Ekspert powołując się na „mniej lub bardziej oficjalne przecieki”,” powiedział, że w stosunku do powszechnego standardu sporów inwestor-państwo w arbitrażu międzynarodowym (…) Transatlantyckie Partnerstwo Handlowe i Inwestycyjne (TTIP) określi bardzo precyzyjnie standard równego i sprawiedliwego traktowania. „Z jednej strony precyzja zapewnia lepszą ochronę inwestora, z drugiej (…) interesu państwa” – tłumaczył Menkes na posiedzeniu połączonych komisji senackich ds. gospodarki i Unii Europejskiej.

Zapis o rozwiązywaniu sporów państwo-inwestor (tzw. klauzula ISDS) jest uważany za jeden z najbardziej kontrowersyjnych elementów negocjowanej umowy. Według przeciwników TTIP stawia ona korporacje na równi z władzami i w razie zmiany przepisów stwarza ryzyko wielomiliardowych odszkodowań.

Według Menkesa, możliwe wydaje się też wprowadzenie do arbitrażu międzynarodowego apelacji.

„Bardzo istotną regulacją ISDS w TTIP będzie lista arbitrów. A więc aneksem do porozumienia ma być lista arbitrów, która oczywiście będzie zmieniana. Ale to będą stali arbitrzy, w stosunku do których istnieje możliwość monitorowania ich kariery wstecz, jak i działalności bieżącej. A więc sprawdzenia, kogo reprezentują kancelarie, których są partnerami” - mówił profesor.

Według niego w TTIP przewiduje się także możliwość odrzucenia pozwów bezzasadnych. Jak zauważył, z punktu widzenia interesu państwa możliwość wstępnej oceny zasadności pozwów wydaje się „dość bezpieczna”.

Menkes mówił też, że TTIP zdejmie też z postępowania arbitrażowego poufność. „Zadać oczywiście należy pytanie, czy państwa będą zadowolone, że arbitraż stanie się przejrzysty” – zauważył.

Wskazał także, że firmy wolą arbitraż od sądów m.in. ze względu na krótszy czas rozpatrywania sporów i mniejszą ilość formalności procesowych. Jednak – jak przypomniał – w określonych przypadkach mechanizm o ochronie inwestora daje większe przywileje inwestorowi zagranicznemu, niż krajowemu, stąd może pojawić się zarzut nierównego traktowania.

Dr Magdalena Słok-Wódkowska z Katedry Prawa Europejskiego na Wydziale Prawa i Administracji UW przypomniała natomiast, że UE ma podpisanych ok. 40 umów handlowych z różnymi państwami świata. Są to głównie umowy stowarzyszeniowe – podpisywane z państwami o mniejszych możliwościach gospodarczych, oraz umowy inwestycyjne, jak te zawarte z Singapurem i Kanadą. Oprócz TTIP UE pracuje też nad porozumieniem handlowo-inwestycyjnym z Japonią.

Słok-Wódkowska wyjaśniła, że głównym celem TTIP jest współpraca regulacyjna, mówiąca, że jeśli coś jest dopuszczone na jednym rynku, to może też działać na drugim na podstawie tych samych dokumentów. Z negocjacji wyłączono usługi publiczne i usługi audiowizualne.

W ramach TTIP Komisja Europejska oraz administracja USA przeprowadziły już osiem rund negocjacyjnych. Od poniedziałku w Nowym Jorku odbywa się dziewiąta runda, ale nie ujawniono szczegółów, czego będzie dotyczyła.

Pierwotnie zakładano, że negocjacje zakończą się 2015 r. Obecnie – m.in. z powodu dużego sprzeciwu społecznego w Niemczech, Austrii i Luksemburgu – nie przewiduje się ich zakończenia wcześniej, niż w 2016 r.