Organizatorzy fałszywych konkursów wykorzystują serwisy społecznościowe i internetowe strony – farmy z loteriami.
Tylko w ostatnim kwartale 2016 r. do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów wpłynęło 30 skarg na usługi telekomunikacyjne o podwyższonej opłacie. Z informacji DGP wynika, że urząd prowadzi 11 postępowań dotyczących niewłaściwego wykorzystania drogich SMS-ów. – To jeden z najważniejszych tematów, na które ostatnio skarżą się konsumenci – przyznaje Agnieszka Majchrzak z UOKiK.
Prawo dotyczące tej części telekomunikacyjnego biznesu i ochrony interesów konsumentów zaostrza się. Ale problemu to nie rozwiązuje, legalni gracze narzekają na dodatkowe obowiązki, a oszuści wymyślają kolejne sposoby na to, by ominąć zapisy. Głównie w internecie, bo tam usługi o podwyższonej płatności rozwijają się dziś najprężniej.
W styczniu UOKiK skierował cztery wystąpienia do największych operatorów w związku z możliwością nieprawidłowego wykorzystywania numeru 92548 w ramach wydarzenia reklamowanego hasłem: „Media Expert – Czyszczenie magazynów”. Organizator fałszywego wydarzenia na Facebooku kusił nagrodą w postaci zakupów bez limitu w dowolnym sklepie tej sieci. Warunkiem odebrania nagrody miało być wypełnienie formularza, za ten z kolei trzeba było zapłacić, wysyłając dwa SMS-y za ok. 60 zł. Ofiarami oszustów paść mogło nawet kilkuset internautów. Sieć nie miała z konkursem nic wspólnego. Kto był organizatorem? Nie wiadomo.
Loterię z wykorzystaniem SMS-ów premium dziś de facto może zorganizować każdy. Wystarczy fałszywe konto w serwisie społecznościowym albo tzw. landing page (strona reklamowa o krótkotrwałej żywotności). Oszuści coraz chętniej podszywają się pod popularne serwisy, tworząc strony sprawiające wrażenie wiarygodnych portali oferujących dostęp do filmów, organizujących konkursy lub zakup bonu do sklepu. Korzystają też z istniejących stron, które pełnią rolę internetowych „farm” konkursów esemesowych. Na pierwszy rzut oka wszystko wygląda wiarygodnie – jest regulamin, logo, nazwa firmy świadczącej usługi – tylko zamiast nagrody dostaniemy horrendalnie wysoki rachunek.
Mateusz Hebda z UOKiK tłumaczy, że usługi o podwyższonej opłacie świadczone z wykorzystaniem wiadomości SMS dzielą się na dwa rodzaje. – Usługi SMS MT (Mobile Terminated) obsługiwane są za pośrednictwem numeracji 7000-7999 lub 9000-925999 i służą do jednorazowego nabycia określonej treści dodatkowego świadczenia, np. dzwonka. Usługi SMS MO (Mobile Originated), oznaczone numeracją 50100-62599, służą natomiast do realizacji usług cyklicznych, czyli subskrypcji. Aktywacja usług SMS MT nie zawsze wymaga wysłania SMS lub wprowadzenia jakiegokolwiek kodu. W przypadku korzystania z internetu mobilnego możliwe jest bowiem aktywowanie subskrypcji wyłącznie za pomocą kliknięcia w link lub baner promocyjny.
Sieć komórkowa ma obowiązek na nasz wniosek zablokować połączenia wychodzące na numery o podwyższonej opłacie lub po osiągnięciu kwoty, którą wcześniej zgłosiliśmy operatorowi jako maksymalną przeznaczoną na takie opłaty. Niezależnie od tego sieć zobowiązana jest w przypadku usług SMS-ów premium podać abonentowi m.in. nazwę oraz dane podmiotu realizującego dodatkowe świadczenie.
– Jeśli chodzi o usługi premium rate, mamy do czynienia najczęściej z drobnymi sprawami, organy ścigania nie mają odpowiednich środków, by się nimi zająć. Najlepszym sposobem będzie ostrożność klientów i dokładne sprawdzanie regulaminów oraz podmiotów, które są wpisane, na przykład jako organizatorzy loterii czy konkursów – tłumaczy Aleksandra Dziurkowska, radca prawny z kancelarii Traple Konarski Podrecki i Wspólnicy.
Rynek SMS-ów premium wart jest ok. 600 mln zł w skali roku. – Płatności dokonywane za pomocą SMS są jednym z najstarszych segmentów rynku usług dodanych w telefonii komórkowej. Rynek ewoluuje, ale bardziej niż skala przychodów zmienia się struktura. Obecnie loterie czy konkursy z wykorzystaniem SMS-ów są mniej popularne niż jeszcze kilka lat temu. SMS-y premium stały się natomiast przede wszystkim narzędziem płatności za dostęp do określonych zasobów w internecie, np. za dostęp do płatnych stron internetowych czy serwisów VOD – tłumaczy Paweł Olszynka, analityk rynku telekomunikacyjnego firmy PMR.