Urzędy ignorują zakaz domagania się od przedsiębiorców zaświadczeń z CEIDG przy załatwianiu spraw. Ministerstwo Rozwoju potwierdza: to nielegalna praktyka.
Co ciekawe problem dotyczy nie tylko małych urzędów, ale i dużych jednostek, które dysponują zwykle rozbudowanymi zespołami prawników.
Przy ulgach i przetargach
W Urzędzie Miasta Wrocławia z wymogiem spotykają się początkujący przedsiębiorcy, którzy chcą skorzystać z ulg w podatku od nieruchomości. W par. 5 ust. 5 pkt 3 uchwały nr LXIV/1643/14 Rady Miejskiej Wrocławia z 16 października 2014 r. w sprawie zwolnienia z podatku od nieruchomości (Dz.Urz. Woj. Dolnośląskiego z 2014 r. poz. 4436) czytamy, że podmiot ubiegający się o zwolnienie winien dołączyć do wniosku wypis z Krajowego Rejestru Sądowego lub zaświadczenie z Centralnej Ewidencji i Informacji o Działalności Gospodarczej.
Podobnie jest w gminie Czerwonak. W uchwale nr 127/XV/2015 tamtejszej Rady Gminy z 3 grudnia 2015 r. w sprawie zwolnienia od podatku od nieruchomości z tytułu realizacji nowych inwestycji i tworzenia nowych miejsc pracy (Dz.Urz. Woj. Wielkopolskiego z 2015 r. poz. 8239) wskazano, że ubiegający się o pomoc są zobowiązani przedłożyć odpis lub wyciąg z rejestru działalności gospodarczej.
Analogiczne zapisy znajdziemy w uchwale gminy Śliwice. Przykłady można mnożyć.
Co więcej, wymóg przedkładania zaświadczeń z CEIDG wprowadzono nawet w rozporządzeniu ministra rozwoju z 26 lipca 2016 r. w sprawie rodzajów dokumentów, jakich może żądać zamawiający od wykonawcy w postępowaniu o udzielenie zamówienia (Dz.U. z 2016 r. poz. 1126). Zgodnie z jego par. 5 pkt 4 przedsiębiorcy składający oferty muszą dołączać odpis z KRS lub z CEIDG w celu potwierdzenia braku podstaw wykluczenia z procedury ze względu na otwartą likwidację lub postępowanie restrukturyzacyjne.
Sprzeczność z ustawą
Wprowadzając kilka lat temu regulację określoną w art. 38 ust. 5 ustawy z 2 lipca 2004 r. o swobodzie działalności gospodarczej (t.j. Dz.U. z 2016 r. poz. 1829 ze zm.; dalej: u.s.d.g.), ustawodawca tłumaczył, że pełna jawność i powszechność dostępu do danych CEIDG za pośrednictwem strony www.firma.gov.pl wyeliminuje z obrotu potrzebę przedkładania papierowych zaświadczeń. Podkreślano, że pozwoli to zmniejszyć biurokrację. Rejestr CEIDG ruszył, ale jak widać część zamierzeń rozminęła się z praktyką.
– W opisanych przypadkach mamy do czynienia z działaniem niezgodnym z prawem. W przypadku rozporządzenia występuje niezgodność z ustawą jako aktem wyższego rzędu – ocenia dr Michał Będkowski-Kozioł z Katedry Publicznego Prawa Gospodarczego WPiA UKSW.
Tak zasadniczy nie jest adwokat dr Andrzej Jakubiec, adiunkt w Katedrze Prawa Gospodarczego i Handlowego na WPiA Uniwersytetu Łódzkiego, wspólnik w kancelarii JJW Janeta Jakubiec Węgierski. – Przepis powstał w czasie, kiedy nie było elektronicznej ewidencji przedsiębiorców cechującej się powszechnym i niczym nieskrępowanym dostępem, a dopiero ją planowano. Przywołany artykuł miał wówczas ten cel, by organ administracji nie żądał od przedsiębiorcy tych dokumentów, którymi sam dysponował. Uważam jednak, że postawa tych organów nie jest prawidłowa – dodaje ekspert.
To nielegalne!
Ministerstwo Rozwoju krytycznie ocenia praktykę. – Przepis w swym brzmieniu jest jasny i nie pozostawia wątpliwości interpretacyjnych. Ustawodawca wyraźnie zakazał organom administracji publicznej żądania od przedsiębiorców, aby dysponowali tym dokumentem w związku z prowadzonymi postępowaniami. Żądanie takie należy uznać za bezskuteczne – tłumaczy Paweł Nowak z departamentu komunikacji MR.
Resort wskazuje, że w celu zweryfikowania danych przedsiębiorcy organy administracji publicznej powinny korzystać bezpośrednio z CEIDG. Szczególnie że zgodnie z art. 33 u.s.d.g. wydruk ze strony internetowej CEIG korzysta z domniemania prawdziwości.
Zakwestionować czy ulec
Przedsiębiorcy mają dylemat: zastosować się do żądań lub składać wnioski bez zaświadczenia, ryzykując, że urząd nie zajmie się ich sprawą. – Żądanie dostarczenia wypisu z CEIDG nie jest prawidłowe, niemniej jednak wdanie się z tego powodu w spór jest niecelowe i niesie ryzyko. Rekomendowałbym dołączanie tych dokumentów, zwłaszcza jeśli przedsiębiorcy zależy na sprawnym załatwieniu sprawy – radzi dr Jakubiec. Przeciwnego zdania jest przedstawiciel MR. – Skoro intencją ustawodawcy było zwolnienie z obowiązku przedkładania zaświadczenia, to zainteresowani nie muszą przygotowywać dokumentu, choćby miał on formę wydruku ze strony internetowej – usłyszeliśmy w resorcie.
NSA: zaświadczenie z KRS też zbędne
O ile w przypadku CEIDG ustawodawca ustanowił wyraźny zakaz żądania zaświadczeń od firm ujętych w tej ewidencji, o tyle analogicznego przepisu brakuje w odniesieniu do odpisów z Krajowego Rejestru Sądowego. Nie oznacza to jednak, że praktyka żądania od firm przedkładania odpisów z KRS spotyka się z pełną akceptacją.
Naczelny Sąd Administracyjny w postanowieniu z 26 lutego 2016 r. (sygn. akt I FSK 2117/15) podkreślił, że zarówno sądy, jak i organy administracji publicznej mogą samodzielnie wygenerować niezbędny odpis poprzez oficjalny system KRS (ems.ms.gov.pl). Taki wydruk komputerowy zgodnie z art. 4 ust. 4aa ustawy z 20 sierpnia 1997 r. o KRS (t.j. Dz.U. z 2016 r. poz. 687 ze zm.) ma moc dokumentu urzędowego, a więc potwierdza autentyczność danych, które są w nim wskazane. Co więcej, urzędnicy dzięki numerowi kontrolnemu mogą zweryfikować autentyczność dokumentu na stronie internetowej ems.ms.gov.pl.