- To, że ustawę zawetowano, nie zmienia faktu, że dalej będziemy nad nią pracowali - mówi Jerzy Wilk (PiS) poseł z sejmowej komisji samorządu terytorialnego
Zaskoczyło was weto Andrzeja Dudy w sprawie ustawy o RIO?
To jest decyzja pana prezydenta, do której ma prawo. Osobiście byłem za wprowadzeniem nowej ustawy w życie, bo dziś regionalne izby sprawdzają budżety gmin tylko pod względem rachunkowym. Może w opinii niektórych proponowane przepisy uderzały w jakimś sensie w samorząd, ale sam byłem samorządowcem i wiem, jakie lokalni włodarze potrafią zdziałać cuda. I potem dochodzi do sytuacji, w których np. powstają termy w Lidzbarku Warmińskim, gdzie trzeba płacić za podgrzewanie wody. Czy taki wydatek jest gospodarny?
Widział pan oficjalne uzasadnienie, dlaczego prezydent zawetował ustawę?
Tak. Wynika z niego, że prezydent podjął taką decyzję, wsłuchując się w głos samorządowców.
Argumenty ze strony pałacu są precyzyjne. Pojawiły się wątpliwości, czy badanie przez RIO kryterium gospodarności przy zaciąganych przez gminy długach, w połączeniu z możliwością odwołania wójta czy burmistrza, nie jest nadmierną ingerencją w samodzielność samorządu.
Szanuję zdanie prezydenta, mimo to będę bronił tej ustawy. Uważam, że RIO powinny sprawdzać nie tylko słupki. Jeśli gmina ma dobrego skarbnika, to wskutek jego zabiegów budżet uchwalany na początku roku może bardzo różnić się od tego, który zostanie wykonany na koniec roku, bo co sesja rady miasta czy gminy, to jest korygowany. Dlatego bez względu na to, czy będzie to RIO, czy rada gminy, ktoś powinien mieć prawo sprawować nadzór nad wójtem, nie tylko w drodze referendum. Sądzę tak, mimo że sam kiedyś byłem prezydentem Elbląga. Ale widzę, że idzie to w złym kierunku. Dziś równowaga między organem wykonawczym gminy a radą jest zaburzona. Obecny prezydent mojego miasta już dwukrotnie nie uzyskał absolutorium budżetowego, a mimo to wciąż jest u władzy.
Co dalej z ustawą o RIO?
Nie wiadomo, czy Sejm przegłosuje prezydenckie weto, bo do tego potrzeba większości trzech piątych, o którą będzie ciężko. Ale to, że ustawę zawetowano, nie zmienia faktu, że dalej będziemy nad nią pracowali, bo widzimy potrzebę zmian. Niewykluczone, że projekt w zmienionej wersji zostanie ponownie przedłożony panu prezydentowi.
Jakie zmiany mogłyby zajść w projekcie, by nie narazić się na ponowne weto prezydenta?
Dla mieszkańców części gmin możliwość weryfikowania gospodarności wydatków byłaby cenna. Może trzeba będzie rozważyć inne rozwiązanie, jeśli chodzi o rygor natychmiastowej wykonalności w sytuacji odwoływania lub zawieszania organu wykonawczego w samorządzie.