- Niektórzy operatorzy chcą, by Polacy byli traktowani gorzej niż abonenci w innych krajach. Komisja Europejska może i powinna ostro reagować. Wiem, że już monitoruje tę sprawę - mówi Róża Thun w rozmowie z DGP.
Wygląda na to, że eksperyment z likwidacją roamingu nie do końca się udał. Jak pani ocenia oferty naszych telekomów?
Ależ owszem, udał się. Mimo wielkiego oporu operatorów i tego, że państwa członkowskie bardzo często nie kierowały się interesem konsumentów i małych przedsiębiorców, tylko wielkich firm, udało się wreszcie doprowadzić do zlikwidowania dodatkowych opłat za roaming. Przepisy rozporządzenia mówią wyraźnie, że do rozliczania roamingu powinien być stosowany ten sam mechanizm pobierania opłat jak w przypadku korzystania w kraju. I tak będzie od 15 czerwca we wszystkich krajach UE. W Polsce niektórzy operatorzy jeszcze przeciągają linę i bardzo źle, że Urząd Komunikacji Elektronicznej (UKE) – instytucja, która powinna chronić użytkowników, im na to pozwala. Ale ostatecznie dodatkowe opłaty za roaming od 15 czerwca znikają, a tych operatorów, którzy próbują jeszcze przy tym kombinować, musimy wspólnie przypilnować.
Tylko Orange stosuje literalnie zasadę „roam like at home”, pozostali wprowadzili limity. To zgodne z unijnym rozporządzeniem?
Orange to sporo, bo jedna czwarta rynku. Te roczne limity różnej wielkości, uzależnione od taryf, są w moim odczuciu naruszeniem prawa europejskiego i naruszeniem istotnych interesów polskich konsumentów. W określonej przez Komisję polityce uczciwego korzystania operatorzy mają prawo wprowadzić w wyjątkowych sytuacjach pewne ograniczenia. Muszą istnieć, bo to jest rozwiązanie dla podróżujących. Dodatkowe opłaty mogą być doliczone, kiedy ktoś korzysta z roamingu dłużej niż dwa miesiące w kawałku albo jeśli ceny dostępu do internetu za 1 GB danych w kraju są przynajmniej dwa razy niższe od opłaty hurtowej, czyli ceny określającej, ile nasz operator krajowy płaci operatorowi zagranicznemu za nasze korzystanie z roamingu danych. Mimo to niektórzy operatorzy idą krok dalej i starają się wymusić na konsumentach dalej idące ograniczenia, którym Parlament Europejski się sprzeciwił. Dlatego trzeba reagować.
Czy Komisja Europejska może w tej kwestii interweniować?
W mojej ocenie Komisja Europejska może i powinna ostro reagować. Wiem, że KE już monitoruje tę sprawę, ja sama też będę o tym z nią rozmawiała. Zachęcam zresztą wszystkich do pisania w tej sprawie zarówno do UKE, jak i operatorów. Konsumenci mają też możliwość, by zareagować na takie traktowanie, zmieniając operatora, zanim te taryfy zaczną obowiązywać. Nie słyszałam o podobnej sytuacji w innych krajach. Konsumenci w innych krajach będą mogli bez przeszkód korzystać za granicą z minut i SMS-ów w ramach zakupionych w kraju pakietów, widziałam ogłoszenia belgijskich operatorów, które to potwierdzają. Wygląda więc na to, że jedynie niektórzy operatorzy w Polsce chcą, by Polacy byli traktowani gorzej niż abonenci w innych krajach.