Bronisław Komorowski nie podpisał ustawy z 25 czerwca 2015 r. o zmianie ustawy o gospodarce nieruchomościami oraz ustawy – Kodeks rodzinny i opiekuńczy. Akt, nazywany małą reprywatyzacją warszawską, został skierowany przez prezydenta do Trybunału Konstytucyjnego. – Ustawa w obecnym kształcie jest niekonstytucyjna. W niektórych przypadkach sytuacja osób jest nawet gorsza niż rozwiązania wprowadzone przez dekret Bieruta – stwierdza Olgierd Dziekoński, minister w Kancelarii Prezydenta.

W ocenie prezydenta ustawa wprowadza nowe przesłanki rozpatrywania wniosków byłych właścicieli. Są one dla nich niekorzystne, bo rozszerzają podstawy prawne umożliwiające odmowę realizacji ich praw. Ustawa pozwala też zakończyć postępowanie, gdy nie można odnaleźć byłego właściciela – procedura ta zaczyna się w momencie zamieszczenia przez miasto ogłoszenia w sprawie poszukiwania byłego właściciela lub jego spadkobierców.
– Może to nastąpić, gdy w ciągu sześciu miesięcy od daty ukazania się takiego ogłoszenia nikt się nie zgłosi lub pomimo zgłoszenia nie udowodni swoich praw w ciągu kolejnych trzech miesięcy – wyjaśnia Olgierd Dziekoński. – Obie regulacje pogarszają sytuację byłych właścicieli. Bo choć ich skutkiem może być pozbawienie byłych właścicieli roszczeń do utraconych nieruchomości, to ustawa nie przewiduje rekompensaty – dodaje.
Radości ze skierowania ustawy do trybunału nie kryje Aleksander Grabiński, prezes Zrzeszenia Osób Objętych Dekretem Warszawskim „Dekretowiec”. – Ustawa napisana na zamówienie władz stolicy mogła wywołać zamieszanie na rynku nieruchomości. Nikt z osób mających prawo do gruntów dekretowych nie mógł przewidzieć, czy urzędnicy nie będą chcieli skorzystać z prawa pierwokupu – tłumaczy. W jego ocenie rozwiązania odbierające spadkobiercom prawo do ubiegania się o majątek po zmarłych przodkach, jeśli się nie zgłoszą w ustawowym terminie, są sprzeczne z konstytucyjnie chronionym prawem własności.
Eksperci wskazują, że do czasu wydania opinii przez trybunał miasto będzie musiało wnioski o zwrot nieruchomości rozpatrywać zgodnie z wcześniejszymi przepisami. Tymczasem celem ustawy przygotowanej przez Senat była likwidacja patologii związanych z handlem roszczeniami. Niektóre firmy skupowały od byłych właścicieli za bezcen roszczenia do nieruchomości, a potem sprzedawały po cenie rynkowej. Nowela wprowadzała obowiązek, aby takie umowy miały charakter notarialny, co pozwoliłoby na ujawnienie kwot, za jakie roszczenia zostały kupione. W przypadku gruntów, na których stoją placówki użyteczności publicznej, byłaby możliwość odmówienia ich zwrotu w naturze.
Etap legislacyjny
Ustawa przesłana do trybunału