Burmistrzowie wydają rocznie po kilka, kilkanaście interpretacji w sprawie podatków lokalnych. Gdyby było ich więcej, można by uniknąć procesów.
Z sondy, którą przeprowadziliśmy w wybranych największych miastach Polski, wynika, że podatnicy składają rocznie do każdego burmistrza lub prezydenta nie więcej niż 20 wniosków o wydanie interpretacji indywidualnej w sprawach podatków lokalnych (m.in. od nieruchomości, środków transportowych i rolnego). Rekordziści, np. prezydenci Lublina czy Bydgoszczy, wydali w zeszłym roku zaledwie po dwie interpretacje. Nie wynika to jednak z ich złej woli, tylko z tego, że podatnicy składają mało takich wniosków. W sprawach innych danin, np. VAT, PIT i CIT, są dużo bardziej aktywni – w efekcie izby skarbowe wydają rocznie ok. 30 tys. interpretacji.
Jak się okazuje, mała liczba wniosków w sprawach podatków lokalnych nie znaczy jednak, że są one jasne. Tylko w 2013 r. podatnicy złożyli ponad 2 tysiące skarg do sądów administracyjnych na decyzje wymiarowe w sprawie daniny od nieruchomości.
Spory najczęściej dotyczą stawek podatku od garaży i gruntów, możliwości zastosowania przepisów wyłączających opodatkowanie nieruchomości znajdujących się w złym stanie technicznym, a także podatku od budowli należących do firm.
Brak wiedzy
Samorządowcy i eksperci wskazują kilka powodów braku aktywności właścicieli nieruchomości czy środków transportowych, jeśli chodzi o interpretacje.
– Jedną z przyczyn jest brak świadomości podatników. Wielu z nich po prostu nie wie, że można złożyć w lokalnym organie podatkowym (czyli u prezydenta, wójta albo burmistrza) wniosek o interpretację przepisów – uważa Adam Hellwig, doradca podatkowy i dyrektor w PwC.
Interpretacje podatkowe są częściej kojarzone z podatkami rozliczanymi w urzędach skarbowych, np. CIT, VAT albo PIT.
Adam Hellwig przyznaje też, że w mniejszych gminach nie tak dawno można było się spotykać z sytuacją, w której nawet urzędnicy nie wiedzieli, że wójt może wydawać interpretacje.
Skomplikowany proces
– Jednym z powodów dla mniej zamożnych podatników może być wynosząca 40 zł opłata od każdego stanu faktycznego lub wydarzenia przyszłego (art. 14f ordynacji podatkowej) zawartego we wniosku o wydanie interpretacji – mówi Sebastian Potocki, zastępca dyrektora z departamentu finansów publicznych Urzędu Miasta Łodzi.
Większym utrudnieniem jego zdaniem są jednak formalne warunki złożenia wniosku o interpretację (określa je art. 14b ordynacji podatkowej). Aby było on skuteczny, podatnicy muszą wcześniej sami zapoznać się z przepisami i zająć stanowisko w sprawie.
– W praktyce większość swoich pytań i wątpliwości załatwiają w bezpośredniej rozmowie z pracownikami organu podatkowego, którzy wyjaśniają im przepisy prawa od ręki albo w kontakcie pisemnym, niebędącym jednak formalnie indywidualną interpretacją w sprawach podatkowych – twierdzi Sebastian Potocki.
Ireneusz Krawczyk, radca prawny i partner w Ożóg i Wspólnicy, dodaje, że w efekcie bezpośredniej rozmowy z pracownikiem gminnego organu podatkowego mieszkaniec może zrezygnować z wniosku o interpretację, zwłaszcza w sytuacji, gdy stanowisko organu jest zgodne z tym, co sam sądzi.
Skargi do sądów
Problemy pojawiają się natomiast, gdy podatnicy otrzymują decyzje wymiarowe ustalające np. wysokość daniny od nieruchomości na dany rok.
– Swoje wątpliwości rozstrzygają wówczas w trybie odwołania od decyzji organu podatkowego do organu II instancji (samorządowego kolegium odwoławczego – przyp. red.) – wskazuje Sebastian Potocki.
Kolejnym krokiem po złożeniu odwołania jest skarga do wojewódzkiego sądu administracyjnego. Jak wynika ze statystyk, w 2013 r. takich skarg w sprawach dotyczących podatku od nieruchomości wpłynęło 2239. Sądy wojewódzkie i NSA wydały w ubiegłym roku prawie 2 tys. wyroków w takich sprawach, z czego 461 na posiedzeniach niejawnych, a 1467 na rozprawach. Na tych ostatnich sędziowie uwzględnili 497 skarg, 878 oddalili, a 92 załatwili w inny sposób.
Ważne
Indywidualna interpretacja podatkowa zapewnia ochronę prawną osobie, która się zastosuje do wydanych w jej sprawie zaleceń organu podatkowego