Do samorządów trafiło już ponad 600 mln zł z Funduszu Dopłat na wsparcie budownictwa socjalnego i komunalnego. To wciąż za mało, by uniknąć odszkodowań
Zaległości w opłatach za mieszkania i eksmisje w 2013 r. / Dziennik Gazeta Prawna
Z sondy przeprowadzonej przez DGP w 14 dużych miastach wynika, że od 2009 r. odszkodowania dla właścicieli mieszkań, które zajmują lokatorzy z sądowym wyrokiem eksmisji, ale ze wskazaniem, że należy im się lokal socjalny, kosztowały je niemal 141 mln zł, wliczając w to odsetki i koszty postępowania sądowego. Tylko w 2013 r. Bydgoszcz, Kielce, Szczecin, Lublin, Łódź, Kraków, Toruń, Białystok, Wrocław, Gdańsk, Rzeszów, Poznań, Gdynia, Katowice wypłaciły w sumie 30,2 mln zł. W tym roku odszkodowania wyniosły już niemal 20 mln zł.
Samorządowcy przyznają, że najlepszym sposobem na uniknięcie takich wydatków jest systematyczne powiększanie zasobu mieszkaniowego. Znaczną pomoc na ten cel oferuje im Bank Gospodarstwa Krajowego. W przyszłym roku na dopłaty w ramach programu finansowego wsparcia budownictwa socjalnego i komunalnego będą mieli do dyspozycji kolejne 80 mln zł.
Wsparcie z barierami
Od 2007 do 2014 r. gminy, związki międzygminne, powiaty i organizacje pożytku publicznego wykorzystały na ten cel już ponad 615 mln zł. Kwota wkrótce nieco wzrośnie, bo BGK ocenia właśnie wnioski, które wpłynęły w jesiennej edycji programu i są rozliczane w ramach prowadzonego przez bank Funduszu Dopłat.
– Otrzymaliśmy 56 wniosków na łączną kwotę 37,12 mln zł. W porównaniu do poprzednich edycji zaobserwowaliśmy nieznaczny spadek popytu na finansowe wsparcie, który od 2010 r. kształtował się na poziomie 40–50 mln zł. Wyniki kwalifikacji ogłosimy do końca roku – informuje Bogusław Białowąs z BGK.
Budżet jesiennej edycji Funduszu Dopłat wynosił 61,39 mln zł. Nie zostanie więc wykorzystany w całości. Takie zjawisko widoczne było zresztą w latach 2007–2008 oraz od jesieni 2011 r. Wyjątkiem były lata 2009–2010, kiedy budżety kolejnych edycji programu wynosiły zaledwie 10-35 mln zł.
Jak wynika z ankiety, którą BGK w 2013 r. przeprowadził wśród wnioskodawców, główne bariery w ubieganiu się o dopłatę to m.in. niewystarczające środki własne, niski udział wsparcia z budżetu państwa (30–50 proc. poniesionych kosztów) oraz brak odpowiednich nieruchomości lub terenów inwestycyjnych.
Marek Goczyński z Biura Mieszkalnictwa w Toruniu, przewodniczący Komisji Gospodarki Mieszkaniowej i Przestrzennej Związku Miast Polskich, wskazuje jeszcze jedną przeszkodę. Zgodnie z ustawą z 8 grudnia 2006 r. o finansowym wsparciu tworzenia lokali socjalnych, mieszkań chronionych, noclegowni i domów dla bezdomnych (Dz.U. nr 251, poz. 1844 ze zm.) gminy mogą otrzymać dofinansowanie na budowę lokali komunalnych, pod warunkiem że w zamian ze starszych zasobów wyodrębnią co najmniej taką samą liczbę mieszkań socjalnych. Przepisy dają na to zaledwie pół roku. Na dodatek lokal komunalny przed przekwalifikowaniem trzeba opróżnić.
– Tymczasem często przebywają w nim rodziny, które już kwalifikują się do przeniesienia do lokalu socjalnego i ich wyprowadzka jest bezcelowa. To poważne proceduralne utrudnienie, które nie pomaga samorządom w podejmowaniu decyzji o nowych inwestycjach – podkreśla Marek Goczyński.
Słone odszkodowania
Efekt jest taki, że mimo iż w 2013 r. gminy dysponowały ponad 83 tys. lokali socjalnych, ciągle ich brakuje. Pokazują to m.in. statystyki odszkodowań, jakie samorządy płacą właścicielom mieszkań, z których nie ma dokąd eksmitować np. kobiet w ciąży, dzieci, emerytów czy niepełnosprawnych. Sądy w wyrokach eksmisyjnych nakazują zapewnić takim osobom lokale socjalne. Jeśli gminy ich nie mają, to zgodnie z ustawą o ochronie praw lokatorów (t.j. Dz.U. z 2014 r. poz. 150) właściciele mogą wystąpić do nich o odszkodowanie, które pokryje czynsz.
