Samorządom, które nie wywiązały się z unijnych wymogów dotyczących pasażerów z ograniczoną sprawnością ruchową, grożą kary. Mogą zapłacić nawet 100 tys. zł.
Do 4 stycznia 2016 r. samorządy powinny były dostosować dworce do wymogów rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady UE dotyczącego praw pasażerów w transporcie autobusowym i autokarowym. Unia chce, żeby niepełnosprawnym i seniorom było łatwiej m.in. przejść z poczekalni do pojazdu, wsiąść do niego czy załadować i odebrać bagaż. Przepisy te Polska zaimplementowała w ustawie z 6 września 2001 r. o transporcie drogowym (t.j. Dz.U. z 2013 r. poz. 1414 ze zm.). Wyznaczone do udzielania pomocy osobom niepełnosprawnym zostały tylko te dworce, których właścicielem lub współwłaścicielem jest jednostka samorządu terytorialnego, korzysta z nich powyższej 500 tys. pasażerów rocznie i znajdują się one w miastach powyżej 50 tys. mieszkańców.
Pomoc nie wszędzie
DGP sprawdził, czy miasta wywiązały się z unijnych obowiązków. Udało się spełnić wymogi w przypadku m.in. wyznaczonych dworców w Krakowie, Bytomiu i dwóch w Warszawie.
– 30 grudnia 2015 r. został zakończony cykl szkoleń dla personelu zajmującego się pomocą osobom niepełnosprawnym i o ograniczonej sprawności ruchowej. Gmina jako właściciel dworca autobusowego spełnia wszystkie wymogi unijnego rozporządzenia – informuje Tomasz Sanecki z Urzędu Miejski w Bytomiu.
– My również jego już dostosowaliśmy się do nowych przepisów. Na dworcu zawsze jest obecna osoba, która pomoże niepełnosprawnemu pasażerowi. Ponadto zainteresowani skorzystaniem z takiego wsparcia mogą zadzwonić na infolinię i zgłosić swoje przybycie – wyjaśnia z kolei Piotr Hamarnik z Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu w Krakowie.
– Jeszcze przed końcem roku 2015 na węzłach Metro Młociny i Dworzec Wschodni (Lubelska) wyznaczono i oznakowano punkty, do których mogą zgłaszać się pasażerowie niepełnosprawni, którzy chcą skorzystać z pomocy – tłumaczy natomiast Konrad Klimczak z Urzędu m.st. Warszawy. Dodaje, że na dostosowanie czeka jeszcze jeden warszawski dworzec. – Do końca stycznia punkt pomocy niepełnosprawnym pasażerom zostanie wyznaczony w węźle Metro Wilanowska – zapowiada Konrad Klimczak.
Na razie nie udało się spełnić nowych wymogów m.in. w Zabrzu. – Nie utworzyliśmy punktu obsługi pasażerów. Trzeba go wybudować. Pracujemy nad tym – zapewnia Adrian Kacprzyk z Miejskiego Zarządu Dróg i Infrastruktury Informatycznej w Zabrzu.
Samorządy, którym brakuje w miejskiej kasie pieniędzy na dostosowanie dworców, mogą zrekompensować sobie poniesione nakłady, zwiększając opłatę dla przewoźników. Za zatrzymywanie się na przystankach może ona wzrosnąć z 1 zł do 2 zł. Jednak większość nie planuje z tej możliwości skorzystać.
Dotkliwe kary
Tym samorządom, które nie wywiążą się z unijnych wymogów, grożą sankcje w wysokości nawet 100 tys. zł. To tyle, ile według szacunków Ministerstwa Infrastruktury średnio kosztować ma dostosowanie jednego dworca do wymogów UE.
Kar na razie jeszcze nikt nie dostał, bo informacje wciąż spływają. Do kontrolowania, czy samorządy zastosowały się do wymogów ustawy, uprawniony jest wojewoda i minister.
– Marszałkowie województw są zobowiązani do przekazania ministerstwu informacji o lokalizacji dworców, które zostały dostosowane do udzielania pomocy osobom niepełnosprawnym i o ograniczonej sprawności ruchowej. Powinno to nastąpić do 4 marca 2016 r. – informuje Elżbieta Kisil, rzecznik prasowy Ministerstwo Infrastruktury i Budownictwa.
Resort na podstawie informacji z regionów sporządzi wykaz dworców, które udzielają pomocy niepełnosprawnym pasażerom. Dane te przekaże Komisji Europejskiej. Na razie niewiele znajdzie się na tej liście. Niektóre miasta nie wyznaczyły nawet dworców, które powinny zrealizować unijne wymogi, ponieważ nie było pewności, czy spełniają kryteria dotyczące liczby podróżnych. Możliwe, że niektóre też celowo zaniżały ich liczbę, żeby nie narażać się na koszty. Obecnie ustawa zobowiązuje je do prowadzenia takich analiz. Informacje o liczbie pasażerów muszą przekazać do 31 marca, a wojewodowie mają możliwość ich kontroli.
Wątpliwe efekty
Samorządy wskazują, że nowe przepisy mogę nie przynieść zakładanych efektów.
– Dostosowanie przewozów dalekobieżnych oceniamy jako pożądane. Zgadzamy się z założeniami, jednak wydaje się, że treść przepisów może mijać się z rzeczywistymi potrzebami – zauważa Konrad Klimczak. Jego zdaniem w sytuacji gdy większość przewoźników, działających komercyjnie nie jest w stanie przewozić pasażerów niepełnosprawnych, rola zarządcy dworca najczęściej będzie sprowadzała się do niechlubnej roli informowania pasażera, że przewóz nie jest możliwy.
Niewiele dworców zapewnia pomoc dla niepełnosprawnych / Dziennik Gazeta Prawna