Nikt nie ma większej wiedzy niż adwokaci i radcowie, by oceniać, czy ktoś spełnia normy etyczne - mówi w wywiadzie dla DGP Leszek Korczak, radca prawny, wiceprezes Krajowej Rady Radców Prawnych.
Leszek Korczak, radca prawny, wiceprezes Krajowej Rady Radców Prawnych / Dziennik Gazeta Prawna



Znaczenie samorządowego sądownictwa dyscyplinarnego to jeden z tematów, który będzie poruszany podczas sobotniego Kongresu Prawników Polskich. A ja zapytam przewrotnie: czy jego odebranie prawniczym samorządom zawodowym jest realne?
Nie są nam znane takie plany. Nikt oficjalnie o tym nie mówi.
Udział adwokatów, ale i radców w aferze reprywatyzacyjnej, rosnąca liczba postępowań dyscyplinarnych, krytyka przez samorządy prawnicze poczynań legislacyjnych ekipy rządzącej: nie obawia się pan jednak, że te czynniki mogą przyczynić się do istotnego przemodelowania samorządowego sądownictwa?
Nie możemy patrzeć w kategoriach, że coś będzie reakcją na jakieś działania. Trzeba na chłodno oceniać skuteczność danej instytucji. Dziś mamy dwuinstancyjne postępowanie dyscyplinarne z możliwością dodatkowo wniesienia – bez szczególnych obwarowań – kasacji do Sądu Najwyższego. Są więc trzy merytoryczne instancje, które zajmują się postępowaniami dyscyplinarnymi zarówno radców, jak i adwokatów. Po pierwsze, mamy więc nadzór sądownictwa powszechnego nad korporacyjnymi orzeczeniami. Po drugie, minister sprawiedliwości posiada dwie istotne kompetencje: może żądać wszczęcia postępowania dyscyplinarnego oraz może składać środki odwoławcze od orzeczeń dyscyplinarnych. Z obu uprawnień korzysta racjonalnie. Reasumując: państwo ma dziś możliwość kontroli tego, co dzieje się wewnątrz samorządu. Nie ma więc uzasadnień do wprowadzania zmian.
Dlaczego to właśnie same samorządy, a nie sądy powszechne powinny zajmować się dyscyplinowaniem profesjonalnych pełnomocników?
Ponieważ to racjonalne. Wiele orzeczeń sądów dyscyplinarnych związanych jest z łamaniem zasad etyki, te zaś są uchwalane przez samorządy. Nikt nie ma więc większej wiedzy niż adwokaci i radcowie, by oceniać, czy ktoś spełnia normy etyczne, czy też nie.
Co zyskuje statystyczny Kowalski na tym, że samorządy sprawują nadzór dyscyplinarny nad swoimi członkami?
Czas naszych postępowań jest z pewnością konkurencyjny w porównaniu z sądownictwem powszechnym. Kowalski ma też zagwarantowane, że jeśli wobec prawnika wszczęte zostanie postępowanie dyscyplinarne, to będzie się ono toczyć na podstawie powszechnie obowiązujących przepisów.