Ministerstwo Infrastruktury i Budownictwa (MIiB) nie zamierza zdjąć z właścicieli nieruchomości obowiązku sprzątania błota czy śniegu z chodników, które leżą obok ich posesji. Ale posłowie PiS nie składają broni. Biorą pod uwagę wystąpienie z własną inicjatywą ustawodawczą.
Jak pisaliśmy wczoraj, grupa kilku posłów PiS wystąpiła do MIiB z propozycją zmiany przepisów ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach (t.j. Dz.U. z 2016 r. poz. 250 ze zm.). Obecnie właściciele nieruchomości są zobowiązani do sprzątania chodników, które graniczą z ich posesjami. Zdaniem posłów to zarządcy dróg (np. gminy) powinni je sprzątać.
– Nie jest rozważana zmiana ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach polegająca na likwidacji obowiązku spoczywającego na właścicielach nieruchomości – odpowiedział Kazimierz Smoliński, wiceminister infrastruktury.
Wskazał, że obowiązek ten jest już dwojako ograniczony. Po pierwsze, przez wyraźne wskazanie, że chodnik, który trzeba sprzątać to tylko taka część drogi przeznaczona dla ruchu pieszych, która jest położona bezpośrednio przy granicy nieruchomości. Po drugie, przez wyłączenie obowiązku uprzątania chodnika, na którym dopuszczono płatny postój lub parkowanie pojazdów samochodowych. Ponadto dodał, że nowelizacją z 1 lipca 2011 r. ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach (Dz.U. nr. 152, poz. 897) zmieniony został art. 6a ust. 1. Zgodnie z aktualnym brzmieniem tego przepisu rada gminy, bez konieczności przeprowadzania uprzednio referendum (które było dość kosztownym i mało skutecznym instrumentem), może w drodze uchwały stanowiącej akt prawa miejscowego, przejąć od właścicieli nieruchomości obowiązki, o których mowa w art. 5 ust. 1 pkt 4 (przy ustaleniu dodatkowej opłaty). Ta zmiana weszła w życie 1 stycznia 2012 r.
Posłowie brali też pod uwagę złożenie do Trybunału Konstytucyjnego wniosku o zbadanie zgodności z ustawą zasadniczą obecnych przepisów. Jednak już raz TK zajmował się tą sprawą (wyrok TK z 5 listopada 1997 r., K 22/97) i uznał je za zgodne z Konstytucją. TK dwa razy nie rozstrzyga w tych samych sprawach. Zatem ta ścieżka jest zamknięta.
– Musimy się spotkać, aby przeanalizować stanowisko ministerstwa – mówi Jan Duda, poseł PiS. – Nie wykluczamy innej drogi legislacyjnej, np. wniesienia poselskiej inicjatywy ustawodawczej. Uważam bowiem, że obecne przepisy za bardzo obciążają właścicieli prywatnych posesji, zwłaszcza gdy ich długość wynosi kilkaset metrów. Na pewno nie zostawimy tak tej sprawy – zapowiada.