W trakcie środowego posiedzenia komisji kultury fizycznej, sportu i turystyki posłowie wydłużyli vacatio legis ustawy z 7 do 14 dni. Wiceminister sportu Tomasz Jędrzejczak tłumaczył podczas posiedzenia komisji, że konieczność zmian w obecnym prawie wskazała m.in. NIK. Izba w swojej opinii zwróciła uwagę, że obowiązujące przepisy są nieprecyzyjne.



W przygotowanym przez ministra sportu i turystyki projekcie doprecyzowano, że do zadań marszałka województwa lub wskazanej przez niego jednostki należy prowadzenie działań związanych z organizacją powrotu klientów z imprezy turystycznej w sytuacji, gdy nie zapewnia tego niewypłacalny organizator wyjazdu lub pośrednik turystyczny.

Jędrzejczak dodał, że nowela usuwa wątpliwości dotyczące zadań marszałka województwa jako organu sprawującego bezpośredni nadzór nad tymi podmiotami. Strona rządowa wskazywała też, iż konieczność zmian wynika też z negatywnych doświadczeń 2012 r., w którym 15 biur podróży ogłosiło niewypłacalność.

Podczas posiedzenia komisji sportu posłowie zwracali uwagę, że negatywnie o zmianie przepisów wypowiedzieli się marszałkowie województw. Pytali się także wiceministra, co się dzieje z planowanym funduszem gwarancyjnym, który miał zabezpieczać koszty sprowadzania turystów w przypadku bankructwa biura podróży.

Spór o to, kto ma organizować powrót do kraju klientów upadłych biur podróży, rozgorzał przed trzema laty, kiedy zbankrutowały biura podróży m.in. z Mazowsza, Śląska i Wielkopolski. Okazało się wtedy, że brakuje pieniędzy na sprowadzenie Polaków do kraju, ponieważ gwarancje biur podróży na ten cel są za małe. Marszałkowie tych trzech województw założyli brakujące kwoty z budżetów swoich regionów i zwrócili się do wojewodów, jako organu administracji rządowej, o zwrot kosztów. We wszystkich trzech przypadkach uzyskali odpowiedź odmowną, a powodem był brak podstawy prawnej. Sprawy trafiły do sądów.

Przedstawicielka urzędu marszałkowskiego woj. mazowieckiego Izabela Stelmańska mówiła na posiedzeniu komisji, że zaproponowane przez resort sportu i turystyki przepisy to dopiero "mały krok naprzód". "Wskazanie marszałka jako podmiotu odpowiedzialnego za sprowadzenie turystów w przypadku, kiedy firma nie wywiązuje się z tego obowiązku, jest jak najbardziej słuszną zmianą. Jest to jednak bardzo mały krok w celu zabezpieczenia wszystkich interesów klientów" - dodała.

Stelmańska zwróciła uwagę, że proponowana nowela nie przewiduje ani źródeł, ani środków np. na dokończenie sprowadzania klientów upadłego biura podróży w przypadku wykorzystania całej kwoty gwarancji, a także na wypłatę uzasadnionych roszczeń klientów takiego biura. Zgodnie z prawem mają oni prawo do zwrotu 100 proc. kosztów.

Wiceminister sportu Tomasz Jędrzejczak przyznał, że proponowana zmiana jest "kosmetyczna", ale konieczna, by nie było wątpliwości interpretacyjnych. Poinformował, że obecnie w UE trwają prace nad dyrektywą o zorganizowanych podróżach, która będzie nakładała na państwa członkowskie większy zakres ochrony klientów biur podróży. Dodał, że przygotowywana jest w resorcie "biała księga" o usługach turystycznych. "Mamy też inne projekty, ale to będzie uzależnione od tego, jak wyglądać będzie dyrektywa" - dodał wiceminister.

Jędrzejczak przypomniał, że utworzenie funduszu gwarancyjnego "nie znalazło uznania w rządzie". Ocenił, że rozporządzenia, które podwyższyły kwoty gwarancji dla biur podróży, pozwoliły lepiej zabezpieczyć klientów touroperatorów.

Zgodnie z ustawą o usługach turystycznych organizator lub pośrednik turystyczny musi posiadać na wypadek swojej niewypłacalności zabezpieczenie finansowe w formie m.in. umowy gwarancji bankowej lub ubezpieczeniowej. Luka prawna dotyczy sytuacji, gdy pieniądze z gwarancji ubezpieczeniowej upadłego biura podróży nie wystarczą na zorganizowanie powrotu turystów.

Obecnie marszałek województwa nie jest wskazany jako podmiot odpowiedzialny za organizację powrotu turystów w przypadku, gdy organizator wyjazdu nie jest w stanie tego zapewnić. Jednak od 2006 r. zadania te były realizowane przez marszałków jako zadanie zlecone z zakresu administracji rządowej na podstawie ustawy z 1997 r. o usługach turystycznych. Po serii upadków w 2012 r. biur podróży i konieczności sprowadzenia do kraju ich klientów marszałkowie zaczęli wskazywać na brak jednoznacznych przepisów w tej sprawie.

Procedura wygląda tak, że w sytuacji upadku biura podróży marszałek województwa uruchamia jego gwarancję ubezpieczeniową. Z tych pieniędzy opłaca koszty powrotu klientów biura do Polski, a także zaspokajane są z nich roszczenia tych osób, które zapłaciły za wycieczkę, ale nie zdążyły na nią pojechać.