Rozważana jest pomoc finansowa dla Drawska Pomorskiego, które ma przejąć zadłużone Ostrowice. Przy okazji MSWiA chce powrócić do prac nad zawetowaną przez prezydenta ustawą o RIO.
Przypadek gminy Ostrowice pokazał słabość polskich przepisów – za błędy jednego włodarza zapłaci nie on sam, ale ten zarządzający sąsiednią miejscowością. I nie ma dobrej metody na wybrnięcie z tej sytuacji.
Po zaciągnięciu zobowiązań w parabankach ostrowicki samorząd jest praktycznie bankrutem – na koniec czerwca br. zadłużenie gminy przekroczyło 43 mln zł (411 proc. planowanych dochodów bieżących). Rząd teoretycznie mógłby rozważyć udzielenie pożyczki na preferencyjnych warunkach. Ale zdaniem MSWiA kondycja gminy jest tak zła, że na jej spłatę nie byłoby szans.
Stąd pomysł, by znieść gminę Ostrowice i włączyć ją do sąsiadującego z nią Drawska Pomorskiego. Niestety – z dobrodziejstwem inwentarza, czyli długiem. Ale to nie wszystko. Dla Drawska oznacza to też np. konieczność opracowania nowych planów miejscowych (i związane z tym ryzyko wniosków odszkodowawczych ze strony inwestorów i właścicieli nieruchomości). Do tego pojawi się zagrożenie pogorszenia wskaźników zadłużeniowych gminy.
Nic dziwnego, że władze Drawska nie palą się do fuzji. Do 15 października prowadzone będą tam konsultacje na temat przejęcia Ostrowic. Później rada gminy przygotuje swoją opinię. – Można się spodziewać, że będzie negatywna, ale decydujący głos ma w tym momencie minister spraw wewnętrznych – przyznaje Daniel Puchalski z urzędu miasta.
Z tego oporu i potencjalnych konsekwencji dla mieszkańców Drawska zdaje sobie sprawę MSWiA. Dlatego – jak ustaliliśmy – trwają analizy, jak wybrnąć z sytuacji. – MSWiA analizuje warianty umożliwiające ewentualne wsparcie dla gminy przejmującej. Decyzje finansowe będą wymagały współpracy z regionalną izbą obrachunkową w Szczecinie, wojewodą zachodniopomorskim oraz Ministerstwem Finansów – słyszymy w ministerstwie. Zapytaliśmy więc resort finansów (MF), jakie opcje pomocy dla Drawska Pomorskiego wchodzą w grę.
Dwa scenariusze
Pierwszy scenariusz to pożyczka z budżetu państwa. Udzielana jest w ramach limitu budżetowego, który na ten rok wynosi 200 mln zł i został już wykorzystany w ok. 10 proc. Oprocentowanie takiej pożyczki to jedna druga stopy redyskonta weksli w NBP, nie mniej jednak niż 3 proc. w skali roku.
Zdaniem MF w przypadku Drawska Pomorskiego możliwy jest scenariusz, zgodnie z którym, w wyniku przejęcia gminy Ostrowice, nastąpi pogorszenie sytuacji finansowej gminy Drawsko Pomorskie (brak możliwości uchwalenia przez jednostkę wieloletniej prognozy finansowej lub budżetu zgodnie z zasadami określonymi w art. 242–244 ustawy o finansach publicznych oraz zagrożenie realizacji zadań publicznych przez jednostkę). Wówczas RIO w Szczecinie mogłoby wezwać ją do realizacji programu naprawczego. – Po jego opracowaniu Drawsko Pomorskie będzie mogło ubiegać się o udzielenie takiej pożyczki – precyzuje MF.
Jednak resort już teraz przyznaje, że takie rozwiązanie wydaje się wątpliwe. – Gmina musiałaby wykazać, że zagrożenie wykonywania zadań publicznych, które nastąpiło w wyniku przejęcia gminy Ostrowice, powstało z przyczyn niezależnych od jednostki – stwierdza MF. Dodaje, że decyzja w tej sprawie jest wydawana po zasięgnięciu przez szefa MSWiA opinii zainteresowanych rad gmin (w tym Rady Gminy Drawsko Pomorskie), poprzedzonych konsultacjami z mieszkańcami. Sęk w tym, że radni o przejęciu Ostrowic nie chcą słyszeć. Z kolei nikomu w rządzie nie zależy na tym, żeby do Warszawy przyjechali protestować wściekli samorządowcy i mieszkańcy.
