Organizator targu na świeżym powietrzu zobowiązał się do wnoszenia codziennej opłaty targowej w określonej kwocie, uzgodnionej z firmą zajmującą się wynajmem powierzchni. Po tygodniu firma czterokrotnie podwyższyła stawkę, tłumacząc to tym, jakoby powierzchnia została początkowo źle oszacowana. Czy takie działanie jest zgodne z prawem – pyta pan Antoni.
Opłatę targową pobiera się od osób fizycznych, prawnych oraz od jednostek organizacyjnych niemających osobowości prawnej, które sprzedają na targowiskach. Egzekwuje się ją niezależnie od innych opłat, np. za korzystanie z urządzeń targowych (stoiska, chłodnie itd.) wynikających z odrębnych przepisów. Jest to opłata dzienna, więc musi być wnoszona codziennie, a nie można jej dokonać z góry za określony czas pracy targowiska. Pobiera ją inkasent na podstawie umowy.
O zasadach ustalania i poboru oraz wysokości stawki decyduje rada gminy (miasta) w drodze uchwały, przy czym wysokość stawki dziennej nie może przekroczyć 597,86 zł. Inkasent pobierający opłatę od wspomnianego w liście czytelnika targowiska musiał, a przynajmniej powinien był działać w oparciu o obowiązujące w danej gminie przepisy. To na ich podstawie powinien wyliczyć należność. Jeśli po tygodniu firma zajmująca się wynajmem powierzchni przedstawiła nową stawkę, powstaje pytanie, która jest właściwa: pierwsza czy druga. Należy więc zażądać przedstawienia obu szacunków. Jeśli okaże się, że rzeczywiście powierzchnia została początkowo nieprawidłowo oszacowana, to błąd leży po stronie inkasenta i to on ponosi winę, a więc i koszty błędnych obliczeń. Natomiast naturalnie trzeba zapłacić nową stawkę, nie zgadzając się na uregulowanie kwoty wstecz. Może się jednak okazać, że nowa kwota jest zawyżona. Wtedy nie ma obowiązku jej płacić, a gdyby firma na to nalegała – zwrócić się do samej gminy lub do prawnika.
Podstawa prawna
Art. 15 ust. 1 oraz 3, art. 19 pkt 1a ustawy z 12 stycznia 1991 r. o podatkach i opłatach lokalnych (t.j. Dz.U. z 2014 r. poz. 849). Uchwała Rady Gminy/Miasta o opłacie targowej.