Instytucja kultury może prowadzić inną działalność niż ta, do której została powołana, i czerpać z niej zyski. Tak uznał Naczelny Sąd Administracyjny.
Sprawę zainicjowała uchwała rady miasta Wrocławia, w której określono statut publicznej biblioteki. Spór dotyczył dwóch paragrafów regulujących zakres jej dodatkowej działalności. Wynikało z nich, że biblioteka może nie tylko udostępniać swoje zbiory, ale również organizować m.in. projekcje filmów i wystawy, a także sprzedawać dzieła i utwory, które powstały w związku z realizacją jej zadań statutowych. W świetle uchwały uzyskane z tytułu tych usług przychody miały służyć ogólnemu funkcjonowaniu placówki.
Wojewoda dolnośląski uznał jednak, że uchwała jest niezgodna z art. 14 ust. 1, 2 i 3 ustawy o bibliotekach (Dz.U. z 2012 r. poz. 642 ze zm.). Pierwszy przepis stanowi, że usługi bibliotek są co do zasady ogólnodostępne i bezpłatne. Drugi wymienia zamknięty katalog usług, za które biblioteka może pobierać opłaty. Natomiast z ustępu trzeciego wynika, że ich wysokość nie może przekraczać kosztów ich wykonania. Organ nadzoru wywiódł zatem, że biblioteka co do zasady nie może prowadzić działalności zarobkowej, a dodatkowa oferta wrocławskiej instytucji jest – w świetle uchwały rady miasta – ewidentnie nastawiona na zysk.
Rada miasta uważała natomiast, że wojewoda niezasadnie odwołał się do ustawy o bibliotekach, ignorując regulacje zawarte w ustawie o organizowaniu i prowadzeniu działalności kulturalnej (Dz.U. z 2012 r. poz. 406). Argumentowała, że w świetle art. 13 ust. 2 pkt 6 tego aktu nie ma żadnych przeciwwskazań, by instytucja kultury prowadziła też inną działalność niż ta, do której została zasadniczo powołana. Radni podkreślili, że biblioteka niewątpliwie jest instytucją kultury, a w związku z tym ma prawo czerpać zysk z części oferowanych usług.
Wojewoda stał jednak na stanowisku, że przepis przywołany przez radę jest jedynie ogólną normą. Wskazał, że należy się do niego odwoływać wyłącznie wtedy, gdy sporna kwestia nie jest wyczerpująco uregulowana w bardziej szczegółowych przepisach. Te zaś można znaleźć właśnie w ustawie o bibliotekach, w szczególności w art. 4 ust. 1 i 2.
Do stanowiska tego przychylił się WSA we Wrocławiu. W uzasadnieniu rozstrzygnięcia przytoczył art. 4 ust. 2 ustawy o bibliotekach. Stanowi on, że do zadań bibliotek może ponadto należeć prowadzenie działalności bibliograficznej, dokumentacyjnej, naukowo-badawczej, wydawniczej, edukacyjnej, popularyzatorskiej i instrukcyjno-metodycznej. W ocenie sądu ustawodawca, używając zwrotu „ponadto”, zaznaczył wyraźnie, że biblioteki oprócz swoich obowiązkowych zadań mogą prowadzić działalność fakultatywną tylko w zakresie wskazanym w ustępie drugim. Natomiast zgodnie z art. 14 ust. 2 opłaty mogą pobierać wyłącznie w formie kaucji za wypożyczenie materiałów, niezwrócenie publikacji w terminie, ich uszkodzenie bądź zniszczenie.
Wyrok ten uchylił jednak NSA. Sąd kasacyjny wskazał, że zakres działalności biblioteki należy interpretować szerzej – odwołując się do regulacji z ustawy o organizowaniu i prowadzeniu działalności kulturalnej, a nie tylko ustawy o bibliotekach. Sędzia Jerzy Stelmasik przywołał również wnioski z innego wyroku, który zapadł przed tym samym sądem 3 września 2013 r. (sygn. akt II OSK 1698/13). Wynika z niego, że biblioteka może dodatkowo prowadzić inną – niż wymieniona w art. 4 ustawy o bibliotekach – działalność. Ma też prawo czerpać z tego tytułu zyski, o ile nie kolidują one z realizacją podstawowych celów placówki.
Biblioteka może czerpać zyski z działalności fakultatywnej, innej niż jej podstawowa
ORZECZNICTWO
Wyrok NSA z 29 września 2016 r., sygn. akt II OSK 2062/16. www.serwisy.gazetaprawna.pl/orzeczenia