Andrzej Duda zaprasza samorządowców do dyskusji na temat konstytucji i oferuje im możliwość zgłaszania projektów ustaw jako prezydenckich.
Prezydent uruchomił dwie inicjatywy związane z samorządami. Wczoraj w Pałacu Prezydenckim odbyła się debata pod tytułem „Wspólnie o Konstytucji, wspólnie o samorządzie”. Jest ona wpisana w cykl mający przygotować przyszłoroczne referendum konsultacyjne w sprawie zmian w konstytucji. Prezydent i jego urzędnicy liczą na zaangażowanie samorządowców w debatę. To nie będzie trudne. „Nasi przedstawiciele wyrazili chęć udziału w przygotowaniach do referendum konsultacyjnego, jeśli prezydent będzie chciał zawrzeć w nim pytania odnoszące się do umocowania polskiego samorządu w ustawie zasadniczej” – deklarował Związek Miast Polskich (ZMP).
Drugą płaszczyzną dialogu prezydenta z samorządowcami jest powołany niedawno przy prezydencie zespół ds. przeglądu prawa samorządowego. Założenie jest takie, że pomysły zgłaszane przez samorządowców, które znajdą akceptację Andrzeja Dudy, mogłyby być kierowane do parlamentu jako jego inicjatywa legislacyjna. A ranga takiego projektu jest nieporównywalnie większa niż jakiekolwiek projekty ustaw pisane w samorządach i następnie wnoszone jako projekty poselskie (samorządy boleśnie się o tym przekonały, gdy za rządów PO–PSL przygotowały obywatelski projekt ustawy zwiększający ich udział we wpływach z PIT).
Pałac stawia jednak warunki. Po pierwsze, powinny być to pomysły, na które zgadzają się wszystkie organizacje reprezentujące samorządy różnych szczebli. Po drugie, muszą zostać pozytywnie ocenione przez prezydenckich ekspertów. Już poprzednicy Dudy chętnie współpracowali z samorządami, jednak obecny zespół to próba nawiązania stałej współpracy. Jednym z pierwszych tematów, jakimi ma się on zająć, jest pakiet ustaw „stabilizujących sytuację miast” przygotowany przez ZMP.
Lokalni włodarze mówią, że prezydent może zacząć wypełniać funkcję, którą przestała pełnić Komisja Wspólna Rządu i Samorządu Terytorialnego (KWRiST). Formalnie jest ona głównym punktem stycznym między rządem a samorządem. To na niej omawiane są najważniejsze projekty ustaw i rozporządzeń. Samorządowcy mają tam szansę je zaopiniować, a poszczególne zespoły robocze są w stanie doszlifować ostateczny kształt regulacji. Problem w tym, że zdaniem samorządowców komisja jest zbyt często pomijana przy okazji najważniejszych spraw.
– Stała się instytucją fasadową, która niepotrzebnie legitymizuje kontrowersyjne działania rządu – przekonuje nas jeden z samorządowców regularnie uczestniczących w posiedzeniach KWRiST.
Główną metodą omijania komisji są projekty kierowane na ścieżkę poselską. W przeciwieństwie do ścieżki rządowej nie wymagają one konsultacji.
Ale bywa, że nawet projekty rządowe nie są przedkładane komisji. Ostatni przykład? Na dzień przed wtorkowym posiedzeniem rządu Ministerstwo Infrastruktury przesłało do kancelarii premiera pilną prośbę o włączenie do porządku obrad projektu nowelizacji ustawy o zbiorowym zaopatrzeniu w wodę i zbiorowym odprowadzeniu ścieków.
– Jeśli my się wycofamy z KWRiST, PiS znajdzie sobie takich samorządowców, z którymi będzie dalej rozmawiać. A to byłby dialog pozorowany – mówi jednak jeden z lokalnych włodarzy.