Trzeba zahamować niszczenie polski samorządowej; nie ma wolności bez samorządności - podkreślali przedstawiciele klubów PO, Nowoczesnej i PSL po czwartkowym posiedzeniu Parlamentarnego Zespołu ds. Obrony Polskiej Samorządności.

W czwartek w Sejmie odbyło się posiedzenie Parlamentarnego Zespołu ds. Obrony Polskiej Samorządności z udziałem partii opozycyjnych oraz samorządowców. Spotkanie zespołu poświęcone było polityce PiS wobec samorządów.

Na konferencji prasowej po posiedzeniu zespołu, prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz oświadczył, że partie opozycyjne wspólnie sprzeciwiają się "rozbiorowi polski samorządowej". "Wspólnie chcemy zatrzymać recydywę PRL-u, wspólnie będziemy blokować wszystkie inicjatywy PiS, zamierzające do centralizacji państwa polskiego" - oświadczył Kosiniak-Kamysz.

Szef ludowców podkreślił, że suweren ma prawo decydować, o tym, kto jest jego gospodarzem. "Suweren oczekuje, że będziemy wspierać proces decentralizacji - przekazywania jak największych kompetencji samorządom, żeby instytucje publiczne były najbliżej obywateli" - zaznaczył. "Trzeba zahamować niszczenie polski samorządowej. Nie ma wolności bez samorządności" - dodał szef ludowców.

Zdaniem przewodniczącego PO Grzegorza Schetyny, PiS jako "partia centralizacji" i "decyzji jednoosobowych" chce narzucać swoją wolę samorządom. "Chce odbierać samorządom niezależność" - ocenił szef Platformy. Jak oświadczył, wszystkie partie opozycyjne wspierały dziś samorządowców "w ich walce o podmiotowe prawa, o niezależność instytucjonalną, o możliwość realizacji mandatu społecznego".

Według Schetyny ustawa ws. metropolii warszawskiej jest przykładem "narzucania systemu, który ma ograniczyć wolność samorządów". "To pierwsza próba pokazania, jaka jest twarz PiS-u i czego oczekuje od samorządów - chce zabrać mu niezależność, podmiotowość tożsamość. Z tym będziemy walczyć" - zapowiedział polityk.

Zdaniem rzeczniczki prasowej Nowoczesnej Katarzyny Lubnauer samorządy są jedną z "najlepszych części ustroju Polski". Według niej, z tego powodu, "trzeba wyraźnie powiedzieć +nie+, wszelkim zamiarom PiS dotyczących samorządów".

"Najważniejsze jest to, co będzie z ordynacją wyborczą. Nikt z nas nie wie, na jakim boisku i w jaką grę będzie grał w najbliższych wyborach samorządowych, nikt z nas nie wie, jakie przepisy i jakie rozwiązania zastosują rządzący" - mówiła Lubnauer.

Zmiany w ordynacji wyborczej zapowiedział prezes PiS Jarosław Kaczyński; chodzi m.in. o ograniczenie do dwóch kadencji wójtów, burmistrzów i prezydentów miast; zmiana miałaby obowiązywać już od najbliższych wyborów samorządowych w 2018 r. Jak mówił Kaczyński, ci, którzy mają za sobą dwie kadencje, nie mogliby dalej kandydować na te same stanowiska.