Dlatego MF sugeruje, że jest scenariusz alternatywny. Gdyby doszło do połączenia gmin w drodze zgodnych uchwał, to wówczas nowo powstała jednostka mogłaby skorzystać – na mocy art. 41 ustawy z 13 listopada 2003 r. o dochodach jednostek samorządu terytorialnego (Dz.U. z 2017 r. poz.1453) – przez okres pięciu lat, z dodatkowego udziału we wpływach z podatku dochodowego od osób fizycznych (PIT). – W warunkach roku 2017 byłoby to około 2,1 mln zł – podlicza na naszą prośbę resort.
Lepsze oddłużenie
Dla urzędników z Drawska taka propozycja jest mało atrakcyjna. – Ten bonus niewiele daje. My na koniec tego roku będziemy mieć 22–23 mln zł własnego zadłużenia przy budżecie rzędu 70 mln zł – mówi Daniel Puchalski z urzędu miasta.
RIO w Szczecinie w piśmie do wojewody zachodniopomorskiego wskazuje, że konieczna jest rzetelna inwentaryzacja stanu majątku gminy Ostrowice i zatrudnienie syndyka upadłościowego. Jako docelowy wskazywany jest wariant pożyczki dla Drawska (po przejęciu Ostrowic), którą gmina mogłaby spłacać przez 20 lat: w latach 2019–2021 po 1 mln zł, potem w okresie 2022–2033 po 2,5 mln zł, następnie w latach 2034–2037 po 3,5 mln zł i w 2038 r. – 3 mln zł. Problem w tym, że taka operacja spowoduje, że w okresie początkowym (2018–2019) Drawsko będzie miało problem z wypełnieniem reguł zadłużeniowych. A to ograniczy zdolność gminy do zaciągania kredytów pod wkład własny przy unijnych inwestycjach.
W tej sytuacji samorządy dalej stoją na stanowisku, że najwłaściwszym rozwiązaniem jest szybkie oddłużenie samych Ostrowic i zostawienie Drawska w spokoju. – W kraju, w którym na oddłużanie nieefektywnie zarządzanych szpitali czy kopalni przeznaczono miliardy złotych, można znaleźć´ wielokrotnie mniejszą kwotę na oddłużenie gminy, zwłaszcza że jest to sytuacja absolutnie jednostkowa, incydentalna. Istnieją też instrumenty i procedury prawne, których przestrzeganie zabezpieczy społeczność´ Ostrowic przed ponownym zadłużeniem – przekonuje strona samorządowa Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego (KWRiST). Nieoficjalnie rząd mówi, że nie ma na to zgody. Bo takie działania nigdy się dobrze nie kończą. No i nie należy stwarzać precedensu.
Wraca rozmowa o RiO
Jednocześnie włodarze wskazują, że nie tylko zarządzający finansami Ostrowic ponoszą winę za obecną sytuację. – Co najmniej taka sama odpowiedzialnos´c´ spoczywa na zachodniopomorskiej Regionalnej Izbie Obrachunkowej. Dopiero po kilku latach zadłużania się gminy zareagowała stanowczo, ale wtedy dług wynosił już 240 proc. rocznego budżetu – zwracają uwagę samorządowcy z KWRiST.
MSWiA traktuje to jako dobrą okazję do powrotu do swoich wcześniejszych koncepcji politycznych. – Zastanawiamy się, czy nie powrócić do procedowania ustawy o RIO – przyznał na sierpniowym posiedzeniu KWRiST wiceminister spraw wewnętrznych Sebastian Chwałek. W podobnym tonie wypowiadają się parlamentarzyści PiS. Wcześniej projekt nowelizacji ustawy o RIO zawetował prezydent Andrzej Duda, twierdząc, że za bardzo ingeruje on w kompetencje samorządów. Nie jest jednak pewne, jak powrót do kontrowersyjnego projektu ustawy miałby pomóc Drawsku i Ostrowicom.
Dziel i rządź, czyli co mogą rządzący
W świetle art. 4 ustawy o samorządzie gminnym Rada Ministrów tworzy, łączy, dzieli i znosi gminy oraz ustala ich granice. Decyzje rządu w tych sprawach podlegają konsultacjom z zainteresowanymi, przede wszystkim z mieszkańcami jednostek podziału terytorialnego, których dotyczą zmiany.
W przypadku Drawska Pomorskiego i Ostrowic częściej mowa jest o zniesieniu tej drugiej gminy i włączenia jej do Drawska. A więc byłoby to co innego niż dobrowolne połączenie obu jednostek.
Przykładem udanego połączenia jest fuzja miasta i gminy Zielona Góra z 2015 r., wskutek której nowa jednostka stała się terytorialnie większa od Poznania czy Gdańska.
Dzięki tej operacji Zielona Góra otrzymała ministerialny bonus – przez pierwsze pięć lat są to zwiększone udziały w podatkach PIT i CIT. Mowa o kwocie ok. 100 mln zł, które mają być przeznaczone na inwestycje.