UPC Polska wycofało wniosek o przejęcie kontroli nad spółką Multimedia Polska - poinformował Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów w piątkowym komunikacie. Zdaniem UOKiK w wyniku koncentracji mieszkańcy kilkunastu miast mogliby płacić więcej za internet i telewizję kablową.

"23 marca 2018 r. spółka UPC Polska wycofała wniosek o zgodę na przejęcie Multimediów Polska. Zgodnie z prawem antymonopolowym, UOKiK w takiej sytuacji obligatoryjnie umarza prowadzone postępowanie" - napisano.

Uczestnicy niedoszłej koncentracji dostarczają m.in. usługi telewizji kablowej oraz dostępu do internetu. Zgodnie z komunikatem, transakcja miała polegać na zakupie przez UPC Polska 100 proc. akcji Multimedia Polska. UOKiK miał do niej jednak zastrzeżenia.

Jak wyjaśniono, postępowanie w sprawie koncentracji przeszło do drugiego etapu, ponieważ konieczne było przeprowadzenie badania rynku. Chodziło m.in. o oszacowanie udziałów UPC Polska i Multimediów Polska, a także określenie, na jakim obszarze spółki konkurują ze sobą. Urząd wysłał ankiety do ok. 100 przedsiębiorców zajmujących się dostarczaniem internetu i telewizji.

UOKiK poinformował, że badanie pokazało, iż koncentracja może zagrażać konkurencji, dlatego urząd przedstawił UPC Polska zastrzeżenia. W odpowiedzi spółka przesłała dodatkowe dane i wyjaśnienia. Złożyła również kilka propozycji modyfikacji transakcji, które miały umożliwić wydanie zgody warunkowej. Zdaniem UOKiK żadna z nich nie zapobiegłaby jednak negatywnym skutkom koncentracji.

"Przeanalizowaliśmy rezultaty badania rynku, wyjaśnienia UPC Polska i propozycje warunków. Wynika z nich jednoznacznie, że koncentracja spowodowałaby ograniczenie konkurencji na rynkach płatnej telewizji i dostępu do internetu stacjonarnego w 11 miastach w Polsce" – mówi cytowany w komunikacie wiceprezes UOKiK Michał Holeksa. Chodzi o Chełm, Gdańsk, Gdynię, Kalisz, Kędzierzyn-Koźle, Lublin, Mielec, Sopot, Szczecin, Tarnów i Warszawę.

"UPC Polska mogłoby tam działać nie oglądając się na swoich konkurentów, kontrahentów, a nawet konsumentów. Spółka nie miałaby bodźców do podnoszenia jakości i obniżania cen. W efekcie klienci kablówek mogliby płacić więcej" – dodał Holeksa.

Jak wskazano, łączne udziały rynkowe uczestników koncentracji wahają się w każdej z 11 miejscowości od ponad 40 proc. do nawet ok. 80 proc.