Firma ma prawo przesyłać nam reklamy i informacje o promocjach tylko wtedy, gdy wyrazimy na to akcept. Ten musi być jasny i niewymuszony żadnymi naciskami ze strony przedsiębiorcy.
Czy wystarczy wycofać jedno przyzwolenie
Niezbyt frasobliwie zgodziłem się na otrzymywanie e-maili reklamowych nie tylko od jednej z firmy, od której akurat coś kupowałem, ale również od jej partnerów. Okazało się, że tych partnerów jest wyjątkowo dużo. Dziennie dostaję nawet po kilka e-maili. Czy wystarczy, że wycofam swoją aprobatę firmie, której jej udzieliłem?
TAK
Zgodę można odwołać u tego przedsiębiorcy, któremu się jej udzieliło. W opisanym przypadku czytelnik zgodę tę wyraził konkretnej firmie. Co prawda zgodził się na otrzymywanie reklam także od jej partnerów, niemniej jednak także te partnerskie firmy działają w oparciu o tę samą zgodę. Jeśli zostanie ona wycofana, to także one stracą prawo do przesyłania informacji handlowych. Odpowiedzialność spoczywa tu na barkach przedsiębiorcy, który pierwotnie otrzymał zgodę. To on musi o jej wycofaniu powiadomić swych partnerów. A ci z kolei muszą przestać wysyłać e-maile na adres czytelnika. Jeśli tego nie zrobią, będą opowiadać za przesyłanie niezamawianych informacji handlowych. Z chwilą cofnięcia zgody dla pierwszej z firm, także każda kolejna straci podstawę do wysyłania korespondencji.
Podstawa prawna
Art. 10 ust. 2 ustawy z 18 lipca 2002 r. o świadczeniu usług drogą elektroniczną (t.j. Dz.U. z 2013 r. poz. 1422 ze zm.).
Czy wystarczy ta sama deklaracja
Na stronie internetowej firmy usługowej podczas zawierania umowy można wyrazić zgodę na przetwarzanie danych osobowych w celach marketingowych. Jednocześnie w tym samym punkcie mowa jest o przesyłaniu informacji drogą elektroniczną. Czy takie postępowanie usługodawcy jest zgodne z prawem?
NIE
Przyjmuje się, że konsument powinien mieć możliwość wyrażenia na to zgody oddzielnie.
Po pierwsze mamy tu do czynienia tak naprawdę z dwiema zgodami. Pierwsza dotyczy przetwarzania danych osobowych do celów marketingowych i jest udzielana na podstawie ustawy o ochronie danych osobowych. Druga to osobna zgoda wynikająca z ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną.
W orzecznictwie przyjmuje się, że zgoda na przetwarzanie danych nie może być dorozumiana ani abstrakcyjna, tylko wskazywać, czego tak naprawdę dotyczy. Klient powinien więc mieć możliwość zdecydowania, czy godzi się na przesyłanie mu materiałów marketingowych w sposób tradycyjny czy e-mailem czy też i tak, i tak. A cel ten można osiągnąć tylko umożliwiając mu wyrażenie dwóch osobnych zgód.
Potwierdza to orzecznictwo sądowe. W wyroku z 27 kwietnia 2011 r. Wojewódzki Sąd Administracyjny uznał, że „problemem jest takie sformułowanie tej zgody, że faktycznie osobie, która wyraża zgodę, nie pozostawia się możliwości wyboru co do sposobu przesyłania danych marketingowych drogą tradycyjną lub tylko pocztą elektroniczną. (...). Umieszczenie zgody na dwa w istocie różne sposoby przetwarzania udzielonych danych osobowych w jednym zdaniu, bez ich rozdzielenia i wskazania, czego ta zgoda dotyczy, w niewątpliwy sposób powoduje, iż osoba wyrażająca zgodę nie wie dokładnie, na co wyraża taką zgodę”.
Podstawa prawna
Art. 10 ust. 2 ustawy z 18 lipca 2002 r. o świadczeniu usług drogą elektroniczną (t.j. Dz.U. z 2013 r. poz. 1422 ze zm.).
Wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie z 27 kwietnia 2011 r. (sygn. akt II SA/Wa 269/11).
Czy w pytaniu wolno zamieścić ofertę
Od pewnego czasu dostaję e-maile, w których tytułach pojawia się prośba o wyrażenie zgody na przesłanie mi informacji handlowej. W treści nadawca powołując się na ustawę o świadczeniu usług drogą elektroniczną, zadaje mi pytanie, czy wyrażam zgodę na przesłanie mi informacji o wycieczkach, po czym następuje wskazanie trzech przykładowych ofert, z konkretnymi cenami i nawet w konkretnych terminach. Czy biuro turystyczne ma prawo tak postępować?
NIE
Sformułowanie prośby o wyrażenie zgody w liście, który jednocześnie zawiera informację handlową, to w rzeczywistości działania pozorowane. Faktycznie, od pewnego czasu można się z nimi coraz częściej spotkać. Nadawcy mylą się jednak, myśląc, że taki trik chroni ich przed odpowiedzialnością za naruszenie prawa.
W rzeczywistości ponoszą odpowiedzialność na dokładnie tych samych zasadach, jak cała reszta spamerów. Popełniają bowiem wykroczenie, czyn nieuczciwej konkurencji, a także łamią zakaz wynikający z prawa telekomunikacyjnego.
Ustawa o świadczeniu usług drogą elektroniczną wprowadza ogólny zakaz przesyłania niezamówionej informacji handlowej. Czy opisywane przez czytelnika e-maile były zamówione? Oczywiście nie, bo nie wyraził jeszcze zgody na ich otrzymywanie.
Pozostaje więc do rozważenia, czy e-maile te należy uznać za informacje handlowe. Ich definicję znajdziemy w ustawie o świadczeniu usług drogą elektroniczną. Kluczowy jest fragment, który uznaje za nie każdą „informację przeznaczoną bezpośrednio lub pośrednio do promowania towarów, usług lub wizerunku przedsiębiorcy”.
Jak jednoznacznie wynika z pytania czytelnika w treści otrzymywanych e-maili znajdują się oferty przykładowych wycieczek. Bez wątpienia należy to uznać za promowanie usług biura podróży. Oczywiste jest to tym bardziej, że towarzyszą im konkretne ceny. Nawet jednak gdyby ich nie było, to i tak nadawca tych e-maili łamałby prawo, choćby wskazując samą informację, że organizuje takie wycieczki.
Prawidłowo skonstruowane pytanie powinno dotyczyć wyłącznie zgody na przesłanie informacji handlowej, nie zawierając w sobie promocji żadnych produktów czy usług.
Podstawa prawna
Art. 172 ustawy 16 lipca 2004 r – Prawo telekomunikacyjne (t.j. Dz.U. z 2014 r. poz. 243 ze zm.).
Art. 2 pkt 2 , art. 10 ust. 1 ustawy z 18 lipca 2002 r. o świadczeniu usług drogą elektroniczną (t.j. Dz.U. z 2013 r. poz. 1422 ze zm.).