– Nie ma też przeciwwskazań, by zakresem odpowiedzialności gminy objąć także bieżące koszty eksploatacji lokalu, zużycia mediów itp., jeżeli właściciel faktycznie zmuszony jest do ich osobistego ponoszenia – wskazuje Mateusz Grzech, adwokat z Kancelarii Duraj & Reck i Partnerzy.
Z danych zebranych przez DGP wynika, że takie odszkodowania w tym roku najwięcej kosztują Poznań, który do października wypłacił niemal 7,5 mln zł, oraz Katowice – 3,9 mln zł do września. To ostatnie miasto musiało jesienią dokonać zmian w bud- żecie i zwiększyć wydatki na odszkodowania o 1,1 mln zł.
– Wierzyciele na bieżąco występują z wnioskami o zapłatę odszkodowań, więc nie jest możliwe podanie konkretnej kwoty, jaką miasto wypłaci do końca roku z tego tytułu. Przewidujemy, że będzie to ok. 5 mln zł – szacuje Dariusz Czapla z Urzędu Miasta Katowice.
Trzeci z kolei Kraków w tym roku do września wypłacił 3,4 mln zł. Ogromny problem z odszkodowaniami miał też w 2013 r., kiedy kosztowały go aż 7,1 mln zł. W związku z tym miasto zapowiada zwiększone inwestycje mieszkaniowe.
– Realizacja budynków komunalnych na gruntach stanowiących własność gminy jest zdecydowanie najtańszą formą pozyskiwania lokali mieszkalnych. Dlatego w wieloletniej prognozie finansowej na lata 2014–2040 przeznaczyliśmy na to znaczną część środków – informuje Katarzyna Bury, dyrektor wydziału mieszkalnictwa UM w Krakowie.
Na budownictwo komunalne Kraków do 2019 r. chce przeznaczyć ponad 118 mln zł. Ma to pozwolić na pozyskanie ponad 600 lokali. Dla porównania w tym roku do września miasto wypłacało odszkodowania za brak 485 mieszkań.
– W Toruniu za 2,8 mln zł wybudowaliśmy 34 mieszkania, co równa się rocznym bud- żetom wielu miast na wypłaty odszkodowań za brak lokali socjalnych. To co prawda nie rozwiązuje problemu, ale coroczne wzmacnianie zasobów na takim lub nieco większym poziomie zmniejsza kolejki do lokali socjalnych – wskazuje Marek Goczyński.
W latach 2005–2013 Toruń oddał do użytku 879 nowych lokali komunalnych, w tym 308 socjalnych.
Najem i negocjacje
Z ograniczaniem skali odszkodowań dobrze radzą sobie także największe miasta, np. Wrocław wypłacił w tym roku 680 tys. zł, Szczecin zaledwie 88,2 tys. zł, a Gdańsk 41,6 tys. zł. Ten ostatni, aby uniknąć wypłat, przedstawia w pierwszej kolejności oferty najmu takich lokali osobom eksmitowanym z prawem do mieszkania socjalnego. Stara się też zawierać ugody z wierzycielami.
– Wierzyciel w zamian za przedłożenie, w ustalonym przez strony terminie, oferty najmu lokalu socjalnego lub tymczasowego pomieszczenia znacząco zmniejsza wysokość wnioskowanego odszkodowania lub w całości odstępuje od roszczenia o zapłatę odszkodowania – wyjaśnia Antoni Pawlak, rzecznik prezydenta Gdańska.
Z kolei Kraków realizuje poza kolejnością wyroki eksmisyjne z zasobu gminnego, gdzie na dużym metrażu mieszka niewielka liczba osób uprawnionych do lokalu socjalnego.
– Pozwala to odzyskiwać duże mieszkania, które następnie przeznacza się na realizację kilku wyroków eksmisyjnych. Takie lokale mają wspólną kuchnię, łazienkę i przedpokój – tłumaczy Katarzyna Bury.
Rekordzistą, jeśli chodzi o redukcję odszkodowań, jest Białystok, który w tym roku nie zapłacił z tego tytułu ani złotówki. Miasto, poza negocjacjami z wierzycielami, zmienia przeznaczenie mieszkań na socjalne i inwestuje w nowe budynki – w 2014 r. oddało do użytku 60 lokali socjalnych. Poza tym gmina od 2010 r. wynajmuje 100 lokali na rynku prywatnym. Ponad 130 lokali z przeznaczeniem socjalnym wynajmują też Katowice.
Ile poszczególne miasta płaciły odszkodowań w latach 2009–2014, czytaj na GazetaPrawna.pl