Mobilna TV w komórkach i elektroniczne gadżety są motorem przedświątecznej sprzedaży. Niektórzy szacują, że w tym okresie obroty wzrastają przynajmniej o 30 proc.
Wielka czwórka z ofertą VoD / Dziennik Gazeta Prawna
Ruszył przedświąteczny okres żniw w biznesie telekomunikacyjno-telewizyjnym. Operatorzy kablowi, platformy satelitarne i telekomy bombardują klientów promocjami i prezentami. Pierwsze kampanie ruszyły już w listopadzie. Kolejne pączkują w zawrotnym tempie. – Grudzień jest tradycyjnie miesiącem, w którym sprzedaż usług rośnie – mówi Piotr Markowski z T-Mobile, tłumacząc, że trend jest nie tylko efektem szału zakupowo-prezentowego, ale ma też podłoże historyczne.
– Wielu klientów w przeszłości decydowało się na abonament i nowy telefon właśnie przed gwiazdką, więc po dwuletnim okresie trwania umowy także w grudniu decydują się na jej przedłużenie albo szukają nowego operatora. Dlatego przygotowaliśmy na ten okres specjalne promocje z gwarancją najlepszych cen smartfonów oraz prezentami dla kolekcjonerów – dodaje Markowski. O ile konkretnie w grudniu rośnie sprzedaż? Konkretnych liczb nasi rozmówcy nie zdradzają. Jedna z kablówek przyznaje, że patrząc na dzienną efektywność, można szacować, że sprzedaż jest nawet o 30 proc. lepsza od średniej miesięcznej.
Z jednej strony motorem napędowym sprzedaży jest sprzęt. Dlatego w ofercie kolejnych graczy pojawiają się telewizory, laptopy, tablety, konsole i inne gadżety. Z drugiej zaś takim motorem jest telewizja. – Tak w ubiegłym roku, jak i w poprzednich latach regułą była rekordowa liczba aktywacji telewizyjnych w grudniu – mówi nam Karol Wieczorek z Netii. W tym roku kablówka kusi nie tylko miesięczną promocją na całą ofertę, z HBO i Canal+, ale też gadżetami w rodzaju głośnika bezprzewodowego lub opaski sportowej. – Dla odmiany wrzesień i październik to tradycyjnie okres żniw na internet (początek roku szkolnego). Z uwagi na to, że sprzedajemy przede wszystkim pakiety, z roku na rok obie pozycje zaczynają się wyrównywać – dodaje Wieczorek. I na to liczą operatorzy. Reklamują ofertę telewizyjną i sprzęt w promocyjnej cenie, który może trafić pod choinkę, licząc na to, że klient przy okazji kupi dodatkowe usługi.
Najpopularniejszą usługą dodatkową sprzedawaną w pakietach jest telewizja. – Realne przychody przynosi telekomom sprzedaż sprzętu, a oferta telewizyjna, zwłaszcza w przypadku operatorów mobilnych, jest dziś raczej chwytem marketingowym, próbą testowania rynku i odróżnienia się od konkurencji – uważa Grzegorz Bernatek, ekspert rynku telekomunikacyjnego z Audytela. – Jeszcze kilka lat temu narzekano, że telefony komórkowe są kiepskim odbiornikiem treści wideo, bo mają za niską rozdzielczość, oferta programów jest za słaba, a w dodatku treści wideo nie da się w spokoju oglądać, by transmisja się nie rwała. Teraz, kiedy warunki dostępu do sieci są przyzwoite, a telefony mają nawet rozdzielczość 4K, być może uda się sprzedaż produkcji telewizyjnej także w ofercie mobilnych graczy – dodaje.
Trend jest wyraźny. Wczoraj współpracę z HBO ogłosił Play. Najmłodszy z wielkiej czwórki w sierpniu wystartował z własną telewizją, a w grudniu poszerza ofertę Play Now. – To kolejny element układanki nielimitowanych usług, na którą składają się usługi głosowe, SMS-y, internet, muzyka, a teraz telewizja. To naturalne uzupełnienie oferty z dużym potencjałem – tłumaczy nam rzecznik Play Marcin Gruszka. Telewizję mobilną i rosnącą popularność streamingu i odbioru wideo online, który zastępuje tradycyjną telewizję, wykorzystują także pozostali gracze komórkowi. T-Mobile jako jedyny oferuje dostęp do amerykańskiego Netflixa, a poza tym sprzedaje pakiety z dostępem do biblioteki programów TVN Player. Polsat od dawna oferuje swoim klientom nie tylko Iplę, ale też HBO Go oraz najnowsze dziecko, czyli własną platformę Cyfrowy Polsat Go. Na początku tygodnia z nową ofertą telewizyjną wystartował z kolei Orange.
Poza Cyfrowym Polsatem, który wyrósł z biznesu telewizyjnego, pozostali operatorzy mobilni nie mają planów inwestowania w produkcję contentu. – Kręcenie filmów, zatrudnianie dziennikarzy, aktorów itp. to nie nasz biznes. Dystrybucja i agregacja treści już tak – mówił w wywiadzie dla DGP prezes Orange Jean-François Fallacher. Cały rynek z uwagą śledzi też poczynania amerykańskiego telekomu AT&T, który niedawno ogłosił przejęcie Time Warner, czyli właściciela m.in. płatnych kanałów telewizyjnych HBO i studia filmowego Warner Bros. Gigant telekomunikacyjny wytycza bowiem coraz bardziej widoczny trend. Biorąc pod uwagę boom na smartfony i wideo w sieci, telewizja w komórkach będzie miała coraz większe wzięcie. Nie tylko na święta.