Częściej rozwiązujemy stare i podpisujemy nowe umowy z zachowaniem dotychczasowego numeru. Ponad 1,75 mln numerów komórkowych przeniesiono w Polsce z sieci do sieci w 2016 r. – wynika z danych opublikowanych przez Urząd Komunikacji Elektronicznej.
W ciągu ostatnich sześciu lat liczba ta wzrosła dwukrotnie, bo jeszcze w 2010 r. migracja objęła zaledwie 863 tys. numerów.
– Skala zjawiska rośnie od kilku lat i wynika głównie z większej świadomości klientów, że zmiana operatora nie oznacza już utraty numeru – przyznaje Łukasz Dec, redaktor naczelny Telko.in. Dodaje, że kiedyś najlepsze oferty operatorzy przygotowywali dla nowych klientów sieci. Dzisiaj czekają na przenoszących numer. – Aktywnym konsumentom wrażliwym na niską cenę usług i sprzedawanych z nimi telefonów przenoszenie numerów zwyczajnie się opłaca – mówi Dec.
Z danych za ubiegły rok wynika, że największymi beneficjentami tego zjawiska był Play, który króluje w tych rankingach od lat, oraz Orange i wirtualny operator Virgin Mobile. – Ich wspólnym mianownikiem jest model biznesowy oparty na masowej obsłudze klienta indywidualnego – twierdzi Krzysztof Cembrzyński, ekspert ds. telekomunikacji z DNB Bank Polska. Z danych wynika, że Play przyciągnął w zeszłym roku ponad 685 tys. klientów i stracił w tym samym czasie 390 tys., co oznacza, że ostatecznie rok zakończył z wynikiem 295 tys. numerów na plusie. To stawia go na pozycji lidera, jeśli chodzi o liczbę ostatecznie przejętych w ubiegłym roku kart. Virgin Mobile pozyskał 52,7 tys. numerów. Pozytywny bilans miał też Orange (+27 tys.). Spadki zanotowali natomiast właściciel sieci Plus (-98 tys.) oraz T-Mobile (-307). Ten ostatni już drugi rok z rzędu traci najwięcej spośród wielkiej czwórki. Operator broni się, że to efekt transformacji firmy i wypracowywania nowej strategii, która już zaczyna przynosić efekty. – W drugiej połowie 2016 r. rekordowa w naszej historii liczba klientów zdecydowała się na przeniesienie numeru do T-Mobile. Jest to najlepszy wynik od uruchomienia procesu przenoszenia numerów w Polsce – przekonuje Wojciech Strzałkowski z T-Mobile.
Klienci coraz chętniej migrują do konkurencji / Dziennik Gazeta Prawna
Eksperci zwracają uwagę, że rosnące zainteresowanie przenoszeniem numerów to wypadkowa kilku przyczyn. Po pierwsze większość Polaków ma już komórki, a więc od kilku lat strategie sprzedażowe operatorów mobilnych kładą nacisk na odbieranie klientów i numerów konkurencji. Poza tym w ciągu ostatnich lat proces stał się zdecydowanie szybszy i prostszy.
A jeszcze nie tak dawno operatorzy nie ułatwiali życia nielojalnym klientom. Zdarzało się, że przeniesienie numeru trwało nawet miesiąc. Od 2009 r. usługa jest bezpłatna. A od 2013 r. operatorzy muszą płacić odszkodowania za każdy dzień zwłoki w migracji, także prepaid.
W ubiegłym roku zjawisko przenoszenia numerów dodatkowo zintensyfikował ustawowy obowiązek rejestracji usług na kartę, który wszedł w życie w lipcu, z czym związane były zmasowane akcje promocyjne operatorów. – Nie tylko przypominali o obowiązku rejestracji numerów, ale i kusili atrakcyjnymi ofertami do przenosin – zauważa Dec.
W branży mowa była wręcz o coraz większej liczbie „skoczków”, a więc klientów, którzy kilkakrotnie w ciągu roku decydowali się na zmianę operatora prepaid tylko po to, żeby zgarnąć bonusy, jakie oferowały telekomy. A one kusiły nie tylko liczbą gigabajtów czy darmowych minut, ale też nagrodami. Loterię z milionem złotych do wygrania zaoferował niedawno Play, wcześniej T-Mobile ogłosił konkurs, w którym do wygrania były samochody.
– Po wprowadzeniu obowiązku rejestracji numerów na kartę obserwujemy dwa razy większy ruch w tym segmencie, który w dużej mierze odpowiada za nasz ogólny bilans przenoszenia numerów – przyznaje Strzałkowski.
Z końcem stycznia mija ostateczny termin, w którym wszystkie niezarejestrowane karty prepaid mają być wyłączone.