązanie w praktyce. Okazało się, że taśmy przesuwają się podczas hamowania, a podłoże odkształca się, tworząc koleiny. Zdjęliśmy więc ułożony kawałek, utwardziliśmy gruzem i uwalcowaliśmy. Taśmy połączono od spodu nierdzewnymi blachami i skręcono. To dało oczekiwany efekt i dosłownie na dniach pierwsze kilkaset metrów oddaliśmy do użytku mieszkańcom. Teraz planujemy kolejny odcinek.
Czy inne samorządy interesuje taka recepta na błotniste drogi?
Niedawno rozdzwoniły się telefony zarówno od samorządowców, jak i osób prywatnych. Ludzie chcą tego typu materiałem utwardzać nie tylko drogi, ale i podziemne garaże. Planują wykonywać ścieżki dla rowerów, chodniki itp.
Myśli pan, że taka metoda mogłaby być finansowana też z budżetu państwa?
To nieduży koszt. Jeśli chodzi o środki na wykonanie kolejnych tego typu nawierzchni, to kto wie, może rządzący – o ile leży im na sercu dobro Polaków – pomyślą nad tematem i ułatwią uzyskanie dotacji na tą, jakby nie patrzeć, innowacyjną nawierzchnię drogową.