Czy już najbliższe wybory będą nagrywane i transmitowane na żywo? Wątpliwości ma nawet szef Państwowej Komisji Wyborczej. Bo im bliżej wyborów, tym wychodzi na jaw więcej problemów wymagających rozwiązania.

Jedną z najbardziej kontrowersyjnych zmian, które wprowadziła do kodeksu wyborczego ustawa z 11 stycznia 2018 r. o zmianie niektórych ustaw w celu zwiększenia udziału obywateli w procesie wybierania, funkcjonowania i kontrolowania niektórych organów publicznych (Dz.U. z 2018 r. poz. 130) jest obowiązek transmisji z lokali wyborczych. I nie chodzi – tak jak dotychczas – jedynie o możliwość nagrywania czynności przed otwarciem i po zamknięciu lokalu wyborczego, lecz o wszystkie – od sprawdzenia przez obwodową komisję wyborczą, czy urna jest pusta, aż do podpisania protokołu z głosowania. Co więcej, nagranie z wyborów powszechnych ma być... transmitowane na żywo. I to z każdego z prawie 28 tys. lokali wyborczych. Nowy obowiązek miałby być spełniony już podczas listopadowych wyborów samorządowych.

PKW: może zabraknąć czasu

Rzecz w tym, że w powodzenie tego przedsięwzięcia wątpi nawet przewodniczący Państwowej Komisji Wyborczej Wojciech Hermeliński. Nieco ponad tydzień temu mówił w radiu TOK FM, że problemem jest nie tylko brak pieniędzy, ale i czasu na przeprowadzenie wszystkich procedur przed jesiennymi wyborami samorządowymi. Kłopot może sprawiać również brak szczegółów w ustawie dotyczących umiejscowienia kamer oraz specyfikacji technicznej, jaką powinny spełniać. PKW wciąż rozważa, czy ogłosić przetarg na kamery (co byłoby długotrwałym procesem), czy też przekazać fundusze gminom na zakup sprzętu. Przewodniczący obawia się jednak, że samorządowcy zakupią wówczas najtańszy sprzęt, który może nie spełnić wymogów bezpieczeństwa Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. A spełnić musi, bo w przeciwnym razie – narażony będzie na ataki hakerskie. Problem może stworzyć też w wielu miejscach brak dostępu do szybkiego internetu.

Tygodnik 9.03.2018 / GazetaPrawna.pl

Między RODO a konstytucją

Z kolei prawnicy i samorządowcy, z którymi rozmawialiśmy, martwią się o inne kwestie. Po pierwsze, czy nagrywanie obywateli podczas wyborów jest zgodne z Konstytucją RP. Po drugie, czy utrwalanie wizerunku głosujących nie stoi w kontrze do unijnego rozporządzenia RODO (dotyczącego ochrony danych osobowych). O tę drugą kwestię zapytaliśmy nawet przedstawicieli Komisji Europejskiej. Tu zapewniono nas, że ustawa jest z RODO zgodna. stanowisko Zaznaczono jednak, że wyborcy muszą być o fakcie nagrywania wyraźnie poinformowani jeszcze przed przystąpieniem do głosowania – a to obowiązek, który umknął polskiemu ustawodawcy.

TO TYLKO FRAGMENT TEKSTU. CAŁY ARTYKUŁ PRZECZYTASZ W TYGODNIKU GAZETA PRAWNA? >>

kamera 1 / ShutterStock