Zadłużenie samorządów rośnie, ale i tak kończą rok w świetnych humorach. Większości udało się zejść z deficytem.
Wypełnianie kryteriów fiskalnych z Maastricht (m.in. deficyt sektora publicznego nie powinien przekraczać 3 proc.) daje gwarancję, że fundusze unijne nadal będą płynęły do Polski. A to samorządy dzięki miliardom euro z Brukseli mogły w ostatnich latach budować drogi. – Motywatorem do zaciskania pasa jest też indywidualny wskaźnik zadłużenia wprowadzony przez resort finansów. Mówiąc w skrócie, wynik finansowy samorządu w latach 2011, 2012 i 2013 zaważy na tym, jak bardzo będzie mógł się zadłużać po roku 2014 – tłumaczy Jakub Borowski, główny ekonomista Kredyt Banku.
Deficyt (mln zł) / DGP
Tegoroczny deficyt samorządów powinien być mniejszy niż planowany – eksperci sądzą, że będzie niższy o 6 – 7 mld zł. To obniżyłoby deficyt całego sektora publicznego z 5,6 do 5,2 proc. Oszczędności samych Katowic szacowane są na 275 mln zł, Poznania na 150 mln zł, a Gdańska na 100 mln zł. W niewielkim gronie tych, którzy nie zaciskali pasa, jest m.in. Warszawa. Planowała deficyt na 2,3 mld zł i go wykona. To efekt dużych inwestycji, jak budowa drugiej linii metra czy mostu Północnego.
Inne miasta cięły inwestycje. Ale nie tylko dzięki temu osiągnęły lepszy wynik finansowy. – U nas to też efekt lepszych od zakładanych dochodów z PIT i CIT – dodaje Dariusz Czapla z katowickiego magistratu.
Gorzej z deficytami będzie od 2012 r. – Przyspieszą wydatki na inwestycje współfinansowane z funduszy UE, w tym te realizowane przez samorządy. Realizacja tych umów będzie generować wyższe wydatki władz lokalnych – mówi Piotr Popa, zastępca dyrektora biura ministra w Ministerstwie Rozwoju Regionalnego.
– W okresie 2012 – 2015 w Lublinie nastąpi kumulacja wydatków na inwestycje współfinansowane ze środków UE – potwierdza Karol Kieliszek z biura prasowego miasta. Większy deficyt w 2012 r. miasto zamierza sfinansować ze sprzedaży udziałów w spółce komunalnej.
Poznań też przyznaje: teraz oszczędza, by potem wydawać więcej. – Obniżyliśmy poziom wydatków, aby zabezpieczyć pieniądze na obsługę zadłużenia i wydatki związane z organizacją Euro 2012 – mówi Barbara Sajnaj, skarbnik urzędu miejskiego.
Taktyka samorządów nie dziwi ekspertów. – Plany rządu dotyczące reguły wydatkowej są dla nich mgliste. Dlatego teraz zmniejszają wydatki, aby potem bardziej się zadłużać – uważa Jakub Borowski. A jeśli rząd przykręci im śrubę, nie wykorzystają całej puli środków z Unii Europejskie.
Tak jest tak będzie magiczne 60 proc.
Do 2014 r. obowiązują dwa wskaźniki zadłużenia: zadłużenie jednostki nie może przekraczać 60 proc. jej rocznych dochodów, a na spłatę zadłużenia nie może przeznaczać rocznie więcej niż 15 proc. dochodów. Ich przekroczenie może doprowadzić do wprowadzenia zarządu komisarycznego.
Indywidualnie
Od 2014 r. na spłatę zadłużenia nie będzie można przeznaczyć więcej, niż wyniesie indywidualny wskaźnik (opracowany na podstawie danych finansowych z trzech poprzedzających lat).
Deficyt samorządów w 2012 r. nie będzie mógł przekroczyć 10 mld zł, w 2013 – 9 mld zł, a od 2014 r. – 8 mld zł.