Operatorzy komórkowi mają dość dopłacania do połączeń realizowanych poza kraje należące do Unii Europejskiej. Szacują, że rocznie dokładają do interesu ok. 20 mln zł. Dlatego sami piszą nowe prawo
Straty firm telekomunikacyjnych biorą się z różnych stawek, w jakich rozliczane są między operatorami połączenia telefoniczne w Polsce, Unii Europejskiej i poza obszarem Wspólnoty. Na terenie UE MTR-y, czyli opłaty za zakończenie połączenia w sieci innego operatora – są regulowane. Bruksela w 2009 r. zaleciła, aby były one uzasadnione kosztowo i w miarę możliwości symetryczne. Czyli jeśli klient polskiego operatora dzwoni do kogoś w UE, telekom powinien płacić za to połączenie w rozliczeniach hurtowych taką samą stawkę, jaką pobiera za połączenie przychodzące do swojej sieci. Część krajów zastosowała się do tego zalecenia. W praktyce rozpiętość w wysokości opłat sięga kilkudziesięciu procent. Niemieccy operatorzy np. pobierają 1,70 eurocenta za minutę połączenia z Polski, czyli o 70 proc. więcej niż polscy. Przy dużej skali połączeń deficyt po naszej stronie jest gigantyczny. Dlatego Komisja Europejska myśli o ujednoliceniu stawek MTR, co jest konieczne do zniesienia dodatkowych opłat w roamingu.
Szczególnie rażące różnice, jeśli chodzi o stawki MTR, występują w rozliczeniach z krajami spoza UE. Tu polscy operatorzy płacą nawet o ponad 300 proc. więcej za minutę połączenia do obcej sieci. Na przykład operatorzy z Tunezji pobierają od polskich 0,32 euro za minutę połączenia, algierscy – 0,28 euro, białoruscy – 0,26 euro. Dla porównania, jeśli ktoś dzwoni z jednego z tych krajów do Polski, a tamtejszy telekom korzysta z pośredników tranzytujących ruch, polski operator musi pobrać stawkę regulowaną w wysokości 0,011 euro, czyli ok. 4 gr za minutę. Jest to jedna z najniższych opłat w UE.
Problem ostatnio się nasilił. Część zagranicznych telekomów dostrzegła możliwość szybkiego zarobku. I zamiast obniżać opłaty MTR, zaczęła je podnosić. Zdaniem naszych operatorów tracą na tym nie tylko telekomy, lecz także klienci. Wysokość stawek przekłada się bowiem na ceny zagranicznych połączeń. Dlatego niektóre sieci wycofują promocje polegające na dawaniu darmowych minut na rozmowy przychodzące w roamingu w ramach opłaconego abonamentu.
Jak wynika z informacji DGP, w Polskiej Izbie Informatyki i Telekomunikacji toczą się prace, które mają doprowadzić do zmiany przepisów i stosowania różnych stawek MTR – w zależności od tego, skąd nadchodzi połączenie. Jeśli np. z Białorusi, opłata wyniosłaby 0,26 euro, tyle samo, ile ich dla nas. Na jednym z ostatnich spotkań eksperci mieli przedstawić propozycje rozwiązań.
– Jest zbyt wcześnie, aby ujawnić wyniki tych prac. Na razie prowadzimy wewnętrzne dyskusje – tłumaczy Wacław Iszkowski, prezes PIIiT. Przyznaje, że asymetryczne stawki MTR są problemem wszystkich polskich telekomów. Jeśli telekomy dojdą do porozumienia, dokumenty z propozycjami rozwiązań zostaną skierowane do Ministerstwa Administracji i Cyfryzacji oraz Urzędu Komunikacji Elektronicznej. To te instytucje podejmą ostateczną decyzję.
UKE dostrzega problem i na razie nie mówi „nie”. Tym bardziej że w niektórych krajach (Czechy, Francja i Włochy) regulacje MTR już wprowadzono. – Problem został przedstawiony prezesowi UKE przez jedną z izb telekomunikacyjnych. Oczekujemy na jej oficjalne stanowisko oraz konkretne, szczegółowe propozycje – twierdzi Dawid Piekarz, rzecznik UKE. Dodaje, że prezes urzędu jest świadom niekorzystnej dla naszych firm asymetrii MTR. – Analizowane są różne możliwe rozwiązania. W szczególności pod kątem ich zgodności z przepisami UE oraz technicznych i ekonomicznych możliwości ich zaimplementowania po stronie operatorów – podsumowuje Piekarz.
Pomysł różnicowania ruchu wewnątrz kraju pod kątem źródła jego pochodzenia ma jednak swoich przeciwników wśród samych operatorów. Obawiają się oni, że odbije się to na jakości świadczonych usług – zagraniczne telekomy, chcąc uniknąć wyższych stawek, mogą podmieniać numery dzwoniące spoza terenu UE na krajowe. To z kolei może pogorszyć jakość rozmów. Trudniej będzie się także dodzwonić do Polski.

8,5 eurocenta to najwyższa stawka MTR pobierana na terenie UE przez telekomy z Luksemburga w styczniu 2014 r.

15 eurocentów to stawka, jaką musieli zapłacić w 2014 r. polscy operatorzy za połączenia wykonywane do Rosji

60 proc. o tyle wzrosła liczba połączeń międzynarodowych w sieciach komórkowych w ciągu ostatnich pięciu lat