Przepisami, które mają realizować tzw. politykę nowej szansy, czyli kompleksowej strategii gospodarczej państwa, ukierunkowanej na ochronę przedsiębiorstw, miejsc pracy, kapitału intelektualnego i know-how, ze względu na ich kompleksowy charakter zajmowały się cztery połączone komisje senackie: Budżetu i Finansów Publicznych, Gospodarki Narodowej, Praw Człowieka, Praworządności i Petycji oraz Komisja Ustawodawcza.

Duża liczba przyjętych poprawek wynikała z konieczności uzgodnienia dwóch ustaw: nowego Prawa restrukturyzacyjnego i obszernej nowelizacji Prawa upadłościowego. Wszystkie mają charakter porządkujący i legislacyjny, jak np. ujednolicenie stosowanej terminologii, i były popierane przez rząd.

Nie przeszły natomiast zaproponowane przez senatora Andrzeja Matusiewicza (PiS) poprawki, by sprawy o ogłoszenie upadłości rozpatrywały sądy okręgowe, a nie rejonowe, jak uchwalili posłowie i jak jest w tej chwili. Matusiewicz zgłosił je jako wniosek mniejszości na posiedzenie plenarne Senatu.

Kwestia ta wzbudza duże kontrowersje i zdaniem części ekspertów i praktyków jest kluczowa dla sukcesu całego pakietu ustaw związanych z prawem upadłościowym. Jak podnoszono w opiniach do ustawy i w trakcie dyskusji w obu izbach parlamentu, sprawy sprawy restrukturyzacyjne i upadłościowe są skomplikowane i dlatego powinny być rozpoznawane przez fachowców, którzy mają zarówno wiedzę z zakresu prawa upadłościowego jak i z dziedziny ekonomii.

Poprawce tej sprzeciwiał się jednak rząd, uzasadniając to brakiem pieniędzy na dodatkowe etaty dla sędziów okręgowych. Jako argument podnoszono także przeciążenie sądów okręgowych, co wydłużyłoby postępowania oraz konieczność przenoszenia spraw bliżej ludzi.

Aprobaty połączonych komisji senackich nie zyskała także propozycja Jana Rulewskiego (PO), by w pierwszej kategorii zaspokajania wierzytelności znalazły się wszystkie należności z tytułu składek na ubezpieczenia społeczne. Przyjęta przez Sejm wersja przewiduje, że należności z tytułu składek na ubezpieczenia społeczne za ostatnie trzy lata przed ogłoszeniem upadłości są w kategorii pierwszej, a pozostałe, tj. starsze niż trzy lata, w kategorii drugiej, zaspokajanej w dalszej kolejności, razem z pozostałymi podmiotami gospodarczymi.

"O ile inni wierzyciele, np. podmioty gospodarcze mają szansę na co dzień obserwować zachowanie upadłego, to takiej możliwości nie ma ten, kto płaci składki. I to zrównywanie, moim zdaniem, jest wyrazem tendencji rabunku ubezpieczonych, niszczenia systemu, który był jednym z największych osiągnięć polityki społecznej III RP. (...) (Przyjęte rozwiązanie - PAP) podważa konstytucyjną zasadę zabezpieczenia społecznego" - przekonywał Rulewski.

Z tym poglądem nie zgadzali się pozostali senatorowie, którzy argumentowali, że przyjęcie poprawki Rulewskiego podważałoby sens reformy.

Przeciw był również wiceminister sprawiedliwości Jerzy Kozdroń, który zapewnił, że zmiana uprzywilejowania należności cywilno-prawnych, w tym niektórych należności wobec ZUS została uzgodniona z Zakładem. "To nie jest wrzutka, którą wprowadzamy wbrew ZUS" - powiedział Kozdroń, uzasadniając, iż Zakład ma świadomość, że musi zaktywizować urzędników do bardziej energicznego ściągania należności.

Celem nowych przepisów jest zmiana filozofii postępowań restrukturyzacyjnych, tak by oprócz zaspokojenia wierzycieli, ich celem było przede wszystkim ratowanie firmy i pozostawienie jej w obrocie gospodarczym. Nowa ustawa jest efektem wspólnych kilkuletnich prac ministra sprawiedliwości i ministra gospodarki oraz ekspertów: sędziów, syndyków, adwokatów, radców prawnych i ekonomistów. (PAP)

mww/ son/